Połów ryb w Odrze na Dolnym Śląsku od godziny 15 w piątek jest dozwolony, jednak nie można zabierać ich do domu ani jeść - poinformował wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski. Jak przekazał, decyzja o odwołaniu zakazu jest wyjściem naprzeciw oczekiwaniom Polskiego Związku Wędkarskiego. Dodał, że zakaz łowienia będzie wciąż obowiązywać w czterech akwenach, natomiast zakaz zabierania do domu nie dotyczy gatunków inwazyjnych.
Jak poinformował w piątek na konferencji prasowej wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski, ostatnie opady deszczu w regionie przyniosły znaczącą poprawę parametrów fizykochemicznych wody w Odrze. Z powodu podwyższenia poziomu rzeki z szuwarów wypłynęły śnięte ryby, których podczas ostatniej doby wydobyto około sześciu ton.
Poprawa w Odrze, połów ryb dozwolony
W związku z poprawą stanu wody w rzece wojewoda dolnośląski poinformował o zezwoleniu na połów ryb w Odrze. Rozporządzenie w tej sprawie wchodzi w życie w piątek o godzinie 15. - Jest możliwy połów ryb, aczkolwiek (...) nie ma prawa do zabrania tych ryb do domu, oprócz tego, co jest regulowane w przepisach związanych z rybami o charakterze inwazyjnym. W rozporządzeniu są wymienione te gatunki, które muszą być zabierane, ponieważ naruszają ekosystem - podkreślił Jarosław Obremski.
Nie wszędzie zakaz został jednak zniesiony. W czterech miejscach połów będzie niedozwolony: na zalewach Bajkał, w Czernicy i Prężycach, oraz na zbiorniku Łacha Jelczańska.
Na prośbę wędkarzy
Wojewoda wytłumaczył, że decyzja o udostępnieniu wód Odry na Dolnym Śląsku wędkarzom jest wyjściem naprzeciw oczekiwaniom Polskiego Związku Wędkarskiego. - Nie mamy żadnych przesłanek do nadmiernej ostrożności, ponieważ nie mamy żadnych przypadków poparzenia, a parametry fizykochemiczne na Odrze są dobre, nieodbiegające od sytuacji, która jest średnią długoletnią - poinformował.
Obremski przyznał, że urząd "nie ma jeszcze pełnej wiedzy inwentaryzacyjnej dotyczącej życia biologicznego na Odrze" i właśnie dlatego, choć ryby można łowić, nie można zabierać ich do domu ani jeść. - Wszystkie dane wskazują na to, że te ryby w żaden sposób nie są toksyczne, ale na wszelki wypadek - wyjaśnił.
Szef dolnośląskiego urzędu wojewódzkiego podkreślił, że nie można poić w Odrze zwierząt hodowlanych oraz nie można kąpać się na dolnośląskim odcinku rzeki. - Tak było zawsze (...), kąpiele w rzece zawsze były nielegalne – uściślił.
Obremski: Odra czysta "jak na Odrę"
Wojewoda dolnośląski przekazał, że o ile w rzece sytuacja się poprawiła, o tyle na niektórych akwenach wciąż nie jest ona dobra. - Mamy nadal problem na starorzeczach, gdzie obserwujemy znaczące przekroczenia pH i tlenu (...). Z naszych analiz wynika, że podniesienie się poziomu Odry spowodowało, że część starych, padniętych ryb, ujawniło się i są w tej chwili zbierane, ale niestety zauważamy też świeżo padnięte ryby. Wpływają na Bajkał, chcą tam żerować, a warunki fizykochemiczne powodują ich śmierć. Być może jest to związane z (...) toksynami złotych alg - powiedział Obremski na konferencji prasowej.
Według wojewody to właśnie na Bajkale pod Wrocławiem sytuacja jest najtrudniejsza. Z sześciu ton wydobytych przez ostatnią dobę śniętych ryb, co stanowi wzrost względem poprzednich dni, aż około 80 procent pochodzi z tego zbiornika. - Jedna trzecia, jedna czwarta to być może są nowe ryby, natomiast reszta to te ryby, które "wyszły" z szuwar w wyniku podniesienia poziomu Odry, związanego z opadami - podkreślił. Dodał, że według najnowszych badań na dnie Odry nie zaobserwowano martwych ryb. - Wydaje się, że Odra jest, jak na Odrę, normalnie czysta - ocenił.
Katastrofa ekologiczna w Odrze
26 sierpnia minął miesiąc od pojawienia się pierwszych sygnałów, że z Odrą dzieje się coś złego.
Od kilku tygodni sytuację w Odrze opisuje się w kategoriach katastrofy ekologicznej. Obejmuje ona niemal 500 kilometrów rzeki. Pojawiło się wiele wątpliwości i liczne pytania. Jaka jest przyczyna zatrucia wody? Co z tą rtęcią - jest w wodzie Odry, czy też jej nie ma? Kiedy w rzece pojawiło się skażenie? Jak reagowały na rozwój sytuacji poszczególne służby i władze? Sprawdzili to dziennikarze tvn24.pl.
Źródło: Dolnośląski Urząd Wojewódzki we Wrocławiu, PAP