Europejski Trybunał Praw Człowieka zbada sprawę dziewięciu osób, które złożyły skargi dotyczące stosowania oprogramowania Pegasus przez polskie służby w latach 2015-2023 - poinformowała mecenas Sylwia Gregorczyk-Abram, która reprezentuje skarżących. Trybunał sformułował w tej sprawie pytania do polskich władz.
Skargi złożyli politycy Koalicji Obywatelskiej: Jacek Karnowski, Krzysztof Brejza, Ryszard Brejza, Hanna Zdanowska, Zygmunt Frankiewicz, Małgorzata Kidawa- Błońska, Barbara Nowacka i Rafał Trzaskowski oraz prawniczka Dorota Brejza.
Krzysztof Brejza pełnił funkcję szefa sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej podczas wyborów parlamentarnych w 2019 roku.
Jacek Karnowski, Ryszard Brejza, Hanna Zdanowska, Zygmunt Frankiewicz i Rafał Trzaskowski pełnili w czasie zdarzeń, których dotyczy skarga, funkcje prezydentów Sopotu, Inowrocławia, Łodzi, Gliwic i Warszawy.
Małżonka skarżącego Krzysztofa Brejzy, adwokatka, Dorota Brejza reprezentowała swojego męża w sporach z członkami lub zwolennikami partii rządzącej w tamtym czasie.
Małgorzata Kidawa-Błońska oraz Barbara Nowacka były członkiniami sztabu Koalicji Obywatelskiej.
O decyzji ETPCz poinformowała mec. Sylwia Gregorczyk-Abram, która jest pełnomocniczką skarżących w tej sprawie.
Co zarzucają skarżący?
Według autorów skarg polskie państwo naruszyło wobec nich m.in. art. 8 i art. 13 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Twierdzą oni, że zostali lub istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że mogli zostać poddani nieuprawnionej i bezprawnej inwigilacji za pomocą oprogramowania Pegasus i nie mieli do dyspozycji żadnych środków, za pomocą których mogliby złożyć skargę na przedmiotową inwigilację.
1. Każdy ma prawo do poszanowania swojego życia prywatnego i rodzinnego, swojego mieszkania i swojej korespondencji. 2. Niedopuszczalna jest ingerencja władzy publicznej w korzystanie z tego prawa, z wyjątkiem przypadków przewidzianych przez ustawę i koniecznych w demokratycznym społeczeństwie z uwagi na bezpieczeństwo państwowe, bezpieczeństwo publiczne lub dobrobyt gospodarczy kraju, ochronę porządku i zapobieganie przestępstwom, ochronę zdrowia i moralności lub ochronę praw i wolności innych osób.
Każdy, czyje prawa i wolności zawarte w niniejszej konwencji zostały naruszone, ma prawo do skutecznego środka odwoławczego do właściwego organu państwowego także wówczas, gdy naruszenia dokonały osoby wykonujące swoje funkcje urzędowe.
Ponadto, na podstawie art. 18 Konwencji w związku z art. 8, skarżący zarzucili, że rzekoma tajna inwigilacja nie była motywowana uzasadnionym interesem, ale miała na celu wpłynięcie na wynik wyborów przeciwko opozycji wobec rządu sprawującego władzę w tym czasie.
Ograniczenia praw i wolności, na które zezwala niniejsza konwencja, nie będą stosowane w innych celach niż te, dla których je wprowadzono.
Skarżący zarzucają także polskim władzom, że w związku z wykorzystaniem Pegasusa przeciwko oponentom politycznym podczas kampanii wyborczej, wybory parlamentarne w 2019 roku odbyły się w warunkach sprzecznych z art. 3 Protokołu nr 1 do Konwencji.
Wysokie Układające się Strony zobowiązują się organizować w rozsądnych odstępach czasu wolne wybory, oparte na tajnym głosowaniu, w warunkach zapewniających swobodę wyrażania opinii ludności w wyborze ciała ustawodawczego.
Skarżący Krzysztof Brejza i skarżąca Dorota Brejza zarzucają również przechwycenie ich komunikacji, która była objęta tajemnicą adwokacką.
ETPCz o sprawie
Europejski Trybunał Praw Człowieka w opisie sprawy przypomniał o doniesieniach medialnych dotyczących wykorzystywania przez polskie państwo oprogramowania Pegasus, które pojawiły się w 2019 roku i nasiliły dwa lata później. Wspomniano także o informacjach Instytutu Citizen Lab z 2021 roku dotyczących używania Pegasusa przeciwko osobom publicznym w Polsce, krytycznym wobec ówczesnych władz. W tym przeciwko Krzysztofowi Brejzie, kiedy był on szefem sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej.
Jak dodano, w styczniu 2022 roku Security Lab, oddział Amnesty International, potwierdził te ustalenia. Trybunał pisze także o informacjach "Gazety Wyborczej" dotyczących inwigilowania Jacka Karnowskiego podczas kampanii wyborczej.
Przypomniano także o raporcie komisji śledczej Parlamentu Europejskiego z 8 maja 2023 roku, w którym ta wskazała, że Pegasus był wykorzystywany w Polsce jako część systemu monitorowania opozycji i krytyków rządu w celu utrzymania większości u władzy.
ETPCz pisze także o rezolucji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy z dnia 11 października 2023 roku, w którym oceniono, że "polskie wybory parlamentarne w 2019 roku nie były uczciwe, ponieważ Pegasus był użyty przeciw opozycji politycznej podczas kampanii wyborczej".
Trybunał przytoczył także raport komisji powołanej przez polski Senat w ubiegłej kadencji z czerwca 2023 roku, w którym stwierdzono, że ówczesny rząd nielegalnie nabył i wykorzystywał oprogramowanie, co miało mieć negatywny wpływ na wybory parlamentarne w 2019 roku.
ETPCz sformułował w tej sprawie pytania, na które najpierw odpowiedzieć będą musiały polskie władze, następnie zaś pełnomocnicy osób skarżących. Dotyczą one ustosunkowania się do podniesionych przez skarżących zarzutów.
Brejza: to jest sprawa przeciwko państwu PiS
Europoseł KO Krzysztof Brejza mówił w rozmowie z TVN24, że domaga się sprawiedliwości. - Bardzo chciałbym, żeby historia, która dotknęła mnie, moją rodzinę, była w pełni jawna, tak, żeby nikomu więcej to się nie powtórzyło. Tak, żeby ta historia była oceniona w sposób zero-jedynkowy jako historia wielkiej nienawiści, wielkiego kłamstwa, wielkiej nagonki i wielkiej nieuczciwości ludzi PiS - dodał.
- To jest sprawa nie przeciwko Polsce w rozumieniu ETPCz, to jest sprawa przeciwko państwu PiS - mówił.
- Chciałbym, żeby ta sprawa zakończyła się z jednej strony nagłośnieniem tych mechanizmów, z drugiej strony wypracowaniem takich regulacji, które uniemożliwią atak na demokrację, atak na jakiegokolwiek obywatela, nie tylko polityka, nie tylko dziennikarza, nie tylko prokuratora, nie tylko adwokata, ale na jakiegokolwiek obywatela przez władzę autorytarną - powiedział Brejza.
- To jest sprawa, która będzie precedensowa, jeśli chodzi o całą Europę. Przecież działała już komisja śledcza w Parlamencie Europejskim, która wykazała, że tym narzędziem niszczono opozycję w trakcie kampanii wyborczej w 2019 roku, że tym narzędziem gwałcono prawo do wolnych wyborów. I ta historia nigdy nie może się powtórzyć. W Polsce, ani w żadnym innym państwie - dodał.
Karnowski: sprawa musi nas zaprowadzić do osób, które chciały wpłynąć nielegalnie na wybory
Jacek Karnowski, wiceminister funduszy i polityki regionalnej powiedział, że "ta sprawa musi nas zaprowadzić do osób, które chciały złamać konstytucję, właściwie ją złamały, które chciały wpłynąć nielegalnie na wybory". - Ale także być może do osób, które prowadziły nieczyste interesy w Polsce, interesy gospodarcze, także współpracując z firmami rosyjskimi. Być może tą sprawą powinna się zająć także komisja do spraw badań wpływów rosyjskich - dodał.
Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock