Poseł Prawa i Sprawiedliwości Łukasz Mejza poinformował, że zrzeka się immunitetu w sprawie dotyczącej przekroczenia przez niego dozwolonej prędkości. "Tak jak obiecałem, natychmiast zrzekam się immunitetu w sprawie przekroczenia prędkości na S3. Żałuję tego, co zrobiłem i taka sytuacja nie powtórzy się więcej. Jeszcze raz przepraszam" - przekazał Mejza.
W poniedziałek policja nałożyła na Mejzę mandat w wysokości 2500 złotych i 15 punktów karnych za jazdę 200 kilometrów na godzinę na drodze ekspresowej S3 w okolicach Polkowic.
Mejza wtedy odmówił jego przyjęcia, powołując się na immunitet poselski. O sprawie następnego dnia poinformowały media i wówczas Mejza publicznie odniósł się do tego zdarzenia.
Wniosek o uchylenie immunitetu posła Mejzy
W związku z nieprzyjęciem mandatu policja zawnioskowała o uchylenie posłowi immunitetu. Wniosek z dolnośląskiej komendy trafił do KGP, o czym jako pierwsze poinformowało RMF FM.
W rozmowie z tvn24.pl biuro komunikacji społecznej KGP podało, że odpowiednie dokumenty przechodzą teraz proces weryfikacji, po zakończeniu którego prokuratura przekaże wniosek marszałkowi Sejmu.
Jak powiedział oficer prasowy KPP Polkowice podkomisarz Przemysław Rybikowski, we wniosku załączono między innymi notatkę sporządzoną przez policjantów bezpośrednio po zdarzeniu, protokoły przesłuchania, zarejestrowane wykroczenie i dokumentację związaną z wnioskiem wymaganym do spraw związanych z immunitetem.
- Wysłaliśmy całość materiałów następnego dnia po zdarzeniu - wyjaśnił. Pismo trafiło do Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. - W środę przekazaliśmy je do Komendy Głównej Policji - przekazał st. asp. Łukasz Porębski z zespołu prasowego KWP we Wrocławiu.
Szef MSWiA: nie będzie żadnej taryfy ulgowej
Wcześniej złożenie wniosku o uchylenie immunitetu posłowi PiS zapowiadał szef MSWiA Marcin Kierwiński. - Nie będzie żadnej taryfy ulgowej. Będzie wniosek o uchylenie immunitetu - oświadczył.
Kierwiński podkreślał, że szczególnie "bulwersujące" jest "wyciągnięcie legitymacji poselskiej i powiedzenie: ja mam immunitet, mnie prawo nie dotyczy". - Pan Mejza uważa, że to go zwolni od odpowiedzialności. Nie zwolni go z odpowiedzialności w tego typu wykroczeniach, które są na granicy przestępstwa tak naprawdę, bo to prawie dwukrotne przekroczenie prędkości. Państwo będzie działać bardzo, bardzo twardo - zapowiadał.
Tłumaczenie Mejzy
Po zdarzeniu na drodze ekspresowej S3 Mejza przekazał nam oświadczenie, w którym napisał m.in., że "źle się zachował" i "nic tego nie tłumaczy". "Przepraszam. Taka sytuacja nie powtórzy się więcej" - oświadczył.
Zadeklarował, że "jeśli będzie taka możliwość prawna, to ureguluje ten mandat od razu". "A jak nie, to oczywiście natychmiast zrzeknę się immunitetu i poniosę pełną odpowiedzialność, bo jestem charakternym gościem, a nie jakimś (byłym marszałkiem Senatu Tomaszem - red.) Grodzkim, który będzie się chował za immunitetem. Jeszcze raz przepraszam" - napisał.
"Mandatu nie przyjąłem tylko dlatego, że spieszyłem się na lotnisko i czas potrzebny na jego wypisanie sprawiłby, że na pewno bym się spóźnił na samolot (ostatecznie i tak się spóźniłem)" - tłumaczył.
Autorka/Autor: ms/tr, akw
Źródło: PAP, tvn24.pl, RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: Marcin Obara/PAP