Prawo i Sprawiedliwość chce zwołania wspólnego posiedzenia komisji obrony i spraw zagranicznych – zapowiedzieli posłowie Paweł Kowal i Aleksander Szczygło. Ich partia chce w ten sposób wyjaśnić plany rządu w sprawie polityki zagranicznej.
-Wspólne posiedzenie obu komisji z udziałem właściwych ministrów powinno rozwiać poważne wątpliwości"na temat kierunków i planów rządu w dziedzinie spraw zagranicznych, szczególnie gdy chodzi o sprawę bezpieczeństwa energetycznego - przekonywał na konferencji Paweł Kowal.
Poseł PiS tłumaczy, że trzeba m.in. wyjaśnić deklarację wicepremiera Waldemara Pawlaka, który powiedział, że polski sektor energetyczny jest otwarty na firmy z Rosji.
- Polityczny imperatyw wymaga, żeby Polska uniezależniała się, a polski system energetyczny istniał w całości – mówił Kowal.
"Zły sygnał dla wojska" Aleksander Szczygło krytykował natomiast decyzje kadrowe, podejmowane w MON, resorcie, który przekazał Bogdanowi Klichowi. Oświadczył, że dobrze by było, gdyby "pomyłką", a nie świadomą decyzją okazała się nominacja dla gen. Janusza Bojarskiego - byłego zastępcy i następcy gen. Marka Dukaczewskiego na funkcji szefa WSI.
Zdaniem Szczygły, byłby to "zły sygnał" dla wojska, że teraz właśnie ten człowiek będzie sugerował decyzje kadrowe ministrowi. Szczygło krytykował też nominację na wiceministra obrony dla generała w stanie spoczynku Piotra Czerwińskiego, wobec którego - jak powiedział b. szef MON - Żandarmeria Wojskowa prowadziła postępowanie. Nie ujawnił, czego dotyczyło i czy jest zakończone.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24