Czy wizyta CBA w biurze posła PSL przed głosowaniami nad losem szefa MSW to przypadek? Wątpliwości co do tego mieli niemal wszyscy goście "Kawy na ławę" w TVN24. Innego zdania był poseł PO Adam Szejnfeld: Ja uważam, że jest to nieszczęśliwy zbieg okoliczności. Wbrew tezom, które stawiacie, jedna rzecz jest pewna - PO nie steruje i nie może sterować czymś takim.
Sejm odrzucił w piątek dwa wnioski PiS - o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu oraz o odwołanie szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza.
Nie obyło się jednak bez zamieszania i wewnętrznej rozgrywki w PSL. Były szef ludowców, Waldemar Pawlak, wnioskował o przesunięcie posiedzenia Sejmu do 22 lipca, aby w tym czasie prokurator generalny i premier przedstawili Sejmowi informację, czy są poważne zarzuty wobec szefa klubu PSL Jana Burego. Jego biuro, w przeddzień głosowania, przeszukiwało CBA.
"To nie jest przypadkowy zbieg okoliczności"
- Waldemar Pawlak poczuł się dotknięty tym, co się stało. Rozmawiałem z nim i wiem, że chodziło mu o solidarność z kolegą i przekonanie, że akcja CBA była próbą wywarcia presji na posłach PSL - mówił Zbigniew Girzyński. Według posła Prawa i Sprawiedliwości w PSL trwa również walka o władzę i to jest kolejny powód wystąpienia byłego szefa ludowców.
- Ale gorszy jest aspekt ogólnopaństwowy tej sprawy. Na dzień przed głosowaniem do pomieszczeń polityków obozu rządowego wchodzi CBA. Wrażenie, że jest to próba wywarcia presji, wydaje się uzasadnione - dodał.
Marek Sawicki z PSL przekonywał z kolei, że wystąpienie Waldemara Pawlaka było podyktowane troską o cały parlament, nie tylko posła Burego.
- Jan Bury jest parlamentarzystą chronionym immunitetem. I w mojej ocenie, w tej sytuacji, nastąpiło obejście immunitetu poselskiego. Do takich rzeczy nie może dochodzić dzień przed głosowaniem - podkreślił polityk. - I Pawlak w tym miał rację. To nie jest przypadkowy zbieg okoliczności - dodał Sawicki.
Podobnego zdania była Barbara Nowacka z Twojego Ruchu. - Daleka jestem od teorii spiskowych, ale ciężko uwierzyć, że to są zbiegi okoliczności - CBA w biurze posła na dzień przed ważnym głosowaniem, w którym powinni polecieć ministrowie Tuska - powiedziała polityk TR.
"Wszystkie te dywagacje są nieuzasadnione"
- Wszystkie te dywagacje są nieuzasadnione. Politycy budują teorię spiskową dziejów, ale to nie ma uzasadnienia - przekonywał z kolei poseł PO Adam Szejnfeld, przypominając, że wcześniej CBA przeszukiwało gabinet Stanisława Rynasiewicza z PO.
- Ja uważam, że jest to nieszczęśliwy zbieg okoliczności. Dla mnie to była szokująca informacja, że dokonuje się przeszukania u posłów, którzy mają immunitet. I jeśli mamy taką sytuację, to wbrew tezom, które stawiacie, jedna rzecz jest pewna: PO nie steruje i nie może sterować czymś takim - mówił Szejnfeld.
"Dzieci we mgle"
- Pan poseł Szejnfeld próbuje nam wmówić, że w PO są same dzieci we mgle - zareagował Krzysztof Gawkowski z SLD. - Pan premier ma telefon i umie go wykorzystać - powiedział polityk.
Lider czy Flinston?
Gawkowski skomentował również sytuację w PSL. - W PSL, jak trzeba podnieść rękę na rząd, to jest Pawlak. A jak coś załatwić, to Piechociński. Bo on martwi się bardziej o to, żeby przetrwać, niż żeby mieć wpływ na rząd - skwitował Gawkowski.
- Sienkiewicz jest doskonałym testem tego, czy PSL bierze odpowiedzialność za to, co się dzieje. Platforma pozwoliła sobie na szantaż. Taka myśl się narzuca - stwierdził z kolei Tadeusz Cymański z Solidarnej Polski.
Autor: jl\mtom/zp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24