- Mamy do czynienia z początkiem upadku przewodniczącego SLD Leszka Millera - ocenił w niedzielę Janusz Palikot. Kongres Polskiej Lewicy polityk nazwał "katastrofą"; zauważył, że nie wziął w nim udziału żaden z byłych prezydentów.
- Dzisiaj mamy do czynienia z początkiem upadku Leszka Millera. Na kongres SLD, który miał być Kongresem Lewicy, a skończył się jako kongres SLD, nie przyszedł żaden z zaproszonych prezydentów, nie ma tam wszystkich najważniejszych ugrupowań lewicowych, centrolewicowych, demokratycznych i liberalnych - podkreślił na konferencji prasowej w Łodzi Palikot.
Jak zauważył, nie ma na Kongresie nie tylko trzeciej siły w parlamencie, czyli Ruchu Palikota, ale nie ma też Ryszarda Kalisza, Marka Siwca, Andrzeja Celińskiego, Pawła Piskorskiego, Unii Pracy czy Racji Polskiej Lewicy. - Nie ma bardzo wielu polityków i bardzo wielu stowarzyszeń i partii politycznych. Niestety Leszek Miller przehandlował SLD na rzecz władzy, na rzecz funkcji marszałka czy wicepremiera. Zamiast budować razem z nami alternatywę wobec Platformy zadeklarował chęć współrządzenia z Platformą - ocenił lider RP.
"Dość rządów Tuska"
Jego zdaniem współrządzenie z PO nie ma żadnego sensu, bo to oznacza dalej taki sam sposób funkcjonowania państwa, jak przez minione sześć lat.
- Dość rządów Donalda Tuska i PO; nie ma zgody na rozbijanie alternatywy przez Leszka Millera. Jestem pewien, że dzisiejsza katastrofa jaką jest kongres SLD rozpocznie tak naprawdę proces odwoływania Leszka Millera z funkcji szefa SLD i że w lipcu-sierpniu 2014 roku, po eurowyborach rozpoczniemy negocjacje już z nową ekipą kierującą SLD - podkreślił Palikot. Jak dodał, nie żałuje, że nie poszedł na Kongres Polskiej Lewicy. Jak mówił, "przyłożenie ręki do rządów Donalda Tuska i Leszka Millera byłoby absurdalne".
"Pycha Millera pcha go do bufonady"
- My chcemy obalić PO, chcemy zbudować alternatywę dla Platformy, a nie współrządzić z PO - zaznaczył. - Pycha, która dyktuje Millerowi marzenie o byciu marszałkiem "bo jeszcze tej funkcji nie pełniłem" - wyprzedza upadek. Ten upadek zbliża się do Leszka Millera szybciej niż kiedykolwiek - dodał polityk. Palikot przypomniał sobotnią wypowiedź Donalda Tuska na Kongresie Kobiet, "że nie będzie liberalizacji aborcji, nie będzie ustawy o związkach partnerskich, nie będzie zmiany polityki społecznej, nie będzie legalizacji marihuany". - Jeżeli SLD chce rządzić z człowiekiem, który zaprzecza wszystkim podstawowym postulatom, ideom środowisk socjaldemokratycznych, centrolewicowych, jest to po prostu hucpa. Władza dla samej władzy nie ma sensu. Jesteśmy w polityce dla zmiany, a nie dla władzy - oświadczył Palikot.
"Chomeizacja polskiej polityki"
Lider RP pytany o Ogólnopolski Kongres Katolików "Stop ateizacji", który odbywa się w Częstochowie, podkreślił, że katolicy mają prawo do różnego rodzaju zjazdów, a jedynym problemem jest to, że bierze w tym udział partia polityczna, czyli PiS. - W ten sposób jakby religia staje się elementem partyjnej rywalizacji, a to jest niezgodne ani z Konstytucją, ani z duchem Konstytucji, ani z trendami na świecie - zaznaczył Palikot.
Jego zdaniem Jarosław Kaczyński bardzo źle postępuje "jakby tak chomeizując, czy islamizując polską rzeczywistość polityczną". - Jeśli ktoś dzisiaj prowadzi do ateizacji, do tego, że ludzie na masową skalę opuszczają Kościół w Polsce, to są biskupi, którzy doprowadzili do upartyjnienia krzyża i innych symboli religijnych i politycy tacy jak Jarosław Kaczyński, którzy z religii zrobili sztandar partyjno-polityczny. To szkodzi Kościołowi - ocenił Palikot.
Autor: jk//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24