Podczas środowego posiedzenia zespołu parlamentarnego ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej mec. Piotr Pszczółkowski stwierdził, że Centralne Laboratorium Kryminalistyczne "od grudnia nie rozpoczęło do tej pory badań", które mają dać jednoznaczną odpowiedź, czy na wraku Tu-154 wykryto ślady materiałów wybuchowych. Reakcja prokuratury pojawiła się po kilkudziesięciu minutach: "Proces badawczy trwa".
Podczas posiedzenia zespołu Antoni Macierewicz oddał głos mec. Piotrowi Pszczółkowskiemu bo ten - jak ujął to poseł PiS - "prosił o możliwości przekazania najnowszych informacji z prokuratury".
Pszczółkowski: Badań nie rozpoczęto
Mecenas chciał powiedzieć, co wie na temat badań próbek, przywiezionych w grudniu z Rosji przez prokuratorów. Ich badanie ma dostarczyć jednoznacznej odpowiedzi, czy na wraku Tu-154 znajdowały się ślady materiałów wybuchowych. - Nie ma chyba w śledztwie smoleńskim ważniejszej kwestii od końca ubiegłego roku, niż kwestia, która opinią publiczną tak wstrząsnęła - zaczął Pszczółkowski.
Jak dodał po chwili, "z informacji, które posiadają rodziny, w sposób jednoznaczny wynika, iż Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji nie rozpoczęło prac" w tym zakresie. - I nie ma to nic wspólnego z metodyką pracy biegłych, o której mówią rzecznicy wojskowej prokuratury - zaznaczył Pszczólkowski.
Po chwili postawił tezę "popartą wiedzą pochodzącą z samych źródeł". - Żadna próbka przywieziona przez prokuratorów nie została do chwili obecnej przebadana. To nie jest tak, że zabrakło sześciu miesięcy na zakończenie badań. To jest tak, że zabrakło sześciu miesięcy na ich rozpoczęcie - podkreślił.
I wywołał do odpowiedzi prokuraturę, by ta "powiedziała konkretnie mediom jaki procent przywiezionych z Rosji próbek został od grudnia przebadany i dlaczego ten okres musi być przedłużany". Wojskowi prokuratorzy zareagowali po kilkudziesięciu minutach: komunikat pojawił się jeszcze w trakcie posiedzenia zespołu Macierewicza.
"Proces badawczy trwa"
"W nawiązaniu do przebiegu dzisiejszego posiedzenia Parlamentarnego Zespołu do Spraw Badania Katastrofy Smoleńskiej informujemy, że trwa proces badawczy próbek, zabezpieczonych w Smoleńsku na przełomie września i października 2012 r. Powyższą informację potwierdził prokurator - referent śledztwa w rozmowie z biegłymi z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji" - napisał w oświadczeniu płk Zbigniew Rzepa.
Rzecznik Naczelnego Prokuratora Wojskowego przypomniał także, że - zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami - "okres badawczy w założeniu miał trwać około 6 miesięcy, od dnia dostarczenia próbek do CLKP, co nastąpiło w dniu 5 grudnia 2012 r.".
"Zdaniem powołanych biegłych realne jest dotrzymanie zakreślonego wcześniej terminu przeprowadzenia tych badań" - dodał Rzepa.
Odniosą się
Jak powiedział w TVN24 Wiesław Jedynak, wiceprzewodniczący powołanego wczoraj przez premiera zespołu ekspertów lotniczych pod przewodnictwem Macieja Laska oraz były członek komisji Millera, "na razie nie ma przesłanek, by po informacjach zespołu Antoniego Macierewicza wznowić pracę komisji Millera".
- W pierwszym rzędzie zajmiemy się opublikowanym materiałem (przez zespół Macierewicza – przypomina red.), żeby zobaczyć co tam jest takiego, co podważa tezy zawarte w naszym raporcie. Od tego chyba zaczniemy - podkreślił Jedynak.
I dodał: - Nie zależy nam, by przekonywać do naszego raportu tylko, aby pokazać, wyjaśnić jak dochodziliśmy do pewnych ustaleń i jeszcze raz przedstawimy ciąg logicznych zdarzeń, bo my się w tej chwili koncentrujemy na ostatnich sekundach lotu, a trzeba przyjrzeć się jak wyglądało to kilka, kilkanaście minut wcześniej – dodał.
Autor: ŁOs,mn//gak / Źródło: tvn24.pl