Do grona laureatów Nagrody Jana Nowaka-Jeziorańskiego dołączyły Swiatłana Cichanouska, Maryja Kalesnikawa i Wołha Kawalkowa. Białoruskie opozycjonistki zostały wyróżnione podczas uroczystej gali w ogrodach Ossolineum we Wrocławiu. - Przeciwko naszemu narodowi jest prowadzony prawdziwy terror. Jest to sprawdzenie naszej solidarności – powiedziała po otrzymaniu nagrody Cichanouska.
Nagroda Jana Nowaka-Jeziorańskiego przyznawana jest od 2004 roku. Została ustanowiona przez Jana Nowaka-Jeziorańskiego, miasto Wrocław, Kolegium Europy Wschodniej, Uniwersytet Wrocławski i Zakład Narodowy im. Ossolińskich. W 2021 jej laureatkami zostały Swiatłana Cichanouska, Wołha Kawalkowa i Maryja Kalesnikawa. W imieniu ostatniej z laureatek nagrodę odebrała siostra – Tatiana Khomich.
- Dla mnie jest ogromnym zaszczytem otrzymanie tej nagrody – powiedziała Swiatłana Cichanouska. - Razem z Wołhą i Maryją, którą reprezentuje siostra Tatiana, przyjmujemy tę nagrodę w imieniu wszystkich Białorusinek i Białorusinów, którzy walecznie przeciwstawiają się dyktaturze – dodała.
Jak mówiła Cichanouska, "niestety nasza niepokonana Maryja nie może być dzisiaj z nami". - Reżim trzyma ją jako zakładniczkę już od dziewięciu miesięcy, ale czuję jej ducha, który zwycięży, jest niepokonany. Ona wyjdzie na wolność tak samo jak pół tysiąca więźniów politycznych – powiedziała opozycjonistka.
Jak stwierdziła, "wydawało się, że człowiek przyzwyczai się do wszystkiego". - Ale i tak jest to ciężkie. Już od roku mój mąż siedzi w więzieniu, do dnia dzisiejszego nie mogę się do tego przyzwyczaić i codziennie boli mnie, gdy pomyślę o każdym osądzonym, niesłusznie zatrzymanym, osobie, która została zmuszona do wyjazdu z kraju – wyznała.
"Winą Ramana jest tylko to, że pisał prawdę i chciał, żeby do naszego kraju powróciła sprawiedliwość i wolność"
Jak mówiła, "dzisiaj są z nami obecni rodzice Ramana Pratasiewicza, którego trzymają w gestapo, gdzie wydobywają z niego zeznania i być może torturują". - Winą Ramana jest tylko to, że pisał prawdę i chciał, żeby do naszego kraju powróciła sprawiedliwość i wolność. Boli mnie to, ale wierzę też w to, że wróci niebawem do domu – mówiła.
- Przeciwko naszemu narodowi jest prowadzony prawdziwy terror. Jest to sprawdzenie naszej solidarności – oceniała. Jak mówiła Cichanouska, "właśnie solidarność była najważniejszą zasadą Jana Nowaka-Jeziorańskiego". - Właśnie solidarność połączyła Polaków w walce o wolność, najpierw robotników, a potem cały naród. Właśnie solidarność doprowadziła Polskę do pierwszych prawie wolnych wyborów, od których zaczęły się pokojowe zmiany – powiedziała liderka białoruskiej opozycji.
- Tak samo jak wówczas Polacy, tak teraz Białorusini wybrali pokojową drogę walki. Właśnie w takiej walce hartuje się naród, w takiej walce wzmacnia się solidarność – dodała. - Mówi się o tym, że najciemniejsza pora jest przed świtem i wierzę w to, że niebawem wszyscy będą mogli wrócić do domu. I ci, którzy siedzą w więzieniach, i ci, którzy są na wygnaniu – wyraziła nadzieję opozycjonistka.
- Dziękuję za państwa solidarność i wsparcie. Żywie Biełaruś! – zakończyła swoje wystąpienie Cichanouska.
Nagroda "może pomóc we wskrzeszeniu ducha walki"
Organizatorzy podkreślili, że uhonorowanym w tym roku białoruskim opozycjonistkom Polska jest bardzo bliska. "Odwołują się bowiem do wschodnioeuropejskich doświadczeń walki o prawa człowieka. Mówią o Solidarności i dokonaniach polskiej opozycji demokratycznej. Wreszcie, powołują się na doświadczenie trudnej i 'wyboistej' drogi transformacji" – podkreślono w uzasadnieniu nagrody.
Wskazano, że przyznanie nagrody opozycjonistkom ma wymiar symboliczny. "Może pomóc we wskrzeszeniu ducha walki, którego władza próbuje pokonać brutalną siłą" – podkreślono.
- To niezwykle symboliczne, że w dniach, gdy cały świat patrzy w kierunku niepokojących wydarzeń na Białorusi, we Wrocławiu laureatkami tegorocznej Nagrody Jana Nowaka-Jeziorańskiego zostają kobiety, które walczą o niepodległość swojej ojczyzny – mówił tuż po tym, jak zapadła decyzja o przyznaniu nagrody, prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. Dodał, że Swiatłana Cichanouska, Maryja Kalesnikawa i Wołha Kawalkowa to "bohaterki w najlepszym tego słowa znaczeniu, bo demokrację oraz prawa człowieka przedkładają nad własne bezpieczeństwo".
- Walczą nie tylko o swój kraj, lecz o całą Europę. A nagroda Jana Nowaka-Jeziorańskiego jest nie tylko słowem "dziękujemy" za dotychczasowe działania, lecz także wyrazem naszej solidarności i naszego szacunku dla całej białoruskiej opozycji. Wspieramy was, jesteśmy z wami, miejsce Białorusi jest w demokratycznej Europie – powiedział Sutryk.
O nagrodzie
Nagroda wręczana jest zawsze 4 czerwca. Trafia w ręce postaci, które uosabiają "myślenie o państwie jako dobru wspólnym", a także do instytucji, które miały znaczący wkład w obalenie komunizmu, w odzyskanie przez Polskę niepodległości oraz w kształtowanie społeczeństwa obywatelskiego w krajach Europy Środkowo-Wschodniej.
W skład kapituły nagrody wchodzą: Jacek Sutryk (prezydent Wrocławia), dr Adolf Juzwenko (dyrektor Zakładu Narodowego im. Ossolińskich), dr Rafał Dutkiewicz (b. prezydent Wrocławia), Jan Andrzej Dąbrowski (prezes Kolegium Europy Wschodniej), Jacek Taylor (adwokat, obrońca w procesach politycznych w PRL), prof. Przemysław Wiszewski (rektor Uniwersytetu Wrocławskiego), prof. Jerzy Zdrada (historyk) i Jan Malicki (historyk). Aż do śmierci członkiem kapituły był Władysław Bartoszewski.
Dotychczas wśród uhonorowanych Nagrodą im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego znaleźli się m.in. Tadeusz Mazowiecki, George Bush senior, Stanisław Szuszkiewicz, kardynał Jean-Marie Lustiger, Siergiej Kowalow, Vaclav Havel, Leszek Balcerowicz, Jerzy Koźmiński, Valdas Adamkus, Instytut Literacki w Paryżu, prof. Zbigniew Brzeziński, litewski prozaik i poeta Tomas Venclova, były ambasador Izraela w Polsce Szewach Weiss.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24