Prezydium Sejmu przyjęło uchwałę o zmianie regulaminu izby na czas epidemii. Podczas piątkowego posiedzenia na sali plenarnej będzie ograniczona liczba posłów, będą to przedstawiciele każdego klubu. Pozostali posłowie będą mogli brać udział w posiedzeniu Sejmu zdalnie - poinformowała we wtorek marszałek Sejmu Elżbieta Witek.
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek poinformowała na konferencji prasowej, że we wtorek prezydium Sejmu przyjęło uchwałę o zmianie regulaminu izby na czas trwania stanu epidemii koronawirusa. Jak dodała, na sześcioro osób wchodzących w skład prezydium, pięć głosowało za przyjęciem uchwały, a jedna osoba wstrzymała się od głosu.
Witek przekazała, że zmiana regulaminu dotyczy tylko: stanu epidemii, stanu zagrożenia epidemicznego, a także trzech stanów nadzwyczajnych opisanych w konstytucji: stanu wyjątkowego, stanu wojennego oraz stanu klęski żywiołowej.
- Nasza propozycja zmiany regulaminu idzie w tym kierunku, żeby już w piątek móc obradować według nowego regulaminu, który obowiązywałby z dniem przyjęcia. Chcemy go przyjąć na piątkowym posiedzeniu, ale z mocą obowiązującą od dnia dzisiejszego, czyli od dnia, w którym prezydium Sejmu ten projekt uchwały przyjęło - poinformowała.
- Na sali plenarnej w piątek byłaby ograniczona liczba posłów. Szefowie klubów wiedzą już o tym, że prosilibyśmy, aby były tam delegowane reprezentacje klubów - tak, żeby każdy poseł (będący na sali - red.) mógł zabierać głos przy poszczególnych ustawach i punktach porządku dziennego w imieniu klubu, zadawać pytania, a pozostali posłowie - także ci, którzy są w kwarantannie (...), żeby oni mogli brać udział w posiedzeniu Sejmu, ale zdalnie - powiedziała.
- My, jako parlamentarzyści czujemy na sobie wielką odpowiedzialność za prawo, które stanowimy, a wszyscy wiemy, w jakiej potrzebie są dzisiaj są pracodawcy, pracownicy, polskie rodziny - mówiła marszałek Sejmu, wskazując na konieczność uchwalenia tzw. tarczy antykryzysowej.
Witek: głosowanie odbędzie się zdalnie, po przeprowadzonej wcześniejszej próbie
Witek przekazała, że przygotowano instruktaż dla posłów dotyczący tego, jak ma odbywać się posiedzenie w nowym trybie, który zostanie im przesłany razem z krótkim filmem instruktażowym. W czwartek - jak mówiła - zaplanowano próbę generalną.
Przekonywała, że informatycy i prawnicy pracowali razem nad przygotowaniem tego rozwiązania od prawie dwóch tygodni.
- Wczoraj uzyskałam informację, że będzie możliwe, że każdy poseł, który zostanie w domu i będzie chciał uczestniczyć w posiedzeniu Sejmu, będzie mógł zgłaszać swój udział w posiedzeniu, ale także w poszczególnych punktach tego posiedzenia, łącznie z zadawaniem pytań, z wyrażaniem swojej opinii czy też zgłaszaniem wniosków formalnych. Będzie specjalny komunikator, będzie specjalny link przesłany przez Biuro Informatyki Sejmu tak, byśmy wiedzieli na pewno, że dany poseł to na pewno "ten" poseł - kontynuowała.
Dodała, że dodatkowo będzie wymagany SMS z telefonu, który jest w bazie Sejmu, aby także w ten sposób weryfikować obecność i tożsamość posła. - Ktoś, kto będzie chciał zabrać głos i będzie zgłoszony na dzień wcześniej, jak to wynika z regulaminu, na tych dwóch telebimach, które są na sali plenarnej, będzie widać tego posła i będzie go słychać - mówiła marszałek.
Zaznaczyła, że głosowanie odbędzie się zdalnie według otrzymanej instrukcji i po przeprowadzonej wcześniejszej próbie.
- Jeśli chodzi o głosowanie, to będzie się ono odbywało trochę inaczej, niż na sali plenarnej, bo ja dosyć szybko czytam i szybko te głosowania się odbywają. Tutaj będziemy musieli poczekać około czterech minut na zakończenie głosowania. Na telebimie byłby wyświetlony czas, posłowie po kilkakrotnym moim zapytaniu, czy każdy oddał głos, wiedzieliby czy widzieliby, ile mają jeszcze czasu na oddanie tego głosu - wyjaśniała marszałek Witek.
Jak mówiła, jest to nowa sytuacja i trudne przedsięwzięcie, którego wcześniej w Polsce nie przeprowadzano. Oświadczyła, że czuje związaną z tym odpowiedzialność i zrobi wszystko, by posiedzenie zostało sprawnie przeprowadzone.
- Chciałabym jasno państwu przekazać, że te przepisy, zmiany regulaminu, nie dotyczą tylko i wyłącznie zwołania jednego nadzwyczajnego posiedzenia, na którym byłaby procedowana jedna nadzwyczajna ustawa dotycząca szeroko rozumianej tarczy antykryzysowej, ale ponieważ nie wiemy, ile ten stan będzie trwał, jak to wszystko się będzie rozwijało. Więc na czas trwania epidemii czy też innego stanu, który byłby ogłoszony, chcieliśmy stworzyć takie przepisy, które już nie będą budzić żadnej wątpliwości. Byśmy mogli pracować zdalnie - powiedziała Witek.
Jak mówiła, chciałaby, aby na podstawie tych zmian w regulaminie można było przeprowadzać inne posiedzenia, na których posłowie zajmą się innymi projektami, nad którymi Sejm powinien zakończyć prace do końca kwietnia lub z początkiem maja. Przekazała, że zostało ich sześć lub siedem.
- W tym regulaminie są także zmiany dotyczące tego, że można przeprowadzić zdalnie posiedzenie komisji i posiedzenie podkomisji i to w czasie rzeczywistym - poinformowała. - W tym regulaminie mówimy też o tym, że posłowie, którzy będą chcieli wziąć udział w posiedzeniu Sejmu i przyjechać tutaj, będą mogli to zrobić. Czyli nie ma zakazu - dodała.
"Dobrze by było, żeby nikt nie mówił, że łamiemy prawo, łamiemy konstytucję"
Mówiąc o zmianach w regilaminie, Witek przekonywała, że "to nie jest żadna kalkulacja polityczna". - To jest racjonalne i odpowiedzialne podejście - oceniła.
Jej zdaniem obecna sytuacja jest taką, "z którą nigdy wcześniej nie spotkał się polski parlament". - Od 100 lat nie mieliśmy takiej sytuacji - dodała. Zauważyła, że nikt nie jest na to przygotowany i nie ma w związku z tym żadnych przepisów, które by określały, jak należy pracować w takiej sytuacji.
- Przestrzegamy konstytucji, bo każdy poseł może wziąć udział w obradach Sejmu. Nigdzie nie jest napisane, że ten Sejm musi się odbyć tutaj. Pamiętamy, że mieliśmy w historii obrady poza tym budynkiem - przypominała.
Witek zapowiedziała, że w środę lub czwartek spotka się zdalnie z członkami prezydium Sejmu i Konwentu Seniorów, żeby jeszcze raz przedyskutować tę kwestię i próbować dojść do porozumienia. - Dobrze by było, żeby nikt nie mówił, że łamiemy prawo, łamiemy konstytucję - kontynuowała.
- Staramy się ustalić, czy przygotować takie przepisy, które z jednej strony gwarantowałyby zgodnie z konstytucja udział w posiedzeniu, z jednoczesnym obowiązkiem Sejmu do stanowienia prawa, na które czekają obywatele - powiedziała marszałek Sejmu.
Budka: marszałek skupiła się wyłącznie na tym, by zajmować się formą pracy, ograniczając podstawowe prawa poselskie
Do zmian zapowiedzianych przez marszałek Sejmu odniósł się na konferencji prasowej w Sejmie przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka.
- Niestety w tym posiedzeniu, które zwołuje pani marszałek Witek, nie znalazła się ani ustawa senacka, ani propozycja, która jest zgłaszana przez osoby, które w tej chwili tracą zatrudnienie przez przedsiębiorców, którzy są dotknięci kryzysem, a mianowicie zwolnienie ze składek na ubezpieczenia społeczne przez okres najbliższych trzech miesięcy - mówił.
Jego zdaniem "ten rząd przedstawia tylko i wyłącznie dziurawą tarczę, która została skrytykowana zarówno przez związki zawodowe, organizacje pracodawców, jak i polskich przedsiębiorców".
- Niestety zamiast tego, by skutecznie pokazywać rozwiązania i dbać o zdrowie Polaków, PiS-owska większość w parlamencie niestety zajmuje się tylko i wyłącznie mydleniem oczu. Dzisiaj zamiast rozmawiać o treści, o tych najważniejszych rozwiązaniach, pani marszałek Witek skupia się na formie, proponując rozwiązania, które są sprzeczne z polską konstytucją i regulaminem Sejmu - dodał Budka.
Lider PO ocenił, że "zamiast konkretnych rozwiązań mamy do czynienia tylko i wyłącznie z festiwalem obietnic z strony rządu". - Co więcej, pani marszałek Witek skupiła się wyłącznie na tym, by zajmować się formą pracy, ograniczając podstawowe prawa poselskie, ale również i nasze obowiązki - przekonywał.
- Nie widzimy podstaw, by z w ten sposób organizować pracę Sejmu, by praca stała się fikcją, a wiele postulatów zgłaszanych przez organizację pracodawców, związki zawodowe pozostały po prostu bez echa - dodał.
Przewodniczący PO poinformował także o złożeniu "trzech propozycji do laski marszałkowskiej". - Po pierwsze Senat wydłużył bezterminowo zasiłki dla osób, które pozostają w domach ze względu na opiekę nad dziećmi. Po drugie (...) złożyliśmy projekt ustawy, która daje minimalne wynagrodzenie dla tych wszystkich, którzy dotknięci są kryzysem bez względu na to, w jaki sposób świadczą oni swoją pracę. Po trzecie, co bardzo ważne, przedstawiamy rozwiązania dotyczące polskiej służby zdrowia. 20 mld złotych, które mają być niezwłocznie przeznaczone na to, co najpotrzebniejsze: na testy, na środki ochrony osobistej, na wyposażenie polskich szpitali - wyliczał.
"Jakość prawa i oczekiwań Polaków nie można zastępować obawami pani marszałek"
Budka wskazywał także, że zgodnie z konstytucją istnieją trzy rodzaje stanów nadzwyczajnych, które mógłby wprowadzić rząd. - Wspólnie z panią marszałek (Małgorzatą - red.) Kidawą-Błońską zaproponowaliśmy, by nowe rozwiązania regulaminowe mogły mieć miejsce tylko i wyłącznie wówczas, gdy wprowadzony jest stan nadzwyczajny i z panią marszałek Kidawą-Błońską w imieniu klubu Koalicji Obywatelskiej podkreślaliśmy, że nie ma możliwości, by ograniczać prace Sejmu w sytuacji, gdy nie ma formalnie stanu nadzwyczajnego - przekazał.
- To pan premier (Mateusz - red.) Morawiecki odpowiada za to, że wbrew stanowi faktycznemu Rada Ministrów nie wprowadziła stanu klęski żywiołowej, a ograniczane są podstawowe prawa obywatelskie. Słusznie walczymy wszyscy z tą epidemią, natomiast pan premier Morawiecki i rząd robią to w sposób niezgodny z polską konstytucją - ocenił.
Lider PO pytany, czy rozmowa z marszałek Sejmu stanęła na propozycji delegowania po trzech przedstawicieli przez klubu, odpowiedział, że "nie stanęło na niczym". - Te propozycje są wewnętrznie sprzeczne. Myśmy zadeklarowali wolę pracy dla Polek i Polaków, żeby przyjąć dobre rozwiązania. Jeśli ktoś myśli, że prace można organizować w ten sposób, że będzie ona sztuczna, że nie będzie można w sposób należyty pracować nad tym aktem prawnym, to zakłada fikcję - mówił Budka.
Przekonywał, że parlamentarzystów można przebadać, wyposażyć w odpowiednie środki ochrony osobistej. - Jakości prawa i oczekiwań Polaków nie można zastępować obawami pani marszałek czy obawami posłów większości parlamentarnej, którzy po prostu nie chcą do Sejmu przyjechać. My zostaliśmy wybrani również na trudne czasy i nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że będziemy się chować za Głównym Inspektoratem Sanitarnym, za plecami tych, którzy na co dzień walczą z tą epidemią - dodał.
Kidawa-Błońska: rozwiązania, które przygotowała marszałek Sejmu łamią regulamin izby
Obecna na konferencji kandydatka PO na prezydenta, wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska oceniła, że panuje chaos w kwestii organizacji posiedzenia piątkowego Sejmu.
- Rozwiązania, które przygotowała pani marszałek Sejmu tak naprawdę łamią regulamin Sejmu, więc bardzo trudno pracować nawet w tak trudnych warunkach, wyjątkowej sytuacji, wiedząc, że to, co przygotowujemy jest niezgodne z zasadami, które powinny w polskim Sejmie obowiązywać - powiedziała.
- Liczyliśmy, że na posiedzeniu prezydium i Konwentu (Seniorów - red.) nie tylko przyjmiemy zasady funkcjonowania Sejmu w najbliższych dniach, ale poznamy program, poznamy ustawę, którą przygotował rząd - dodała.
Kidawa-Błońska podkreśliła, że posłowie wciąż nie znają treści rządowego projektu, którym Sejm ma zająć się w piątek i z którym - jak zaznaczyła - parlamentarzyści powinni się wcześniej zapoznać. Pytana o to, dlaczego wstrzymała się, a nie zagłosowała przeciw propozycjom marszałek Elżbiety Witek, odpowiedziała, że liczyła na to, że propozycje zgłoszone przez Borysa Budkę zostaną zaakceptowane podczas posiedzenia Konwentu Seniorów.
Wicemarszałek podkreśliła, że PO zgadza się i akceptuje ograniczenia wprowadzane przez rząd, ale prace Sejmu powinny być zgodne z prawem. - Jak możemy działać, jak może działać Sejm, jak możemy przeprowadzić ustawę, na którą czekają Polacy? My musimy to zrobić w tym tygodniu, a przez takie działania Sejm jest sparaliżowany, my możemy normalnie funkcjonować - przekonywała.
- To, że sytuacja jest nadzwyczajna nie może usprawiedliwić nas, że będziemy robili prawo, które jest niezgodne z konstytucją - mówiła. Dodała, że nie wyobraża sobie, aby rządowy projekt został przyjęty bez dyskusji, zadawania pytań, konsultacji z ekspertami. - Trzeba to zrobić na poważnie, to jest bardzo ważne prawo, od którego będą zależały losy Polaków - podkreśliła.
Narodowy Fundusz Zdrowia prowadzi całodobową infolinię (tel. 800 190 590) udzielającą informacji o postępowaniu w sytuacji podejrzenia zakażenia koronawirusem.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Leszek Szymański/PAP