- Zbigniew Ziobro kręci w sprawie nagrania, które miało być gwoździem do trumny Andrzeja Leppera - tak poseł Janusz Palikot z PO skomentował doniesienia prokuratury, że śledczy dysponują najprawdopodobniej nieoryginalnym zapisem rozmowy. - Nikt nie kręci, Platforma szuka tematu zastępczego, bo sobie nie radzi - ripostował Jacek Kurski.
- Przypominam, że minister Ziobro zaprezentował zapis rozmowy z Andrzejem Lepperem kilka dni po tym jak ujawnił, że dysponuje nagraniem. Po informacjach, które wypłynęły w środę z prokuratury, warto zadać pytanie, co były minister robił przez ten czas? Kojarząc ze sobą te dwa fakty można dojść do przekonania, że Ziobro kręci - mówił w "Magazynie 24 godziny" Janusz Palikot.
Ziobro kręci - wystarczy tylko skojarzyć pewne fakty. Janusz Palikot (PO)
Jednak według Jacka Kurskiego, to właśnie Platforma i media odpowiadają za zamieszanie w tej sprawie. - Zbigniew Ziobro nie kręci. Platforma tak chętnie zabiera głos w tej sprawie, bo sypie się jej "plan cudów" i jest jej na rękę, że niektóre media w sprawie Ziobry próbują z igły zrobić widły - kontratakował poseł PiS. - Informacje, że kombinowałem z nagraniem mojej rozmowy z Andrzejem Lepperem są nieprawdziwe - powiedział na specjalnie zwołanej konferencji Zbigniew Ziobro.
"Ziobro też był zaskoczony" Kurski tłumaczył, że były minister sprawiedliwości dlatego zwlekał z ujawnieniem nagrania, bo "w ogóle nie spodziewał się, że kiedykolwiek sprawa tak się rozwinie". - Ziobro nagrał Andrzeja Leppera na wszelki wypadek, bo wiedział, że już wcześniej szef Samoobrony był oskarżany o pomówienia. To po jego kłamliwych wypowiedziach, relacjonujących przebieg rozmowy, minister sprawiedliwości postanowił skorzystać z nagrania, by ujawnić prawdę - zapewniał polityk PiS.
Słowom Kurskiego nie dał jednak wiary ani Palikot, ani Grzegorz Napieralski z LiD-u, który przyznał, że "tak gęsto tłumaczącego się i zmieszanego posła PiS nie widział." - Nagranie powinno natychmiast trafić do prokuratury. Dziś wiarygodność Zbigniewa Ziobry została skutecznie podważona przez śledczych. Pojawiają się bowiem podejrzenia, że do nagrania nie wykorzystano dyktafonu, a podsłuchy - czyli, że mogła być to prowokacja odpowiednich służb - uważa poseł LiD.
Tusk stanowczy, czy zdenerwowany?
Przez dwa lata Platforma podkreślała, że ma gabinet cieni, który tworzy ustawy do szuflady, po to by po wygranych wyborach wyciągnąć je na stół. Gdzie one są? Grzegorz Napieralski (LiD)
Według posła LiD-u, to właśnie z nieprzygotowania do rządzenia wynikało zdenerwowanie premiera na wtorkowej konferencji prasowej poświęconej reformie służby zdrowia. - Donald Tusk wcale nie był zdenerwowany, a stanowczy - zapewniał poseł Palikot. - Dosyć już gołych deklaracji i mętnych projektów. - Gdzie jest kasa? Dajcie kasę! - domagał się Kurski.
- Pieniądze się znajdą, choćby z cofniętej dotacji dla waszego oligarchy, ojca Tadeusza Rydzyka - odpowiadał poseł PO.
Ale słowa Janusza Palikota nie przekonały Kurskiego. - Te 15 milionów ma rozwiązać problemy polskiej służby zdrowia? To znów jakieś bzdury. Wolę, żeby pan wymachiwał na konferencjach penisem i rewolwerem, niż wygadywał takie głupoty - mówił poirytowany poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24