- Ludzie zapominają, że szlak górski to nie jest ulica Marszałkowska w Warszawie - mówił w TVN24 Jerzy Jurecki, wydawca "Tygodnika Podhalańskiego". Psycholog i były instruktor ratownictwa Tomasz Kozłowski opowiadał z kolei, że turyści, którzy wybierają się w góry często przeceniają swoje możliwości, a ich niewiedza i bezmyślność prowadzi do wypadków.
O tym, jak lekkomyślni bywają turyści w Tatrach, przekonali się na początku czerwca dwaj doświadczeni skialpiniści. W czasie podejścia na wierzchołek Rysów spotkali zmierzającego w tym samym kierunku mężczyznę. Na nogach miał zwykłe sportowe buty, ubrany był w dres i foliowy worek. Początkowo odmówił przyjęcia pomocy, a gdy ją w końcu dostał, miał pretensje do ratowników, że uniemożliwili mu zdobycie szczytu.
Jerzy Jurecki, wydawca "Tygodnika Podhalańskiego" mówił w TVN24, że takie historie nie są wyjątkiem. - Ludzie zapominają, że szlak górski to nie jest ulica Marszałkowska w Warszawie - podkreślał. - Panie w szpilkach na Kasprowym, które przyjeżdżają kolejką, to jest powszechność w tamtym miejscu (...) Z jednej strony budzą śmieszność, z drugiej strony to świadczy o braku edukacji, a być może o tym, że ludzie są głusi na informacje - dodał.
Jak tłumaczył, osoby, które zupełnie nieprzygotowane wybierają się na górskie szlaki, nie zdają sobie sprawy z tego, że na szczytach panują inne warunki atmosferyczne niż w dolinach.
"Przeceniają swoje możliwości"
Psycholog i były instruktor ratownictwa Tomasz Kozłowski mówił, że przyczyną wypadków górskich często jest to, że ludzie przeceniają swoje możliwości. Jak tłumaczył, przygotowanie do wyjścia w góry powinno zacząć się dzień lub dwa dni wcześniej. Turyści powinni skontaktować się z pogotowiem górskim, sprawdzić jakie warunki atmosferyczne panują na szlakach. - Ludzie na dole są ubrani w trampki, panie mają szpilki, a te kilkaset metrów wyżej pogoda bardzo może się zmienić. Tam są granie, otwarte przestrzenie, gdzie fronty atmosferyczne mogą się zderzać. Te zmiany są dramatyczne. Człowiek, który nie ma doświadczenia, niestety będzie błądził - mówił.
Płacić za akcję ratunkową?
Goście TVN24 odnieśli się do pomysłu, by to turyści ponosili koszty akcji ratunkowych w górach. Tak jest m.n. na Słowacji. Jurecki zauważył, że może to pójść w drugą stronę i turyści, po wykupieniu ubezpieczenia, będą wzywać pomocy do błahych spraw. - Nie wiem, czy to dobry pomysł - wahał się.
Jego obawy podzielił Tomasz Kozłowski. - Służby górskie byłyby zasypywane (takimi zgłoszeniami - red.) - mówił. - To, co możemy zrobić, to apelować do odpowiedzialności turystów i nagłaśniać tego typu historie - dodał.
Autor: db//rzw/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24