Miały być wymarzone wakacje, będą próby odzyskania pieniędzy. Klienci niewypłacalnego biura podróży OK Services Travel nie wykluczają złożenia doniesienia do prokuratury. Rozważają też pozew zbiorowy przeciwko Skarbowi Państwa. Na razie protestowali przed Urzędem Marszałkowskim w Katowicach.
Dokładna liczba poszkodowanych wciąż nie jest znana. Pewne jest, że w dniu, kiedy biuro podróży złożyło oświadczenie o niewypłacalności, za granicą było ponad 700 jego klientów. Prawdopodobnie znacznie więcej jest tych, którzy wpłacili pieniądze, ale ich wyjazdy nie doszły do skutku. Może to być nawet około tysiąca osób.
"Ludzie są rozgoryczeni"
Kilkudziesięciu oszukanych klientów niewypłacalnego biura podróży OK Services Travel z Bielska-Białej i ich przedstawicieli zebrało się dzisiaj przed Urzędem Marszałkowskim w Katowicach. Ich celem jest wspólna walka o odszkodowania za wakacje, których nie było.
– To była bardzo pokojowa rozmowa, ale i smutne spotkanie. Ludzie są rozgoryczeni, jednak to nie była manifestacja. Spotkali się z dyrektorem Wydziału Turystyki i Sportu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego, Januszem Raczkiem. Przekazali do list do marszałka, adresowany też do premiera Donalda Tuska, z prośbą o interwencję i zaostrzenie prawa. List ten został już wysłany do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz do minister Joanny Muchy – mówi rzeczniczka Urzędu Marszałkowskiego, Aleksandra Marzyńska.
"Luki prawne"
Oszukani klienci zapowiadają doniesienie do prokuratury. To jednak nie jedyne rozwiązanie.
– Dyrektywy unijne są takie, że państwo ma nam zagwarantować bezpieczeństwo – mówi jeden z poszkodowanych, Piotr Niedzielski. Dodaje, że widoczne są luki prawne, przez co nie wyklucza pozwania Skarbu Państwa.
Jednocześnie podkreśla, że sytuacja, w której znaleźli się turyści, ma miejsce nie po raz pierwszy.
– Mechanizm jest ciągle taki sam i zapewne będą kolejni poszkodowani. To wygląda tak, że kilka osób zakłada działalność gospodarczą. Jedna z nich jest prezesem zarządu. Biuro podróży działa rok lub dwa, po czym jedna osoba z tego biura opuszcza zarząd i otwiera inne biuro. I to się dzieje około miesiąc czy dwa przed upadkiem tego pierwszego biura. Oczywiście, pieniądze od ludzi, którzy chcą wyjechać na urlop, bierze się od turystów do ostatniej chwili – zauważa.
Powroty wciąż trwają
Oświadczenie o niewypłacalności biura OK Services Travel wpłynęło do katowickiego Urzędu Marszałkowskiego w ubiegłym tygodniu. W Grecji, Chorwacji i Bułgarii było wówczas w sumie 778 klientów biura OK Services Travel. Część z nich wróciła już do Polski. Ostatnia grupa wyjedzie w czwartek z Bułgarii.
Aleksandra Marzyńska informuje, że za część powrotów zapłaciło biuro podróży, natomiast pozostała część pochodzi z gwarancji ubezpieczeniowej, która wynosi około 58 tys. złotych. W praktyce może to oznaczać, że z tych właśnie środków nie wystarczy pieniędzy dla tych, którzy zapłacili, ale ich wyjazdy zostały odwołane.
Urząd pomaga turystom
Aleksandra Marzyńska tłumaczy, że w przypadku niewypłacalności czy upadku biura podróży, samorząd wojewódzki nie jest stroną w sporze. Marszałek ma do dyspozycji wyłącznie kwotą gwarancyjną, która znajduje się na koncie firmy ubezpieczeniowej. W pierwszej kolejności jest ona przeznaczana na pokrycie kosztów przyjazdu turystów do kraju, a dopiero pozostałe środki przeznaczane są na wypłatę pozostałych zobowiązań organizatora.
– Na razie prosimy turystów, by poczekali na informacje, które w najbliższych dniach pojawią się na stronie internetowej slaskie.pl – apeluje rzeczniczka.
Nie udało się skontaktować z przedstawicielami niewypłacalnego biura.
Autor: NS/mz / Źródło: PAP, TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: archirum TVN 24