Bartłomiej Sienkiewicz, poseł Koalicji Obywatelskiej, były szef MSW, mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24, że sytuacja związana z umieraniem ryb i innych zwierząt w Odrze "to rozpad państwa". - To, jak została zatruta Odra, to, jak nikt z tym sobie nie poradził, jest właściwie symbolem tego, jak została zatruta Polska pod rządami PiS-u - komentował poseł KO.
Bartłomiej Sienkiewicz, poseł KO, a w przeszłości szef MSW, komentował w "Faktach po Faktach" w TVN24 sprawę ton śniętych ryb w Odrze.
Stwierdził, że "to jest jedna z najbardziej bolesnych spraw w Polsce pod rządami PiS-u". - To jest olbrzymia katastrofa ekologiczna i do tej pory nie wiemy, ile lat będą trwały jej skutki. To jest jakby jeden fakt. A drugi fakt - to jest wydarzenie, które pokazuje, że państwo w Polsce się rozpadło, że go nie ma - dodał.
CZYTAJ WIĘCEJ: Tony martwych ryb w Odrze. "Obserwuję rzekę trzydzieści lat, w tak złym stanie jej jeszcze nie widziałem"
Sienkiewicz o "rozpadzie państwa"
- Ta historia ma prawie 16 dni. Pierwsze doniesienia i pierwsza interpelacja poselska w tej sprawie to było ponad tydzień temu. Sygnały, które płynęły do władz centralnych, wojewódzkich na temat tego, co się działo, mają za sobą 12, 10, 8 dni. I nic się nie stało. Nie powołano żadnego sztabu centralnego, nie odwołano się do podstawowych narzędzi, jakimi jest chociażby Krajowy System Ratowniczy. Nie ściągnięto w porę odpowiednich służb - mówił dalej.
Sienkiewicz stwierdził, że "to rozpad państwa". - Przez dwa tygodnie premier nie dostał informacji, że coś się dzieje, przez dwa tygodnie minister spraw wewnętrznych i minister środowiska nie wiedział, co się dzieje. Co jeszcze więcej możemy powiedzieć na ten temat? To jest przecież upadek - komentował dalej poseł KO.
Sienkiewicz: to symbol tego, jak została zatruta Polska pod rządami PiS-u
- To, jak została zatruta Odra, to, jak nikt z tym sobie nie poradził, jest właściwie symbolem tego, jak została zatruta Polska pod rządami PiS-u - stwierdził gość TVN24.
- Pani i ja dostajemy od Rządowego Centrum Bezpieczeństwa SMS-y, żebyśmy posprzątali balkon, bo idzie silny wiatr. Od dwóch tygodni Rządowe Centrum Bezpieczeństwa nie wysłało ani jednego do ludzi z ostrzeżeniem, że rzeka, nad którą żyją, jest przepełniona trucizną - zwrócił się do prowadzącej. Sienkiewicz stwierdził, że to błąd "państwa, rządu, a tak naprawdę PiS-u". - To jest dowód na to, że jeżeli się wszędzie stawia niekompetentnych partyjniaków, to kończy się to, prędzej czy później, katastrofą. My jesteśmy na początku tej katastrofy. To jest tak naprawdę sygnał, w którą stronę Polska zmierza pod PiS-em - dodał.
Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji we Wrocławiu zapewniło, że mimo doniesień o obecności substancji toksycznych w rzece woda w kranach jest bezpieczna. "W żaden sposób nie wpływa to na jakość wody, którą dostarczamy do kranów" - przekazano w komunikacie.
CZYTAJ TAKŻE: Co z wodą w kranach po skażeniu Odry? Jest komunikat
Sienkiewicz: to nie jest żałoba
Bartłomiej Sienkiewicz został także zapytany o wydatki związane z organizacją miesięcznic smoleńskich. W środę politycy Prawa i Sprawiedliwości wzięli udział w 148. miesięcznicy.
- W polskiej tradycji pozwalamy ludziom po stracie bliskich na rzeczy, które by nie uchodziły w normalnym życiu. Tymczasem to, co robi Kaczyński z obchodami katastrofy smoleńskiej, to nie jest żałoba po bracie. To jest cyniczny spektakl polityczny, który jest mu potrzebny do jeszcze większej konsolidacji własnej partii łupiącej Polskę, nie ma to nic wspólnego z żałobą, nie ma to nic wspólnego z czcią zmarłych - komentował.
TVN24 wystosował pytania do policji o koszty udziału służb w zabezpieczaniu miesięcznic. - Odpowiedzi nie dostaliśmy i prawdopodobnie nie dostaniemy, bo policja nie ukrywa, że w tym przypadku może i powołuje się na artykuł 20a ustawy o Policji - przekazał reporter TVN24 Jan Piotrowski.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24