Córka prezydenta RP Marta Kaczyńska może stanąć przed komisją śledczą ds. nacisków - zapowiada "Newsweek". Według tygodnika, przyczyną prawdopodobnego wezwania jest "intryga" byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka.
Jak ustalił "Newsweek", intryga miała się zacząć, gdy gdański prokurator Zbigniew Niemczyk zaczął rozpracowywać jeden z wątków gdańskiej afery wydawnictwa kościelnego Stella Maris.
Ziobro demaskuje Kaczmarka
Tygodnikowi opowiada o sprawie były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Za wszystkim miał stać Janusz Kaczmarek. Według Ziobry, opowiedział on jemu i prezydentowi, że prokuratorzy oraz gdańscy funkcjonariusze CBA rozpracowują Martę Kaczyńską, oraz kancelarię Głuchowski, Jedliński, Rodziewicz i Zwara - nieformalnych doradców prezydenta. Dodatkowo w tejże kancelarii córka Lecha Kaczyńskiego robiła aplikację adwokacką.
Prokurator, który miałby rozpracowywać Kaczyńską potwierdza, że o podejrzeniach wobec jego osoby słyszał, ale zdecydowanie im zaprzecza. - Dla mnie był to zarzut absurdalny, aby nie powiedzieć operetkowy i szczerze mówiąc nawet go nie weryfikowałem. Wolałem angażować się w poważne śledztwa, a nie w weryfikację tego rodzaju zdarzeń, jak to polegające na oczernianiu mnie przed prezydentem - stwierdził w rozmowie z "Newsweekiem" prokurator Zbigniew Niemczyk.
Według ministra Ziobry, Janusz Kaczmarek próbował u prezydenta zdyskredytować również szefa gdańskiego oddziału CBA Wiesława Jasińskiego.
Kaczmarek zaprzecza
Sam Kaczmarek informacjom Ziobry zaprzecza: -Wierutna bzdura. Nigdy nie informowałem prezydenta, że prokurator Niemczyk rozpracowuje jego córkę - mówi były prokurator i minister. Przyznaje jednak "Newsweekowi", że rozmawiał z prezydentem o działaniach CBA wobec Marty Kaczyńskiej.
Tygodnik ustalił, że, CBA zainteresowało się nią, gdy badało przekręty w rekrutacji na studia prawnicze na Uniwersytecie Gdańskim, gdzie Kaczyńska studiowała. Tę rozmowę Kaczmarek potwierdza, ale jak twierdzi odbyła się ona z inicjatywy prezydenta
A prezydent potwierdza
Kancelaria Prezydenta, jak podaje "Newsweek", potwierdza, że Lech Kaczyński od Janusza Kaczmarka usłyszał, że organy wymiaru sprawiedliwości interesują się jego córką.
Pierwsza Córka przed komisję?
Co dalej ze sprawą? "Newsweek" przewiduje, że na pewno wypłynie w trakcie obrad sejmowej komisji śledczej w sprawie nacisków na prokuratorów i funkcjonariuszy służb specjalnych.
- Po to została powołana ta komisja by wyjaśnić wszelkie tego typu przypadki niezależnie od tego kto jest zamieszany w naciski. Działania tej komisji mają doprowadzić do tego by politykom przeszły chęci i możliwości manipulowania prokuraturą - powiedział tygodnikowi Marek Biernacki z PO, szef sejmowej komisji spraw wewnętrznych i administracji.
Źródło: newsweek.com
Źródło zdjęcia głównego: TVN24