Do próby oszustwa doszło w poniedziałek. 88-letni mieszkaniec Olsztyna odebrał telefon od fałszywego lekarza, który przekonywał, że syn mężczyzny choruje na COVID-19 i leży w ciężkim stanie w szpitalu. Proponował leczenie środkiem sprowadzonym z Warszawy.
Proponował lek i jego transport helikopterem
- Senior otrzymał informację, że jedynym sposobem na uratowanie życia członka rodziny jest sprowadzenie specjalistycznego leku, który nie jest refundowany. Jego koszt wynosi blisko 60 tysięcy złotych - mówi sierżant sztabowy Andrzej Jurkun, oficer prasowy olsztyńskiej policji.
Podszywający się pod lekarza przekonywał 88-latka, że jest w stanie zorganizować transport leku z Warszawy. Zaznaczał, że liczy się każda chwila, dlatego nieistniejący preparat miałby dostarczyć helikopter.
88-latek usłyszał, że nie może wyjść z mieszkania, ponieważ - ze względu na wykryte u syna zakażenie koronawirusem - objęty jest kwarantanną. Polecił mu, by pieniądze zostawił pod drzwiami mieszkania, a odbierze je jeden z pracowników szpitala.
Czytaj też: Namierzeni na gorącym uczynku. Trzy osoby aresztowane za wyłudzenia "na COVID-19"
Sąsiadka usłyszała rozmowę, zapobiegła oszustwu
Po chwili do mieszkania weszła sąsiadka 88-latka. Kobieta usłyszała fragment telefonicznej rozmowy i domyśliła się, że po drugiej stronie jest oszust.
- Zaproponowała, żeby senior zadzwonił do swojego syna z jej telefonu. Jak się okazało, nic mu nie groziło - relacjonuje Jurkun. - W tej sprawie trwają czynności - dodaje.
Czytaj też: Oszustwo "na koronawirusa". Policja ostrzega przed nową metodą złodziei
Policja apeluje o szczególną ostrożność oraz o stosowanie zasady ograniczonego zaufania podczas rozmów telefonicznych dotyczących pożyczek lub przekazania pieniędzy. Chodzi w szczególności o to, by nie informować o posiadanych środkach, nie wypłacać z banku wszystkich oszczędności, a podejrzane sytuacje zgłaszać funkcjonariuszom.
Autorka/Autor: bp/ tam
Źródło: KMP Olsztyn
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock