"Nieczuła na naciski" Kopacz rzecznika się nie boi

Kopacz: nie ulegnę naciskom
Kopacz: nie ulegnę naciskom
Źródło: PAP/TVN
- Nie zmieniam swojej strategii - zaznacza twardo Ewa Kopacz w odpowiedzi na ruch Rzecznika Praw Obywatelskich, który we wtorek wystąpił do prokuratury o wszczęcie postępowania ws. braku szczepionek przeciwko nowej grypie. Minister zdrowia podkreśla, że pod żadnymi groźbami się nie ugnie i nadal będzie twardo negocjować z koncernami farmaceutycznymi.

- Jestem nieczuła na wszystkie próby nacisku - oświadczyła Kopacz, która o doniesieniu Janusza Kochanowskiego

Od dłuższego czasu jestem pod olbrzymią presją tych, którzy mnie zmuszają do pewnych decyzji i postępowań, a jednocześnie mówią: zrób tak jak każemy, a odpowiedzialność spada na ciebie. Chcę się zachować bardzo odpowiedzialnie i nie zmieniam swojej strategii Ewa Kopacz, minister zdrowia

Pod olbrzymią presją, ale nieczuła

- Od dłuższego czasu jestem pod olbrzymią presją nacisków tych, którzy mnie zmuszają do pewnych decyzji i postępowań, a jednocześnie mówią: zrób tak jak każemy, a odpowiedzialność spada na ciebie. Chcę się zachować bardzo odpowiedzialnie, czyli biorąc odpowiedzialność, i nie zmieniam swojej strategii. (...) Jeśli zmienię opinię (ws. sprowadzenia szczepionek - red.), a sądzę, że to nie nastąpi, to zrobię konferencję prasową - oświadczyła.

Rzecznik Praw Obywatelskich, występując do Prokuratury Krajowej, tłumaczył się dbałością o zdrowie obywateli i tym, że minister zdrowia "stworzyła niebezpieczeństwo powszechnego zagrożenia" epidemią. Zażądał od śledczych wszczęcia postępowania ws. braku szczepionki.

- Nie zamierzam wpływać na postępowanie prokuratury. (...) To niezawisły i obiektywy organ i od tego jest, aby każdą skargę w sposób racjonalny i uczciwy rozpatrzył - podkreśliła minister.

"Pandemia pod kontrolą"

Ewa Kopacz powtórzyła też, to co mówiła już wiele razy, a mianowicie, że "szczepionki powinny być kierowane do tych krajów, gdzie występuje nagły szybki wzrost zachorowań, a dostęp do szczepionek nie powinien być uzależniony od zamożności kraju". Ewa Kopacz zapewniła, że stanowisko Polski "nie jest odosobnione", a ministrowie zdrowia innych państw UE zgodzili się, że "pandemia jest pod kontrolą".

- Potrafimy to leczyć, mamy leki i potrafimy to monitorować i odpowiedzieć, ile jest grypy w grypie, czyli A/H1N1 w grypie sezonowej - powiedziała. W Brukseli ministrowie potwierdzili również, jak relacjonowała Kopacz, że "u 80 proc. pacjentów przebieg grypy jest łagodny", a większość przypadków kończących się śmiercią "dotyczy osób, które mają towarzyszące przewlekłe choroby".

www.tvn24.pl/grypa

Źródło: PAP

Czytaj także: