"Selfie bez przyjemności" posła Polski 2050 

Michał Gramatyka w towarzystwie Georga Simiona
Tomczyk o wsparciu Simiona dla Nawrockiego
Źródło: TVN24

Zdarza się czasami w życiu polityka, że zrobi coś bez przyjemności - mówił marszałek Sejmu Szymon Hołownia, odnosząc się do posła swojego ugrupowania Michała Gramatyki, który w środę zrobił sobie selfie ze skrajnie prawicowym kandydatem na prezydenta Rumunii Georgem Simionem. Rumun był gościem Karola Nawrockiego i wspierał kandydata PiS na wiecu. To spotkało się z krytyką członków koalicji rządowej, w tym marszałka Hołowni, który określał Simiona jako "prorosyjskiego w bardzo wielu aspektach". 

George Simion, lider rumuńskiej nacjonalistycznej partii AUR, pojawił się we wtorek w Polsce na zaproszenie Karola Nawrockiego. Towarzyszył kandydatowi PiS podczas wiecu wyborczego w Zabrzu. Simion jest zwycięzcą pierwszej tury powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii. Skrajnie prawicowy polityk krytykował wsparcie swojego kraju dla walczącej z rosyjską agresją Ukrainy i Ukraińców, którzy w wyniku wojny przebywają w Rumunii.

Druga tura głosowania odbędzie się w najbliższą niedzielę.

Karol Nawrocki i George Simion
Karol Nawrocki i George Simion
Źródło: PAP

W środę Simon pojawił się w Telewizji Republika, której gościem był również wiceminister cyfryzacji, poseł Polski 2050 Michał Gramatyka. Na nagraniu, które opublikował na portalu X poseł PiS Andrzej Śliwka, widać, jak Gramatyka pozuje do zdjęcia z Simionem.

Hołownia o "selfie bez przyjemności"

Również w środę o wizycie Simiona w Polsce negatywnie wypowiadał się między innymi marszałek Sejmu i lider Polski 2050 Szymon Hołownia. - Nawrocki ściąga sobie pomocników z Rumunii, których w Polsce nikt nie zna. Pokazuje, jaki jest wybór, przed którymi dzisiaj stoimy - Polska na Zachodzie albo Wschodzie, z ludźmi takimi jak Nawrocki, Simion i Orban. Simion jest prorosyjski w tym co mówi w bardzo wielu aspektach. Pewnie na razie nie taki jak Orban (...). Nawrocki jest tak zapiekły w tym polaryzacyjnym wyścigu, że jest w stanie nawet pójść z tymi, którzy wspierają Putina, żeby tylko dopiec Tuskowi i koalicji - mówił w Radiu Zet.

W czwartek w Sejmie Szymon Hołownia został zapytany przez jednego z dziennikarzy o tę sytuację. - Zdarza się czasami w życiu polityka, że zrobi coś bez przyjemności. Byli tacy, co głosowali bez przyjemności. Czasami też ktoś zrobi selfie bez przyjemności. Proszę nie mieszać selfie z robieniem polityki - powiedział.

Dodał, że "Michał Gramatyka jest wiceministrem cyfryzacji i ma specjalny stosunek do wszystkiego co cyfrowe", dlatego "postanowił uwiecznić to spotkanie". - W wywiadzie, który poprzedzał to zdjęcie, bardzo krytycznie wypowiedział się o panu kandydacie, i mówiąc szczerze, dziwię się, że Simion zrobił sobie z nim zdjęcie i nie odmówił. (...). To dęcie sprawy z niczego. Nic się nie wydarzyło w polityce, nic się nie stało - podkreślił Hołownia.

Tusk: Rosja się cieszy

Krytycznych słów wobec wizyty Simiona i jego obecności w towarzystwie Karola Nawrockiego nie krył również premier Donald Tusk. "Rosja się cieszy. Nawrocki i jego prorosyjski rumuński odpowiednik George Simion na jednej scenie pięć dni przed wyborami prezydenckimi w Polsce i Rumunii. Wszystko jasne" - napisał na portalu X.

Rumun nie pozostał dłużny Donaldowi Tuskowi, przywołując jego zdjęcie sprzed lat z Władimirem Putinem. "Na tym zdjęciu widać człowieka Putina w Polsce. Cała Europa o tym wie. Nikt już nie wierzy w twoje kłamstwa i hipokryzję, Donaldzie!" - napisał George Simion.

Kim jest George Simion?

Wybory prezydenckie w Rumunii trzeba było powtórzyć po tym, jak w grudniu nakazał to sąd. Powodem były zarzuty dotyczące nieprawidłowości podczas kampanii zwycięzcy pierwszej tury - prorosyjskiego radykała Calina Georgescu, i możliwy wpływ Rosji na nią. Georgescu zakazano też startu w ponownych wyborach.

Lider AUR oceniał podczas kampanii decyzję sądu jako "zamach stanu". W ostatnim czasie twierdził też, że gdyby wygrał, mógłby mianować Georgescu premierem.

Simion utrzymuje regularne kontakty z Prawem i Sprawiedliwością. W marcu z wizytą w Bukareszcie był były premier Mateusz Morawiecki, aby udzielić kandydatowi AUR oficjalnego poparcia. Z kolei Simion wyrażał później poparcie dla kandydata PiS na prezydenta Karola Nawrockiego. Tak jak i we wtorek w Zabrzu.

Jeśli chodzi o kwestie dotyczące polityki zagranicznej, Simion wielokrotnie krytykował udzielanie przez Bukareszt wsparcia wojskowego Ukrainie i kierował pod adresem władz w Kijowie zarzuty o złe traktowanie rumuńskiej mniejszości. Jego zdaniem rząd powinien zakończyć wsparcie finansowe dla ukraińskich uchodźców, gdyż najważniejszą odpowiedzialnością władz Rumunii jest poprawa sytuacji gospodarczej własnych obywateli.

George Simion - lider nacjonalistycznej partii AUR w Rumunii
George Simion - lider nacjonalistycznej partii AUR w Rumunii
Źródło: PAP/EPA/ROBERT GHEMENT

Jednocześnie Simion dystansuje się od prorosyjskiej linii najbardziej radykalnej części rumuńskiej sceny politycznej. Uważa, że ewentualne wystąpienie kraju z NATO byłoby "katastrofą", rosyjskiego przywódcę Władimira Putina nazywa zbrodniarzem wojennym i krytykuje wysuwane przez skrajnych polityków roszczenia wobec ziem ukraińskich. - Nie będziemy wysyłać wsparcia wojskowego Ukrainie, ale nie czyni nas to opcją prorosyjską - przekonywał lider nacjonalistycznego ugrupowania.

Chwalił także Donalda Trumpa za jego działania na rzecz pokoju w Ukrainie. Podkreślał też słuszność apelu prezydenta USA, aby kraje Sojuszu Północnoatlantyckiego wydawały więcej na obronność.

Co jeszcze wiemy o Simionie? Postuluje on powrót do "normalności" i wartości chrześcijańskich, podkreśla znaczenie rodziny i tradycyjnych ról płci. Według niego zagrożeniem są "lewicowe ruchy woke", idea Black Lives Matter czy transhumanizm, które - jak sądzi - skutecznie zinfiltrowały zachodnie media i uczelnie.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: