Zdarza się czasami w życiu polityka, że zrobi coś bez przyjemności - mówił marszałek Sejmu Szymon Hołownia, odnosząc się do posła swojego ugrupowania Michała Gramatyki, który w środę zrobił sobie selfie ze skrajnie prawicowym kandydatem na prezydenta Rumunii Georgem Simionem. Rumun był gościem Karola Nawrockiego i wspierał kandydata PiS na wiecu. To spotkało się z krytyką członków koalicji rządowej, w tym marszałka Hołowni, który określał Simiona jako "prorosyjskiego w bardzo wielu aspektach".
George Simion, lider rumuńskiej nacjonalistycznej partii AUR, pojawił się we wtorek w Polsce na zaproszenie Karola Nawrockiego. Towarzyszył kandydatowi PiS podczas wiecu wyborczego w Zabrzu. Simion jest zwycięzcą pierwszej tury powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii. Skrajnie prawicowy polityk krytykował wsparcie swojego kraju dla walczącej z rosyjską agresją Ukrainy i Ukraińców, którzy w wyniku wojny przebywają w Rumunii.
Druga tura głosowania odbędzie się w najbliższą niedzielę.
W środę Simon pojawił się w Telewizji Republika, której gościem był również wiceminister cyfryzacji, poseł Polski 2050 Michał Gramatyka. Na nagraniu, które opublikował na portalu X poseł PiS Andrzej Śliwka, widać, jak Gramatyka pozuje do zdjęcia z Simionem.
Hołownia o "selfie bez przyjemności"
Również w środę o wizycie Simiona w Polsce negatywnie wypowiadał się między innymi marszałek Sejmu i lider Polski 2050 Szymon Hołownia. - Nawrocki ściąga sobie pomocników z Rumunii, których w Polsce nikt nie zna. Pokazuje, jaki jest wybór, przed którymi dzisiaj stoimy - Polska na Zachodzie albo Wschodzie, z ludźmi takimi jak Nawrocki, Simion i Orban. Simion jest prorosyjski w tym co mówi w bardzo wielu aspektach. Pewnie na razie nie taki jak Orban (...). Nawrocki jest tak zapiekły w tym polaryzacyjnym wyścigu, że jest w stanie nawet pójść z tymi, którzy wspierają Putina, żeby tylko dopiec Tuskowi i koalicji - mówił w Radiu Zet.
W czwartek w Sejmie Szymon Hołownia został zapytany przez jednego z dziennikarzy o tę sytuację. - Zdarza się czasami w życiu polityka, że zrobi coś bez przyjemności. Byli tacy, co głosowali bez przyjemności. Czasami też ktoś zrobi selfie bez przyjemności. Proszę nie mieszać selfie z robieniem polityki - powiedział.
Dodał, że "Michał Gramatyka jest wiceministrem cyfryzacji i ma specjalny stosunek do wszystkiego co cyfrowe", dlatego "postanowił uwiecznić to spotkanie". - W wywiadzie, który poprzedzał to zdjęcie, bardzo krytycznie wypowiedział się o panu kandydacie, i mówiąc szczerze, dziwię się, że Simion zrobił sobie z nim zdjęcie i nie odmówił. (...). To dęcie sprawy z niczego. Nic się nie wydarzyło w polityce, nic się nie stało - podkreślił Hołownia.
Tusk: Rosja się cieszy
Krytycznych słów wobec wizyty Simiona i jego obecności w towarzystwie Karola Nawrockiego nie krył również premier Donald Tusk. "Rosja się cieszy. Nawrocki i jego prorosyjski rumuński odpowiednik George Simion na jednej scenie pięć dni przed wyborami prezydenckimi w Polsce i Rumunii. Wszystko jasne" - napisał na portalu X.
Rumun nie pozostał dłużny Donaldowi Tuskowi, przywołując jego zdjęcie sprzed lat z Władimirem Putinem. "Na tym zdjęciu widać człowieka Putina w Polsce. Cała Europa o tym wie. Nikt już nie wierzy w twoje kłamstwa i hipokryzję, Donaldzie!" - napisał George Simion.
Kim jest George Simion?
Wybory prezydenckie w Rumunii trzeba było powtórzyć po tym, jak w grudniu nakazał to sąd. Powodem były zarzuty dotyczące nieprawidłowości podczas kampanii zwycięzcy pierwszej tury - prorosyjskiego radykała Calina Georgescu, i możliwy wpływ Rosji na nią. Georgescu zakazano też startu w ponownych wyborach.
Lider AUR oceniał podczas kampanii decyzję sądu jako "zamach stanu". W ostatnim czasie twierdził też, że gdyby wygrał, mógłby mianować Georgescu premierem.
Simion utrzymuje regularne kontakty z Prawem i Sprawiedliwością. W marcu z wizytą w Bukareszcie był były premier Mateusz Morawiecki, aby udzielić kandydatowi AUR oficjalnego poparcia. Z kolei Simion wyrażał później poparcie dla kandydata PiS na prezydenta Karola Nawrockiego. Tak jak i we wtorek w Zabrzu.
Jeśli chodzi o kwestie dotyczące polityki zagranicznej, Simion wielokrotnie krytykował udzielanie przez Bukareszt wsparcia wojskowego Ukrainie i kierował pod adresem władz w Kijowie zarzuty o złe traktowanie rumuńskiej mniejszości. Jego zdaniem rząd powinien zakończyć wsparcie finansowe dla ukraińskich uchodźców, gdyż najważniejszą odpowiedzialnością władz Rumunii jest poprawa sytuacji gospodarczej własnych obywateli.
Jednocześnie Simion dystansuje się od prorosyjskiej linii najbardziej radykalnej części rumuńskiej sceny politycznej. Uważa, że ewentualne wystąpienie kraju z NATO byłoby "katastrofą", rosyjskiego przywódcę Władimira Putina nazywa zbrodniarzem wojennym i krytykuje wysuwane przez skrajnych polityków roszczenia wobec ziem ukraińskich. - Nie będziemy wysyłać wsparcia wojskowego Ukrainie, ale nie czyni nas to opcją prorosyjską - przekonywał lider nacjonalistycznego ugrupowania.
Chwalił także Donalda Trumpa za jego działania na rzecz pokoju w Ukrainie. Podkreślał też słuszność apelu prezydenta USA, aby kraje Sojuszu Północnoatlantyckiego wydawały więcej na obronność.
Co jeszcze wiemy o Simionie? Postuluje on powrót do "normalności" i wartości chrześcijańskich, podkreśla znaczenie rodziny i tradycyjnych ról płci. Według niego zagrożeniem są "lewicowe ruchy woke", idea Black Lives Matter czy transhumanizm, które - jak sądzi - skutecznie zinfiltrowały zachodnie media i uczelnie.
Autorka/Autor: mm
Źródło: tvn24.pl, Radio Zet, TOK FM, PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Andrzej Śliwka/X