- Odłóżmy na bok nasze miłości i nienawiści - zachęca, przede wszystkim swoich partyjnych kolegów z SLD, Ryszard Kalisz. Jak przekonuje, zaangażowanie się w projekt wspólnej, centrolewicowej, listy w wyborach do PE nie było opowiedzeniem się po stronie Aleksandra Kwaśniewskiego w konfrontacji z Leszkiem Millerem. - To nie interesuje ludzi. Ja jestem po stronie polskiej lewicy odpowiadającej dzisiejszym czasom - tłumaczył w "Faktach po Faktach".
W rozmowie z Kamilem Durczokiem Kalisz kilka razy powtarzał, że zgodził się budować projekt Europa Plus razem z Aleksandrem Kwaśniewskim, Markiem Siwcem i Januszem Palikotem w imię "wspólnej lewicy". - To jest dużo poważniejsza sprawa niż ambicje jednego, czy drugiego człowieka - przekonywał były szef kancelarii prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.
Po której stronie? "Po stronie lewicy"
Kalisz nie chciał "dać się wciągnąć" - jak to kilka razy powtórzył - w rozmowy na temat tego, czy jego zaangażowanie jest de facto opowiedzeniem się po stronie byłego prezydenta w konfrontacji z Leszkiem Millerem, który skrytykował inicjatywę wspólnej listy lewicy z ugrupowaniem Janusza Palikota. - Ja jestem po stronie lewicy i po stronie jak najlepszego jej wyniku - podkreślał.
Jak dodawał, to przede wszystkim dziennikarzy interesuje "czy jest po stronie Millera, czy Kwaśniewskiego?". - Ja uważam, że te wszystkie emocje personalne (...) zostaną odłożone na bok. (...) Ludzie na dole chcą mieć nowoczesną lewicę odpowiadającą dzisiejszym czasom, (...) która będzie reprezentowała ich interesy - przekonywał.
Kalisz zachęcał też swoich kolegów z SLD, by "odłożyć na bok nasze miłości i nienawiści, to kto kogo lubi, a kogo nie lubi". - Zajmijmy się budowaniem czegoś, co doprowadzi do zmiany tego przechyłu na prawą stronę (na polskiej scenie politycvznej - red.) - namawiał.
"Projekt polityczny, ale nie partyjny"
Poseł Sojuszu sam też pytał: - Czy ta formuła, która dzisiaj jest, musi być zawsze? Może być SLD, ale czy nie powinno zmienić formuły, tak by było dużo bardziej atrakcyjnym dla młodego i średniego pokolenia?
Kalisz podkreślił, że choć z Aleksandrem Kwaśniewskim współpracuje od wielu lat, "to bardzo ceni Leszka Millera". - Ale też będę go namawiał żeby spojrzał w tętno, które bije wśród normalnych członków SLD. Nie tylko w tym jego najbliższym otoczeniu. Ci ludzie widzą, że tyle lat pozostawania w opozycji doprowadza też do pewnych negatywnych mechanizmów - mówił.
Projekt Europy Plus zdefiniował jako "projekt dotyczący obywatelskiej, pozapartyjnej listy do Parlamentu Europejskiego". - Mamy dzisiaj do czynienia z polityką aparatów partyjnych. Partie są aparatowe (...) i te aparaty nie dopuszczają ludzi z zewnątrz i ludzie nie czują się dziś reprezentowani (przez nie - red.) - przekonywał. I dodawał: - Jestem przeciwko upartyjnianiu tej wspólnej listy.
Autor: ŁOs//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24