To uderza w fundamenty ładu społecznego, ustrojowego – mówił w TVN24 profesor Maciej Mrozowski, medioznawca z Uniwersytetu SWPS, odnosząc się do działań rządu w sprawie nowej daniny medialnej. Porównał to do sytuacji upadku niezależnego dziennikarstwa na Węgrzech. - Myślę, że implant węgierski nie przyjmie się w naszym organiźmie – ocenił.
W środę znaczna część prywatnych mediów protestowała we wspólnej akcji "Media bez wyboru". Od rana telewizje zamiast codziennych programów nadawały specjalny komunikat. Na portalach internetowych czytelnicy nie przeczytali żadnego artykułu. Do akcji przyłączyły się również dzienniki, które opublikowały informację o akcji na swoich "jedynkach".
Dzień wcześniej kilkadziesiąt redakcji, grup medialnych i wydawnictw wystosowało list otwarty do władz i polityków w sprawie nowej daniny medialnej, którą zamierza wprowadzić większość rządząca.
"To uderza w fundamenty ładu społecznego, ustrojowego"
Sprawę komentował na antenie TVN24 profesor Maciej Mrozowski, medioznawca z Uniwersytetu SWPS. - Jest całkowita zgoda, że to uderza w fundamenty ładu społecznego, ustrojowego – powiedział.
Wskazywał, że konsekwencje wprowadzenia takiej daniny medialnej "mogą być bardzo dotkliwe, a szkody trudne do naprawienia".
Wyraził przy tym nadzieję, że jej wprowadzenie "nie złamie hardości ducha" w społeczeństwie. - Myślę, że tak zwany implant węgierski nie przyjmie się w naszym organizmie – dodał. Nawiązał w ten sposób do sytuacji związanej z tłumieniem niezależnych mediów w kraju rządzonym przez Viktora Orbana.
Czytaj więcej: Jak na Węgrzech upada niezależne dziennikarstwo
Profesor Mrozowski: jesteśmy jednak na innej linii niż Węgry
Zwracał uwagę, że w sytuacji polskiego rynku mediów pomocna może okazać się Unia Europejska. - Na Węgrzech sprawy zaszły za daleko i nie wiadomo, jak to odkręcić. Ale my jesteśmy jednak na innej linii, na linii 'pieniądze za praworządność'. W związku z tym Unia ma na stole środki dyscyplinowania rządu – wskazywał.
Zdaniem profesora Mrozowskiego, efekt sytuacji związanej z daniną medialną "może być taki, że społeczeństwo obywatelskie zmobilizuje się jeszcze bardziej".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock