Być może zapowiada to jeszcze większe kłopoty - ocenił Paweł Wroński odnosząc się do informacji o rezygnacji ze stanowiska Michała Dworczyka. Dziennikarz "Gazety Wyborczej" zwrócił uwagę, że "po raz pierwszy Prawo i Sprawiedliwość nie jest partią szczelną, a politycy PiS-u na wyprzódki lecą do dziennikarzy opowiadać, co się tam wewnętrznie dzieje".
Michał Dworczyk złoży rezygnację. To kwestia godzin lub dni - przekazał w czwartek szef klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Terlecki po posiedzeniu tego gremium. Jednocześnie dodał, że nie będzie dymisji premiera Mateusza Morawieckiego.
- Minister Dworczyk, jak to czasami bywa w takiej sytuacji, został lekko zepchnięty ze schodów. O tym, że jego stanowisko jest bardzo niepewne, że powinien odejść, to już mówiono od miesiąca - powiedział w TVN24 Paweł Wroński z "Gazety Wyborczej".
- Toczy się dyskusja, kto odejdzie z rządu i to w atmosferze, że jeżeli nie odejdzie premier Mateusz Morawiecki, to na pewno będzie to kosztowało stanowisko Michała Dworczyka. Sądzę, że to jest ta cena, którą Morawiecki obecnie płaci za to, że zostaje na stanowisku. Aczkolwiek, skoro Dworczyk odchodzi, to znaczy, że jego stanowisko jest również bardzo niepewne - ocenił.
Wroński: widać erozję wewnętrzną rządu
Dziennikarz "Gazety Wyborczej" zwrócił uwagę, że "po raz pierwszy Prawo i Sprawiedliwość nie jest partią szczelną, a politycy PiS-u na wyprzódki lecą do dziennikarzy opowiadać, co się tam wewnętrznie dzieje".
- Widać erozję wewnętrzną rządu i wewnętrzne walki frakcyjne. Być może zapowiada to jeszcze większe kłopoty, zważywszy na to, że człowiek, który występuje obecnie przeciwko Morawieckiemu, czyli Jacek Sasin, wie jaki stan jest polskiej gospodarki i wie, jaki stan jest zapasów węgla i wie, co nas czeka. Sądzę, że jego szarża ma taki podtekst, żeby później mógł powiedzieć: "A nie mówiłem, a nie uprzedzałem?" - dodał.
Wroński o aferze mailowej w PiS
Dziennikarz podkreślił, że Dworczyk całkiem niedawno był chwalony przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. - We Wrocławiu mówił, że on się zasłużył podczas walki z pandemią, chociaż efektem tej walki było około 200 tysięcy nadmiarowych zgonów w Polsce i to jest jedna z najwyższych liczb w Europie - przypomniał.
- Powinien dostać też jakąś nagrodę dziennikarską, bo nikt tak nie ujawnił kulisów władzy i nie stworzył swoistego anty-Machiavellego, jakim są maile Dworczyka. Tam jest zapis degrengolady, załatwiania stanowisk, manipulowania środowiskiem dziennikarskim, które ochoczo dawało się manipulować - dodał.
Redaktor Wroński ocenił, że to, co Michał Dworczyk pisał w mailach, które są obecnie ujawniane, jest "zapisem klęski i bezideowości, i demoralizacji tego obozu". - PiS zrobił coś, co powinien zrobić, tylko te maile zostaną. Te zapisy rozmów z premierem, działanie grupy harcerzy, która zmieniła się w grupę bezideowych czcicieli władzy, zasługują na głębsze opracowanie naukowe - ocenił.
Źródło: TVN24