Według dziennikarzy "Gazety Wyborczej", za pomocą Pegasusa inwigilowano także ludzi związanych z Prawem i Sprawiedliwością. "GW" wymienia między innymi byłego rzecznika partii Adama Hofmana czy byłego ministra skarbu Dawida Jackiewicza. - Słyszałam, że wtedy ta informacja może mieć wpływ na większy krąg obywateli, na świadomość, kiedy okaże się, że podsłuchiwano również osoby związane z PiS-em. To się już stało - skomentowała doniesienia w TVN24 Grażyna Kopińska, ekspertka do spraw przejrzystości życia publicznego.
- Pierwszy kontrakt na Pegasusa obejmował 40 licencji do wykorzystania w ciągu trzech lat. Potem, jesienią 2020 roku został przedłużony, ale nie wiem już, czy na taką samą liczbę - powiedział "Gazecie Wyborczej" informator, który na przełomie 2017 i 2018 roku współpracował z warszawską spółką Matic.
Jak wyjaśniono, "to ona pośredniczyła w transakcji pomiędzy Centralnym Biurem Antykorupcyjnym a izraelską spółką NSO Group, która sprzedała polskim służbom system szpiegowania smartfonów". Jak napisała "GW", Matic to firma założona przez osoby pracujące w PRL dla milicji i Służby Bezpieczeństwa.
"Wyborcza", powołując się na swojego rozmówcę, podała, że na przełomie 2017 i 2018 roku CBA zaczynało pracę z Pegasusem, to z dawnych ludzi PiS na "pierwszy ogień poszedł Adam Hofman". Dziennik podaje, że "rozpracowywanie Hofmana i jego znajomych przez CBA zaczęło się jeszcze w 2016 roku, przed zakupem Pegasusa".
Z informacji uzyskanych przez "Wyborczą" wynika, że "CBA zajęło się między innymi przyjacielem Hofmana i byłym posłem Mariuszem Antonim K. oraz Dawidem Jackiewiczem, odwołanym w 2016 roku ministrem skarbu w rządzie Beaty Szydło".
Podsłuchiwana miała być także - według informacji dziennika - żona "agenta Tomka", niegdyś jednego z najbardziej zaufanych ludzi koordynatora służb specjalnych i szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego.
"Tego się należało spodziewać"
O te ustalenia pytana była w TVN24 Grażyna Kopińska, ekspertka do spraw przejrzystości życia publicznego związana z Fundacją Batorego. - Tego się należało spodziewać. Słyszałam nawet w wypowiedziach niektórych komentatorów, że wtedy ta informacja może mieć wpływ na większy krąg obywateli, na świadomość, na wiedzę o tym, co się dzieje, kiedy okaże się, że podsłuchiwano również osoby związane z PiS-em - mówiła. - No więc to się już stało - dodała.
- Zobaczymy, co będzie dalej. (...) To jest nieprawdopodobna broń, na którą w tej chwili jeszcze, z tego co słyszę od fachowców, nie mamy antidotum. Poza tym nie ma prawnego unormowania, w jaki sposób kontrolować tego typu broń - opisała.
Kopińska oceniła, że nie możemy spodziewać się powołania sejmowej komisji śledczej w sprawie inwigilacji Pegasusem. - Na pewno nie w tej kadencji - powiedziała.
Źródło: "Gazeta Wyborcza", PAP, TVN24