Przez wiele lat samo zadawanie pytań polskiemu Kościołowi o pedofilię było niewyobrażalne i niedopuszczalne. Z czasem jednak zaczęły się pojawiać słowa szacunku dla ofiar i chęć rozwiązania problemu. Materiał magazynu "Polska i Świat".
O sprawach najtrudniejszych wielu duchownych nie chce rozmawiać. - Mieliśmy już szansę uczenia się na błędach cudzych. I tę szansę nie za bardzo chętnie wykorzystywaliśmy – ocenia koordynator ds. ochrony dzieci i młodzieży przy Konferencji Episkopatu Polski ojciec Adam Żak.
Konferencja o systemie przeciwdziałania wykorzystywaniu seksualnemu małoletnich w Kościele jest kolejnym gestem, ale i ma być dowodem konkretnej walki Kościoła z pedofilią w jego murach. - Papież Benedykt powiedział, że te brudy i przestępstwa mogą skutecznie przyćmić blask Ewangelii – mówi prezes Katolickiej Agencji Informacyjnej Marcin Przeciszewski.
"Kwestie wyjaśniania trwają bardzo długo"
Liczba zgłoszonych przypadków stale rośnie. Z ostatnich oficjalnych danych przedstawionych przez Konferencję Episkopatu Polski wynika, że w ostatnich trzech latach zgłoszono około 80 przypadków wykorzystywania seksualnego nieletnich. Na początku lat 90. XX wieku pojawiało się nie więcej niż pięć zgłoszeń rocznie. Za trzy ostatnie lata nie ma jeszcze przygotowanego zestawienia.
- Kluczowe w kwestii przestępstw seksualnych jest zaangażowanie organów świeckich, czyli prokuratury i policji. A tego u nas nie ma i kwestie wyjaśniania trwają bardzo długo – zwraca uwagę Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy.
"Byliśmy immunizowani przez wyobrażenia o naszej odmienności"
To na wniosek Watykanu Kościół w Polsce przygotował wytyczne w sprawie przeciwdziałania wykorzystywaniu seksualnemu małoletnich. - Jako Kościół byliśmy dość immunizowani przez wyobrażenia o naszej odmienności, o szczególnej więzi między ludem Bożym a duchowieństwem – przyznaje o. Adam Żak.
To, o czym sami duchowni już mówią, to mentalność, którą najtrudniej zmienić. Szczególnie u tych, którzy stoją na samym szczycie zhierarchizowanego Kościoła. - Niektórzy pytają: po co mówimy o tych latach, po co do nich sięgamy? To jest mentalność. Zrozumienie, że to jest wielki dramat i o tym trzeba mówić – podkreśla wicekanclerz warszawskiej kurii ks. Piotr Odziemczyk.
Jezuita ks. Jacek Prusak przyznaje, że "jeszcze nie ze wszystkimi problemami Kościół dobrze sobie radzi". - Szczególnie z tymi z przeszłości, w które uwikłani są duchowni na wysokich stanowiskach kościelnych – dodaje.
"To troska, żeby sprawca nikogo już nie krzywdził"
To, że coraz więcej ofiar księży pedofilów chce mówić i domaga się sprawiedliwości, to - zdaniem części duchownych - nie dzieje się dzięki Kościołowi, ale wbrew niemu. - Większą rolę odgrywa nacisk mediów i opinii publicznej niż nawet szczere dobre wysiłki hierarchów – uważa dominikanin o. Paweł Gużyński.
Pomysłodawca inicjatywy "Zranieni w Kościele" Zbigniew Nosowski podkreśla, że "dążenie do prawnego wyjaśnienia sprawy nie jest aktem zemsty". - To akt przywracania sprawiedliwości w świecie i troska o to, żeby sprawca nikogo już nie krzywdził – dodaje. Na tym powinno zależeć wszystkim w Kościele. Przede wszystkim tym, którzy mają w nim najwięcej do powiedzenia.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24