Januszowi Palikotowi nie zostały dotąd przedstawione zarzuty w sprawie uchylania się od zapłacenia podatku, bo nie stawia się on w prokuraturze - wynika z informacji z warszawskiej Prokuratury Okręgowej. Rzecznik prokuratury zapowiedział, że podjęte zostaną działania, które umożliwią postawienie zarzutów byłemu posłowi. "Nie jest prawdą, że byłem trzykrotnie efektywnie wzywany do prokuratury" - napisał w oświadczeniu Palikot.
Z informacji przekazanych przez prokuraturę wynika, że w ostatnim miesiącu Janusz Palikot był trzykrotnie wzywany do prokuratury w charakterze podejrzanego, ale się nie stawił przed prokuratorem. Do prokuratury przybył jednak jego obrońca.
Prokurator Łapczyński powiedział w piątek, że śledczy podejmą działania mające na celu wykonanie czynności procesowych. Oznaczać to może, że były poseł zostanie doprowadzony do prokuratury.
Jak przekazał prokurator Łapczyński, postanowienie o postawieniu zarzutów dotyczy śledztwa w sprawie uchylania się od opodatkowania przy sprzedaży udziałów w spółkach Polmos Investment Sp. z o.o. oraz Towarzystwie Inwestycyjnym Janusza Palikota S.A w wyniku czego doszło do narażenia na uszczuplenie podatku w kwocie ponad 1 miliona złotych. Przestępstwo to jest zagrożone karą grzywny, karą pozbawienia wolności, może też podlegać obu tym karom łącznie.
W sierpniu Mirosława Chyr z Prokuratury Okręgowej w Warszawie informowała, że Palikot w zeznaniu podatkowym w 2006 roku pominął fakt sprzedaży swoich udziałów w Polmos Investment Sp. z.o.o., w wyniku czego należny do zapłacenia podatek został narażony na uszczuplenie o kwotę 1 miliona 56 tysięcy 361 złotych.
"Złośliwy i nieuprawniony atak"
W piątek Palikot wydał oświadczenie w sprawie postępowania i zapowiedzi prokuratury.
"Wobec informacji, która pojawiła się w mediach, że rzekomo nie stawiłem się trzykrotnie na wezwanie Prokuratury i sugestii, że unikam udziału w czynnościach procesowych Prokuratury, informuję, że nie jest prawdą, że byłem trzykrotnie efektywnie wezwany do Prokuratury i nie jest prawdą, że unikam kontaktu z Prokuraturą lub udziału w czynnościach procesowych" - czytamy w oświadczeniu.
Palikot podkreślił, że jest tymi informacjami zaskoczony, ponieważ respektuje prawo. "I do tej pory sądziłem, że Prokuratura prawo to także respektuje" - dodał. Podkreślił, że trudno odebrać wypowiedzi przypisywane śledczym inaczej niż jako "złośliwy i nieuprawniony atak" na jego dobrą reputację.
"W rzeczywistości, w dniu 30 listopada odebrałem skierowane do mnie pismo z wezwaniem na przesłuchanie w dniu 27 listopada. Zatem w związku z tym, że zostałem wezwany zbyt późno, tj. po dacie wyznaczonej czynności, w sposób oczywisty nie mogłem się stawić mimo najlepszej woli. Po odbiorze tego pisma natychmiast napisałem do Prokuratury, że kierowane do mnie wezwanie przyszło do mnie po dacie planowanej czynności i wyjaśniłem w ten sposób moje usprawiedliwione niestawiennictwo" - tłumaczy w oświadczeniu były poseł.
"Rzekomo unikam stawiennictwa"
"Następnie, doręczone zostało mi w dniu 5 grudnia o godz. 18.15 w Białymstoku wezwanie na przesłuchanie w dniu 7 grudnia 2018 r. na godz. 11.00 w Warszawie. W związku z tym, że tego dnia miałem zaplanowane ważne wydarzenia związane z prowadzoną przeze mnie działalnością gospodarczą, natychmiast poinformowałem o tym Prokuraturę pisemnie (drogą faksową i listem), wnosząc, by termin ten zmieniono na inny oraz apelując o informowanie mnie o planowanych czynnościach z moim udziałem z odpowiedzialnym i rozsądnym wyprzedzeniem, bym mógł w nich wziąć udział. Zatem efektywnie, czyli z doręczeniem wezwania przed terminem planowanej czynności, zostałem poinformowany tylko raz. Natychmiast zareagowałem na to wezwanie starannie, sumiennie i odpowiedzialnie, prosząc o zmianę terminu tej czynności, co wydaje się racjonalne i zrozumiale dla każdego obywatela" - czytamy.
"Z tego powodu ze zdumieniem przyjmuję wypowiedzi przypisywane w mediach śledczym, że rzekomo unikam stawiennictwa na wezwania. Dodam, że moje miejsce zamieszkania znane jest organom ścigania, a jestem prawie każdego dnia obecny na publicznych spotkaniach w całej Polsce" - dodał.
Jako pierwsze informację o tym, że Palikot nie stawia się w prokuraturze, podało radio RMF FM.
Autor: kb//now / Źródło: PAP