"Znów za rok matura..." - takie piosenki nie przestraszą już naszej młodzieży. Dlaczego? Bo dziś matura to nic trudnego. A jeśli uczeń nie ma pomysłu - maturę może sobie kupić już za 30 zł. Potem tylko wykuć tekst na pamięć i można iść na egzamin.
Nawet groźba więzienia nie działa, strony internetowe, które handlują gotowcami maturalnymi przeżywały prawdziwe oblężenie - pisze dziennik "Polska". W czwartek minął ostateczny termin zgłaszania tematów ustnej matury.
Kupno matury w internecie nie sprawia większego problemu. Wystarczą dwie minuty i transakcja jest gotowa. Można też poszukać wśród znajomych. - Pracę kupiłam już na początku września od kolegi - przyznaje jedna z tegorocznych maturzystek z Technikum Ekonomiczno-Hotelarskiego w Bełchatowie. Jak dodaje, w jej ślady poszło trzy czwarte klasy. Pytana o temat pracy, przyznaje, że nawet go nie pamięta. Potem trzeba będzie wykuć na pamięć.
Według nauczycieli prace maturalne kupuje około 30 proc. uczniów. Osoby handlujące pracami przyznają, że zakupu dokonują także zapobiegliwi rodzice.
Przedstawianie cudzych prac jako własnych to przestępstwo, podobnie jak późniejsze posługiwanie się w ten sposób uzyskanym świadectwem maturalnym. Ale uczniowie się tego nie boją. I - jak się okazuje - rzeczywiście kara ich za tonie spotka. Policja przyznaje, że maturzystów-oszustów nie ściga, bo nie da im się udowodnić popełnionego przestępstwa.
Źródło: "Polska", APTN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24