Zatrzymani w Nigerii studenci Uniwersytetu Warszawskiego "zostali uwolnieni i przebywają w Kano" - przekazało w środę Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Studenci i ich wykładowczyni zostali zatrzymani przez władze Nigerii w trakcie antyrządowych demonstracji, które odbywały się na początku sierpnia.
"Polscy studenci zostali uwolnieni i przebywają w Kano. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski rozmawiał dziś z przedstawicielem rodziców, panem Jackiem Półrolniczakiem, i podziękował za dobrą współpracę rodzin studentów z MSZ" - przekazało MSZ. - Chciałbym potwierdzić, że młodzi ludzie już są wolni z powrotem w Kano na kampusie. Mają paszporty, ta cała niestety dość przydługa przygoda szczęśliwie się zakończyła. Bardzo się cieszę i dziękuję za dobrą współpracę państwa rodzin z Ministerstwem Spraw Zagranicznych. To nam bardzo pomogło - mówił Sikorski w rozmowie z Półrolniczakiem.
- Pan konsul się spisał, inne instytucje państwa też. Bardzo się cieszę. Myślę, że młodzi ludzie dostali przyspieszoną lekcję afrykanistyki. Mam nadzieję, że wkrótce wrócą do kraju - powiedział minister.
Wroński: myślę, że do końca tygodnia będą w kraju
Rzecznik MSZ Paweł Wroński przekazał, że studenci znajdują się teraz na kampusie uniwersyteckim w Kano. - Studenci są wolni, odzyskali paszporty, komputery - mówił Wroński. Dodał, że ich stan zdrowia jest "bardzo dobry".
- Studenci nie byli aresztowani, byli zatrzymani, przebywali w hotelu o stosunkowo dobrym standardzie, ich nastroje są teraz bardzo dobre, czekają na spotkania z rodzinami - mówił rzecznik MSZ.
Na pytanie, kiedy wrócą do kraju, Wroński odpowiedział, że MSZ zorganizuje transport jak najszybciej, ale to, kiedy dokładnie studenci wrócą do Polski, będzie zależało od ich indywidualnych planów. - Myślę, że do końca tygodnia będą w kraju - powiedział Wroński i dodał, że w transport będzie zaangażowany też Uniwersytet Warszawski.
Pytany, dlaczego doszło do zatrzymania studentów, Wroński mówił, że "znaleźli się w niewłaściwym czasie, w niewłaściwym miejscu". Tłumaczył, że sytuacja polityczna w Nigerii jest "dosyć skomplikowana, odbywają się demonstracje". - Pierwotnie obecność naszych studentów została uznana jako próba inspiracji jednej z demonstracji. (...) Dzięki dostarczeniu informacji i spokojnym, rozsądnym dialogu, udało się sprawę wyjaśnić - mówił rzecznik.
- Po prostu znaleźli się przy demonstracji, która odbywała się w Kano. Tam co prawda był taki płot, który miał ich oddzielać. (...) Pojawiły się pierwotnie tego rodzaju informacje, że protesty w Nigerii są inspirowane z zewnątrz. Pojawiły się tam rosyjskie flagi, zaczęło się dziwne łączenie niektórych wątków. Służby nigeryjskie musiały wszystkie te wątki sprawdzić, co zostało dokonane i sprawa została rozwiązana - dodał rzecznik MSZ.
Zatrzymanie studentów w Nigerii
Wyjazd grupy studentów do Nigerii zorganizował Wydział Orientalistyczny UW. Wraz z wykładowczynią wyjechali do Afryki 1 sierpnia, do Polski planowali wrócić na początku września.
O aresztowaniu przez władze Nigerii siedmiorga Polaków w trakcie antyrządowych demonstracji, które odbywały się na początku sierpnia w stanie Kano na północy kraju, poinformował 7 sierpnia Reuters za rzecznikiem sił bezpieczeństwa. Zatrzymani studenci i ich wykładowczyni przebywali w hotelu, nie trafili do aresztu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Sandronize / Shutterstock.com