Śnięte ryby w Kanale Gliwickim, który wpada do Odry, pojawiały się już w marcu i kwietniu - wynika z relacji lokalnych mediów. Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska wszczął kontrolę w państwowym zakładzie Bumar-Łabędy "w związku z możliwością trucia rzeki" - pisze w środę Onet. Sama spółka twierdzi, że "wyniki prowadzonych na terenie spółki badań kontrolnych wykazały, że jakość próbek ścieków odprowadzanych przez spółkę do Kanału Gliwickiego jest w normie". Kontrola ma się zakończyć pod koniec sierpnia. Tymczasem zakłady Bumar-Łabędy wydały oświadczenie, w którym zapowiedziały między innymi podjęcie kroków prawnych.
Zakłady Mechaniczne "Bumar-Łabędy" znajdują się w Gliwicach i - jak czytamy w Onecie - są "największym polskim zakładem pancernym zrzeszonym w Polskiej Grupie Zbrojeniowej". Obok zakładu przepływa Kanał Gliwicki, który wpada do Odry.
Onet przytacza relacje lokalnych mediów z wiosny. Według prasy, śnięte ryby pojawiały się w Kanale Gliwickim już w drugiej połowie marca. W kwietniu, maju i czerwcu media publikowały kolejne relacje o coraz większej liczbie martwych zwierząt w kanale.
Kiedy w sieci pojawiły się sugestie, że spółka Bumar-Łabędy może stać za zanieczyszczeniem Odry, Polska Grupa Zbrojeniowa umieściła wpis na Twitterze, w którym napisała o "agresywnej narracji wymierzonej w spółkę Bumar-Łabędy". "Prosimy o niepowielanie nieprawdziwych informacji i czytanie oficjalnych komunikatów służb GIOŚ i WIOŚ. Próbki ścieków odprowadzanych przez naszą spółkę są w normie" - czytamy.
WIOŚ prowadzi kontrolę w państwowej spółce
Onet ustalił, że pod koniec lipca Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Katowicach wszczął kontrolę w Bumarze "w związku z możliwością trucia rzeki". Portal próbował uzyskać od WIOŚ informacje na temat tej kontroli, jednak służba odmówiła udzielenia ich. Przekazano dziennikarzom Onetu, że "obowiązuje zakaz udzielania jakichkolwiek informacji".
Onetowi odpowiedziała za to sama spółka Bumar-Łabędy. W mailowym komunikacie potwierdziła, że "kontroli podlegają wszystkie posiadane przez zakład instalacje takie jak: Osadniki Mechaniczno-Technologiczne oraz Oczyszczalnia Ścieków Sanitarnych", a "przewidywany czas zakończenia kontroli to koniec sierpnia 2022 roku".
"Wyniki prowadzonych na terenie spółki badań kontrolnych wykazały, że jakość próbek ścieków odprowadzanych przez spółkę do Kanału Gliwickiego jest w normie. Dotychczas pobrano trzy próbki: dwie próbki badano zgodnie z posiadanymi decyzjami, zakres trzeciej został określony przez WIOŚ. Szczegółowa analiza wszystkich badanych próbek zostanie ujęta w raporcie pokontrolnym" - czytamy w odpowiedzi, którą otrzymał Onet.
Już po publikacji tekstu Onetu Polska Grupa Zbrojeniowa, właściciel Bumaru-Łabędy, umieściła kolejny wpis, w którym czytamy, że "działalność Bumar-Łabędy jest kontrolowana pod względem parametrów oddawanych ścieków co dwa miesiące". "W tym roku kontrole odbyły się 10.01, 8.03, 16.05 i 13.07. Parametry są zgodne z przyjętymi normami" - podała PGZ.
Oświadczenie Zakładów Mechanicznych "Bumar-Łabędy"
W późniejszym wpisie Polska Grupa Zbrojeniowa napisała, że "za sprawą" Onet.pl ruszyła "machina fake newsów". "Nie pozwolimy na szkalowanie (zakładu - red.) Bumar-Łabędy. Występujemy z pozwem wobec wydawcy i autorów tekstu. Rozpowszechnianie insynuacji o zatruwaniu środowiska jest nieuprawnioną manipulacją i naruszeniem dobrego imienia przedsiębiorstwa PGZ" - dodano.
We wpisie udostępniono też oświadczenie wydane przez same gliwickie zakłady. Napisano w nim: "w odpowiedzi na bezpodstawne i nieuprawnione spekulacje medialne pojawiające się w ostatnich dniach w przestrzeni publicznej, informujemy, że Zakłady Mechaniczne 'BUMAR-ŁABĘDY' S.A. jako przedsiębiorstwo o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa przestrzega wszystkich obowiązujących przepisów, a działalność spółki jest stale kontrolowana także pod względem parametrów oddawanych ścieków".
Przekonywano, że "na bieżąco weryfikowane są wszystkie wymogi ujęte w decyzjach środowiskowych wydanych przez odpowiednie organy administracyjne, zwłaszcza dotyczące oddziaływania na środowisko".
"Z uwagi na rodzaj prowadzonej działalności spółka nie odprowadza do ścieków substancji, ani żadnych związków chemicznych, które mogłyby spowodować masowe zatrucie organizmów w rzece. Wytwarzane przez Spółkę ścieki poddawane są oczyszczaniu zgodnie z wymogami środowiskowymi oraz dostępną technologią. Zakłady Mechaniczne 'BUMAR-ŁABĘDY' S.A. na bieżąco prowadzą regularne i rutynowe kontrole, a pobranie próbek ścieków i przeprowadzenie badań wykonuje każdorazowo niezależne, akredytowane laboratorium zewnętrzne" - czytamy.
W oświadczeniu państwowej spółki napisano też, że "w pobieranych systematycznie próbkach nie wykazano zanieczyszczeń", a "wszelkie parametry są zgodne z przyjętymi normami".
Przypomniano, że na terenie zakładów Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach prowadzi kontrolę. "Kontroli podlegają wszystkie posiadane przez Spółkę instalacje, takie jak: Osadniki Mechaniczno-Technologiczne oraz Oczyszczalnia Ścieków Sanitarnych. Przewidywany czas zakończenia kontroli to koniec sierpnia 2022 r. Szczegółowa analiza wszystkich badanych próbek zostanie ujęta w raporcie pokontrolnym, aczkolwiek cząstkowe wyniki próbek nie wykazały do dziś żadnych uchybień oraz odchyleń w zakresie środowiskowym" - dodano.
Zakłady poinformowały również, że "podejmą kroki prawne w stosunku do osób oraz podmiotów rozpowszechniających nieodpowiadające rzeczywistości insynuacje i zarzuty, które naruszają dobre imię zakładu i szkalują jego wizerunek".
Źródło: Onet, tvn24.pl