Dwoje małych dzieci nie żyje, ich matka miała rany cięte. Śledztwo prokuratury

Zrzut ekranu 2023-08-30 o 10
Prokuratura: na razie nikomu nie przedstawiono zarzutów
Źródło: TVN24

Na terenie jednej z posesji na obrzeżach Opola znaleziono ciała małych dzieci - chłopca i dziewczynki w wieku trzech i czterech lat. - Na miejscu była także ich matka z ranami ciętymi - przekazuje prokuratura. Śledczy mówią o "zbrodni zabójstwa".

Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałabyś/chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tu znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc - zarówno dzieciom, jak i dorosłym.

Pierwszą informację w tej sprawie otrzymaliśmy na Kontakt 24. Doniesienia o odnalezieniu ciał dwójki dzieci potwierdziła policja, która przekazała, że zgłoszenie trafiło we wtorek około godziny 17 do dyżurnego opolskiej komendy. Starszy sierżant Marta Białek z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu przekazywała, że funkcjonariusze na miejscu zdarzenia zabezpieczali ślady oraz realizowali "inne czynności związane ze śledztwem, które prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Opolu". Policjantka nie chciała precyzować, gdzie dokładnie znaleziono ciała.

Do zdarzenia doszło na obrzeżach Opola
Do zdarzenia doszło na obrzeżach Opola
Źródło: Kontakt 24/ Widz

Jak dodała, "w tej chwili na miejscu cały czas trwają działania mające na celu zabezpieczenie śladów oraz inne czynności związane ze śledztwem, które prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Opolu".

Rzecznik opolskiej prokuratury okręgowej Stanisław Bar poinformował w środę, że zmarłe dzieci - chłopiec i dziewczynka - miały trzy i cztery lata.

- Ciała ujawnili bliscy rodziny. Na miejscu była też 34-letnia matka, która miała rany cięte. Trafiła do szpitala, nie została dotąd przesłuchana. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - przekazał Bar. I dodał: - Mamy do czynienia ze zbrodnią zabójstwa. Obrażenia dzieci nie pozostawiają wątpliwości, że doszło do przestępczego spowodowania ich śmierci.

Dodał, że śledczy przesłuchali już kilku świadków.

MOPR: nie korzystali z naszych usług ani ze świadczeń

Małgorzata Kozak, wiceszefowa Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Opolu, przyznała, że pracownicy socjalni znali rodzinę, w której doszło do tragedii.

- Rodzina nie korzystała z naszych usług ani ze świadczeń. Dostała jednorazową pomoc w lutym 2022 roku z powodu zdarzenia losowego - powiedziała Kozak.

Jak poinformowała, rodzinie spaliło się mieszkanie i musiała się ona przeprowadzić do lokalu zastępczego. - Z tego lokalu rodzina się wyprowadziła w marcu tego roku - podała wicedyrektor opolskiego MOPR. I dodała, że z jej wiedzy wynika, że rodzice zmarłych dzieci nie mieszkali razem, a chłopiec i dziewczynka mieli pozostawać pod opieką matki.

Do zdarzenia doszło na obrzeżach Opola
Do zdarzenia doszło na obrzeżach Opola
Źródło: Kontakt 24/ Widz
TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: