Były prezydent Aleksander Kwaśniewski, odnosząc się w "Kropce nad i" w TVN24 do sporu w obozie rządowym w sprawie pieniędzy z KPO, powiedział, że "jeżeli ten rząd jest choć trochę racjonalny, to premier powinien przekonać prezesa Kaczyńskiego, że nawet za cenę uwolnienia się od Solidarnej Polski, od ministra Ziobry w rządzie, trzeba to zrobić i trzeba te pieniądze uzyskać". Jego zdaniem ta sytuacja to "kabaret".
Choć polski Krajowy Plan Odbudowy został zaakceptowany w Brukseli, to unijne pieniądze ciągle nie płyną, ponieważ Polska nie wypełniła kamieni milowych, do których była zobowiązana. Kluczowe warunki Komisji Europejskiej, nazywane właśnie kamieniami milowymi, dotyczą między innymi zmian w sądownictwie. Przeciwne zmianom w wymiarze sprawiedliwości jest środowisko ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, kierującego Solidarną Polską.
Kwaśniewski o sporze w sprawie KPO: to jest kabaret, ale bilety drogie
Sprawę unijnych pieniędzy, a także związany z tym konflikt w obozie władzy, komentował w "Kropce nad i" w TVN24 były prezydent Aleksander Kwaśniewski.
- To jest kabaret, ale bilety są wyjątkowo drogie. Za drogie. Nie powinniśmy płacić aż takich cen za bilety na ten rodzaj kabaretu - ocenił.
- Jeżeli ten rząd jest choć trochę racjonalny, to premier powinien przekonać prezesa Kaczyńskiego, że nawet za cenę uwolnienia się od Solidarnej Polski, od ministra Ziobry w rządzie, trzeba to zrobić i trzeba te pieniądze uzyskać. Bo to jest po prostu niezbędne dla Polski, dla polskiej gospodarki. Jeżeli oni, sparaliżowani wizją utracenia większości, będą trzymali Ziobrę, to nic nie zrobią, to tych pieniędzy nie dostaniemy. To znaczy kiedyś je dostaniemy i nawet jeśli ta kwota będzie taka sama, to inflacja zeżre sporą część tego - mówił dalej.
Zdaniem Kwaśniewskiego "to jest ostateczny dowód na to, że w Polsce nie uprawia się polityki". - Bo w takich sytuacjach, gdyby ten rząd nie spalił wszystkich mostów w stronę opozycji, to jest możliwa propozycja, która - podejrzewam - w wielu krajach byłaby przyjęta - stwierdził.
Kwaśniewski: Putin musi podsumować rok 2022 jako rok wielkiego, historycznego błędu, który popełnił
Były prezydent był także pytany o to, co Władimir Putin osiągnął z zakładanych przez niego celów, napadając zbrojnie na Ukrainę ponad 10 miesięcy temu.
- Nic nie osiągnął na razie, poza tym, że skompromitował, przynajmniej w oczach Zachodu, siebie, pogarsza sytuację gospodarczą własnego kraju, a co chyba najbardziej dla niego dotkliwe, pokazuje, że ta armia, która zawsze mówiła, że jest niepokonana, ma zasadnicze kłopoty. Że jest źle zorganizowana, że tę armię przeżarła korupcja - wyliczał Kwaśniewski.
- Sądzę, że rok 2022 Putin musi podsumować - jeżeli jest przez chwilę szczery wobec samego siebie - jako rok straszny, rok wielkiego, historycznego błędu, który popełnił, wywołując tę wojnę i chyba przybliżając się do swojego końca - mówił dalej były prezydent.
Mówił także o mentalności Rosjan i nastrojach społecznych tam panujących. - Tam liczy się państwo, tam liczy się władza, tam nie liczy się indywidualny człowiek, życie ludzkie ma niezwykle niską cenę - ocenił. Jak dodał, także "opinia rosyjska, przynajmniej jej większość, tak myśli - że ofiara złożona na ołtarzu ojczyzny, celów, które definiuje Putin, jest właściwa". Stwierdził, że "to jest rodzaj obłędu, z którego ciężko jest się wyleczyć". - Obawiam się, że jeszcze minie dużo czasu, zanim Rosjanie zrozumieją, że człowiek jest najważniejszy - dodał gość TVN24.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24