Komisja śledcza Parlamentu Europejskiego badająca sprawa Pegasusa i innych programów szpiegowskich wysłuchała w Strasburgu osób z Polski, które podlegały inwigilacji, oraz zaproszonych ekspertów. Na początku odbyło się wysłuchanie prokurator Ewy Wrzosek. - Mimo tego, że nic złego nie zrobiłam, że nie popełniłam żadnego przestępstwa, że przestrzegam prawa; państwo, którego jestem też funkcjonariuszem, postanowiło użyć wobec mnie tak bezwzględnego i bezprawnego narzędzia - powiedziała. Następnie głos zabrał mecenas Roman Giertych. Mówił, że Pegasusa w Polsce używano do zwalczania opozycji.
Wysłuchanie przed komisją śledczą w Strasburgu rozpoczęło się o godzinie 9 i zakończyło około południa. Stawiły się przed nią osoby z Polski, które były celem Pegasusa - prokurator Ewa Wrzosek oraz mecenas Roman Giertych. Na miejscu są także były rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar oraz Anna Błaszczak-Banasiak, szefowa Amnesty International Polska.
Prokurator Wrzosek, opowiadając o sprawie zhakowania jej telefonu, pozwoliła sobie na "osobistą dygresję". - Dokładnie pamiętam chwilę, kiedy zadzwonił do mnie ekspert z Citizen Lab i poinformował, że mój telefon został zhakowany. To, co było do tej pory pewną niepewnością, potwierdziło się. Mimo tego, że nic złego nie zrobiłam, że nie popełniłam żadnego przestępstwa, że przestrzegam prawa; państwo, którego jestem też funkcjonariuszem, postanowiło użyć wobec mnie tak bezwzględnego i bezprawnego narzędzia - wspominała.
- Ta świadomość, że zostałam odarta całkowicie z prywatności, że ktoś uzyskał dostęp do wszystkich, nawet najbardziej intymnych aspektów mojego życia, miał wgląd bez ograniczeń w każdą jego sferę, również życia zawodowego (...) to uczucie, którego nie życzę nawet najgorszemu wrogowi - dodała Wrzosek.
Zwracając się do europosłów, powiedziała: - Państwa zadaniem jest sprawić, by władza nie została bez kontroli.
Podkreśliła, że "jeżeli Polska i inne kraje europejskie mają pozostać demokratycznymi państwami prawa, nie ma innej drogi niż rzetelne wyjaśnienie tej kwestii, zapewnienie takich podstaw prawnych, aby takie sytuacje nigdy się nie powtórzyły i nie dochodziło do nielegalnej inwigilacji obywateli".
Giertych: mamy do czynienia z zagrożeniem autorytaryzmem
Roman Giertych stwierdził, że "używanie Pegasusa wskazuje na to, że mamy do czynienia z zagrożeniem autorytaryzmem".
- Jest bardzo istotna różnica, jeśli chodzi o motywy działania ze strony rządzących. Różnica między używaniem nawet wątpliwie legalnych programów, ale do zwalczania terroryzmu i bardzo poważnej przestępczości, a używaniem tych programów do zwalczania opozycji. W Polsce mieliśmy do czynienia z używaniem Pegasusa do zwalczania opozycji - powiedział.
Wskazywał, że "praworządność blokuje autorytaryzm". - Konflikt między Komisją Europejską a polskim rządem w sprawie praworządności to jest konflikt o to, czy kraj członkowski, Polska, będzie krajem autorytarnym, czy demokratycznym - mówił adwokat.
Pegasus. Doniesienia o inwigilacji w Polsce
Dotychczas o przypadkach inwigilacji Pegasusem w Polsce informowało - niezależnie - laboratorium Citizen Lab oraz Amnesty International. Na liście znaleźli się, poza mecenasem Romanem Giertychem i prokurator Ewą Wrzosek, senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza oraz szef Agrounii Michał Kołodziejczak. W kwietniu 2022 roku Citizen Lab podało, że do tego grona dołączył były prezes organizacji Pracodawcy RP Andrzej Malinowski.
Pegasus umożliwia zdalny dostęp do zainfekowanych telefonów komórkowych. Sprzedawane służbom wywiadowczym i organom ścigania na całym świecie oprogramowanie szpiegujące wykorzystuje luki w zabezpieczeniach systemów operacyjnych Android i iPhone, by uzyskać dostęp do zawartości urządzenia - od wiadomości po zdjęcia. Program pozwala również na zdalną aktywację kamery i mikrofonu w telefonie bez wiedzy ofiary.
Źródło: TVN24