Viktor Orban jest koniem trojańskim Władimira Putina w Unii Europejskiej. A Mateusz Morawiecki - przepraszam, że to mówię - ale zachowuje się jak "pożyteczny idiota" - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 Robert Biedroń, współprzewodniczący Nowej Lewicy i europoseł. Odniósł się ten sposób do relacji byłego polskiego premiera i szefa węgierskiego rządu. Polityk mówił też, że Andrzej Duda nie wybierze polskiego komisarza w Unii Europejskiej po wyborach 9 czerwca, bo te kompetencje ma rząd.
Były premier Mateusz Morawiecki pojawił się na okładce prorosyjskiego węgierskiego tygodnika "Mandiner", udzielił mu też wywiadu. Plakaty przedstawiające okładkę najnowszego wydania tygodnika pojawiły się w różnych miejscach w Budapeszcie. Widnieje na niej były polski premier i podpis: "Bruksela jest zagrożeniem dla europejskiej demokracji".
Wcześniej Morawiecki wziął udział w konferencji środowisk prawicowych CPAC (Conservative Political Action Conference) w Budapeszcie. W czasie przemówienia były premier Polski nazwał Viktora Orbana swoim "przyjacielem", a Budapeszt "miastem wolności słowa".
Komisja Europejska od lat zwraca uwagę Węgrom na poważne naruszenia m.in. w sferze praworządności i wolności mediów.
Biedroń: Ileż można sprzyjać Putinowi?
Relacje Morawieckiego i Viktora Orbana komentował w "Kropce nad i" w TVN24 Robert Biedroń, europoseł i współprzewodniczący Nowej Lewicy.
- Orban jest koniem trojańskim Putina w Unii Europejskiej, wszyscy to wiemy. A Morawiecki - przepraszam, że to mówię - ale zachowuje się jak "pożyteczny idiota" - powiedział europoseł. Wcześniej określenie "pożyteczny idiota" pojawiło się we wpisie premiera Donalda Tuska, który także skomentował postawę Morawieckiego.
- Mam wrażenie, że Morawiecki ma obsesję Brukseli. Częściej słyszę, jak on atakuje Brukselę, a rzadko słyszę, żeby atakował Putina i Rosję. To naprawdę jakieś szaleństwo. Ileż można sprzyjać Putinowi w tej retoryce? To jest nieodpowiedzialne i niegodne męża stanu - mówił dalej Biedroń.
Biedroń: Kaczyński nie zrealizował swojego największego marzenia
Europoseł został także zapytany o postawę Jarosława Kaczyńskiego względem węgierskiego przywódcy. Stwierdził, że "Kaczyński zakochał się w Orbanie miłością polityczną". - On jest wpatrzony w Orbana, bo Jarosław Kaczyński chciał nam zrobić drugi Budapeszt. To było jego wielkie marzenie, które mu się nie udało. Dzięki wolnym mediom, dzięki oporowi społeczeństwa demokratycznego, Kaczyński nie zrealizował swojego największego marzenia. A jego największym marzeniem było to, żeby zrobić to, co Orban zrobił na Węgrzech - mówił dalej.
Zdaniem Biedronia, to jest "miód na serce" dla Kaczyńskiego, kiedy Morawiecki "opowiada te wszystkie bzdury na temat Unii Europejskiej". - I dlatego toleruje to - dodał.
Biedroń: to nie Kaczyński z Dudą będą wskazywali komisarza
Gość "Kropki nad i" odniósł się także do słów prezydenta Andrzeja Dudy dotyczących potencjalnego kandydata na unijnego komisarza w nowej Komisji Europejskiej, która zostanie sformowana po wyborach do europarlamentu. Prezydent powiedział, że "wierzy w to, że uda się wspólnie z rządem wybrać takie osoby, które będą nas reprezentowały godnie, które będą przede wszystkim obiektywne, znakomicie merytorycznie przygotowane do tego, by prowadzić sprawy europejskie, oczywiście z uwzględnieniem polskich interesów".
Biedroń ocenił, że prezydent "jest niewiarygodny", i że w tych sprawach "próbuje szantażować rząd". - Jeśli chodzi o komisarza, prezydent dobrze wie, że nie ma do tego kompetencji - dodał.
Na uwagę prowadzącej, że w tej sprawie w lipcu 2023 roku, za czasów rządów PiS-u, została przyjęta ustawa dotycząca większych uprawnień prezydenta w polityce unijnej, Biedroń odparł: - Uważam, że tą ustawę dotyczącą kompetencji trzeba zignorować, ponieważ ona jest niekonstytucyjna. Kompetencją rządu jest prowadzenie polityki zagranicznej i mianowanie komisarza. W każdym państwie członkowskim tak się dzieje. I to nie Kaczyński z Dudą będą wskazywali komisarza, ale premier Rzeczpospolitej Polskiej.
Europoseł wskazywał, że komisarz musi zostać zaakceptowany także przez Parlament Europejski, "są tak zwane przesłuchania". - Przypomnę, że pan (Janusz, unijny komisarz ds. rolnictwa - red.) Wojciechowski nie został za pierwszym razem zaakceptowany przez Parlament Europejski. Jeżeli zdarzyłoby się tak, że prezydent Andrzej Duda próbowałby siłowo forsować swojego kandydata, a nie przedstawionego przez rząd, to ja od razu deklaruję, że większość Parlamentu Europejskiego na pewno takiego kandydata nie poprze i będzie po prostu odrzucony w pierwszym przesłuchaniu i będzie oczekiwanie na kandydata ze strony rządowej - mówił dalej Biedroń.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24