To kolejna suflowana przez opozycję rezolucja europarlamentu. My nie jesteśmy nią w żaden sposób związani - mówił w TVN24 o wtorkowej rezolucji Radosław Fogiel, poseł Prawa i Sprawiedliwości. Przekonywał, że "w większości autorzy tego dokumentu nie mają zielonego pojęcia, jak wygląda sytuacja w Polsce".
Parlament Europejski przyjął we wtorkowym głosowaniu rezolucję, w której skrytykował między innymi powołanie w Polsce komisji weryfikacyjnej do spraw wpływów rosyjskich, nazywanej "lex Tusk", oraz nowelizację prawa wyborczego.
Gościem "Rozmowy Piaseckiego" w środę był Radosław Fogiel, poseł PiS, przewodniczący sejmowej komisji spraw zagranicznych.
Stwierdził, że to kolejna rezolucja europarlamentu "suflowana przez opozycyjnych kolegów". - Tyle ich już Parlament Europejski przyjął, one nie miały nic wspólnego z rzeczywistością, więc co ja mogę tutaj powiedzieć? - dodał.
- Myślę, że z tych 470 osób (472 europosłów zagłosowało za rezolucją - red.) znalazłoby się siedem, które wie o co tak naprawdę chodzi - przekonywał Fogiel.
Fogiel: nie jesteśmy w żaden sposób związani rezolucjami europarlamentu
Poseł PiS pytany, czy partia rządząca "weźmie sobie do serca" rezolucję PE, odparł: - Parlament Europejski jest ciałem politycznym i w związku z tym wydaje z siebie oświadczenia polityczne. My nie jesteśmy w żaden sposób nimi związani.
Zdaniem Fogla "w większości autorzy tej rezolucji nie mają zielonego pojęcia, jak wygląda sytuacja w Polsce". - Nie wiedzą, że są wpuszczani w maliny przez naszych kolegów z opozycji - mówił.
Fogiel o KPO: Spełniliśmy warunki. To polityczna decyzja Komisji
Fogiel mówił też o wciąż niewypłaconych Polsce unijnych pieniądzach w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Jak mówił, "był jasny i oczywisty mechanizm zapisany w rozporządzeniu o Funduszu Odbudowy i wszystkie te warunki Polska spełniła".
Na uwagę, że "i premier, i prezydent na jakieś warunki się z Komisją Europejską umówili" i te warunki nie zostały spełnione, odparł: - To był wyłącznie wyraz dobrej woli ze strony polskich władz, żeby rozmawiać o odblokowaniu tych pieniędzy. Bo co do zasady, wszystkie kraje miały spełnić te same warunki zapisane w unijnym rozporządzeniu i Polska te warunki spełniła.
Przekonywał, że decyzje Komisji Europejskiej w sprawie KPO to "decyzje polityczne" i "tylko dlatego KPO jest wstrzymane".
- Włochy miały zaakceptowane KPO, miały wypłacone pierwsze dwie transze. Kiedy premierem została Georgia Meloni, sojuszniczka Prawa i Sprawiedliwości w Europejskich Konserwatystach i Reformatorach, dziwnym trafem Komisja Europejska wstrzymuje Włochom wypłatę trzeciej transzy. Powie mi pan, że to nie są polityczne decyzje? - zwrócił się do prowadzącego.
Fogiel: ostateczne sformułowanie pytania referendalnego jeszcze przed nami
Fogiel był też pytany, czy PiS wie już, jakie pytanie zostanie zadane w planowanym referendum dotyczącym relokacji migrantów.
- Zarys generalnie został przedstawiony przez pana prezesa (Kaczyńskiego - red.) w formie opisowej - odparł. Prezes PiS zapowiadał, że pytanie "będzie dotyczyło akceptacji polityki rządu, która zmierza do tego, by przeciwstawić się przymusowej relokacji nielegalnych migrantów".
- To będzie pytanie dotyczące, czy się akceptuje zasadę przymusowej relokacji, czy się jej nie akceptuje - dodał gość TVN24. Prowadzący prosił go o sprecyzowanie, czy będzie chodziło o akceptację zasady, czy o akceptację polityki rządu. Fogiel nie odpowiedział wprost na to pytanie.
- Ostateczne sformułowanie pytania jest jeszcze przed nami. Kluczową kwestią jest to, czy godzimy się na szantaż ze strony Komisji Europejskiej - przyjmuj albo płać. Czy godzimy się na to, że przymusowo przesiedla się do nas migrantów, którzy znaleźli się - w wyniku błędnych polityk innych krajów - w Unii Europejskiej - dodał poseł PiS.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24