Odkładała na własny pogrzeb. Sąsiad zabił ją dla pieniędzy

Sąsiad zabił ją dla pieniędzy
Sąsiad zabił ją dla pieniędzy
Źródło: tvn24
W zgliszczach strażacy znaleźli ciało pani Marii. Na ziemi leżał spalony, pusty portfel. - Okazało się, że mieszkanie podpalił sąsiad. Chciał zatrzeć ślady włamania i kradzieży - mówi prokurator, który zajął się sprawą pożaru kamienicy w Knurowie. Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia.

Strażaków powiadomili mieszkańcy - zadzwonili, że płonie jedna z kamienic w Knurowie. Jak się okazało, ogień wybuchł na piętrze pani Marii. W spalonym mieszkaniu ratownicy znaleźli jej ciało.

- Ugasili pożar. Potem, już podczas oględzin, zauważyli, że w pokoju są dziwnie pootwierane szafki, jakby ktoś szybko czegoś w nich szukał. Na podłodze leżały porozrzucane rzeczy. Wśród nich pusty portfel - opowiada Joanna Bogucka z prokuratury okręgowej w Gliwicach.

Pieniądze zniknęły

Na miejsce dotarł siostrzeniec kobiety. Powiedział, że pani Maria trzymała w domu pieniądze, które odkładała na swój pogrzeb. Sprawdził miejsce, w którym je trzymała. - Zniknęły - powiedział policjantom.

Kobietę obejrzał lekarz. - Powiedział, że nie umarła podczas pożaru, ale chwilę wcześniej przed wybuchem ognia - mówi prokurator Bogucka.

Na ciele miała liczne krwiaki - na głowie, twarzy, rękach, nogach. - To oznacza, że przed śmiercią była bita - zaznacza prokurator.

Śledczy zebrali dowody. I o zabójstwo kobiety zaczęli podejrzewać innego mieszkańca kamienicy. - A Michał B. przyznał się do winy - informuje Joanna Bogucka.

Opowiedział śledczym, że przyszedł do pani Marii, pobił ją i okradł. A następnie, żeby zatrzeć ślady, podpalił mieszkanie.

Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia w tej sprawie. Mężczyzna odpowie za zabójstwo na tle rabunkowym i spowodowanie pożaru, który zagrażał innym mieszkańcom. Grozi mu teraz nawet dożywocie.

Autor: bieru/ja / Źródło: tvn24

Czytaj także: