W warstwie religijnej przebijały się dwa istotne elementy. Jednym z nich była kwestia męczeństwa biskupa Janiaka. Jeżeli w takich kategoriach traktujemy męczeństwo, to myślę, że to nie jest kwestia rozjeżdżania się wartości kościelnych z ojcem Rydzykiem, ale to jest rozjeżdżanie się wartości ogólnoludzkich z ojcem Rydzykiem - ocenił w TVN24 sobotnią wypowiedź dyrektora Rada Maryja Paweł Wroński z "Gazety Wyborczej". Jacek Prusinowski z Radia Plus powiedział, że w wypowiedzi Rydzyka "najmądrzejsze było to, że Kościół powinien dopominać się o sprawiedliwość". - Pozostała część wypowiedzi stała mocno w sprzeczności właśnie z tymi słowami. Raczej o niesprawiedliwość wołał ojciec Tadeusz Rydzyk - stwierdził gość TVN24.
W sobotę w Toruniu odbyły się uroczystości z okazji 29. rocznicy powstania Radia Maryja. W tym roku były skromniejsze ze względu na pandemię. Tradycyjnie na urodzinach rozgłośni pojawili się politycy Zjednoczonej Prawicy, m.in. szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i kierujący resortem obrony Mariusz Błaszczak. List do uczestników skierował także prezydent Andrzej Duda.
Podczas mszy rocznicowej, która odbyła się w Sanktuarium NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II, kazanie wygłosił dyrektor rozgłośni o. Tadeusz Rydzyk. Podczas przemówienia duchowny oświadczył, że biskup Edward Janiak to "współczesny męczennik mediów".
Jak stwierdził, "w Kościele powinniśmy się nie bać i upominać się o prawo właściwe i sprawiedliwość". - Bo nam tak pozabijają. Co porządniejszy Polak to biją w niego. Już się trzęsą. Co porządniejszy katolik, ksiądz - zaraz walić w niego. A katolicy niemądrzy i słabi powtarzają. Będą odpowiedzialni za to kamieniowanie słowami - oświadczył dyrektor Radia Maryja.
"O niesprawiedliwość wołał ojciec Tadeusz Rydzyk"
Jak ocenił tę wypowiedź Jacek Prusinowski z Radia Plus? - Najmądrzejsze było to, że Kościół powinien dopominać się o sprawiedliwość. Pozostała część wypowiedzi stała mocno w sprzeczności właśnie z tymi słowami. Raczej o niesprawiedliwość wołał ojciec Tadeusz Rydzyk - stwierdził gość TVN24.
Ocenił, że "broniąc biskupa Janiaka - było to karygodne, co mówił". - Szczególnie o robieniu z niego współczesnego męczennika. To nie mieści mi się w ogóle w głowie i brakuje mi słów, żeby to opisać - dodał publicysta.
Prusinowski zwrócił uwagę, że "to nie oburzenie medialne sprawiło, że biskup Janiak nie jest już dzisiaj ordynariuszem, tylko śledztwo nadzorowane przez przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski arcybiskupa (Stanisława - red.) Gądeckiego i potem decyzja Watykanu". - O tym nie usłyszeliśmy od ojca Tadeusza Rydzyka - dodał.
"Obok stał i przemawiał minister sprawiedliwości. I on na to zupełnie nie reaguje"
Paweł Wroński z "Gazety Wyborczej" powiedział, że "były dwa istotne zagadnienia z warstwy wewnątrzkościelnej i religijnej". Jak przyznał, dla niego "istotniejsza jest lista tych, których nie było".
- Pamiętamy z przeszłości, że tego rodzaju uroczystość jak urodziny Radia Maryja były miejscem spotkania najważniejszych osób w państwie. Został odczytany list prezydenta, ale prezydenta tam nie było, nie było prezesa (Jarosława - red.) Kaczyńskiego, nie było dużej grupy biskupów. I nie było wspólnych pląsów, ale to rozumiem, że sytuacja pandemiczna oraz nieobecność wspomnianej tam czule przez ojca Rydzyka Beaty Kempy, która zwykle tych pląsów była inicjatorką - wymieniał.
Skomentował, że "w warstwie religijnej przebijały się dwa istotne elementy". - Element pierwszy to było wołanie o pieniądze. To był istotny element wystąpienia ojca Tadeusza. Element drugi to kwestia męczeństwa biskupa Janiaka - mówił. - Jeżeli w takich kategoriach traktujemy męczeństwo - przypomnijmy, biskup Janiak ukrywał pedofilię i to w sposób oczywisty dla Watykanu i Episkopatu, to myślę, że to nie jest kwestia rozjeżdżania się wartości kościelnych z ojcem Rydzykiem, ale to jest rozjeżdżanie się wartości ogólnoludzkich z ojcem Rydzykiem - dodał. - Co gorsza, obok stał i przemawiał minister sprawiedliwości. I on na to zupełnie nie reaguje - podkreślał dziennikarz. Ocenił, że "ktoś, kto by spojrzał na to z boku, nie znając warunków, w jakich funkcjonuje rozgłośnia ojca Tadeusza Rydzyka, mógłby odnieść wrażenie, że istnieje jakiś iunctim (część wspólna - red.) pomiędzy władzą polityczną i władzą ojca Rydzyka".
- Bo jeśli nie reaguje się na tego rodzaju słowa, to można dojść do wniosku, że istnieje jakieś łagodne czy mniej łagodne przyzwolenie ze strony państwa na to, co się dzieje - dodał.
O Edwardzie Janiaku zrobiło się głośno za sprawą filmu braci Tomasza i Marka Sekielskich "Zabawa w chowanego". Dokument przedstawia historię trzech mężczyzn, którzy w dzieciństwie byli molestowani przez księdza Arkadiusza H. W filmie ukazano, jak biskup kaliski miał kryć przestępstwa seksualne podległych mu księży. W czerwcu papież Franciszek zawiesił hierarchę, a w październiku przyjął jego rezygnację.
Źródło: TVN24