Zawetowanie ustawy przedłużającej automatycznie prawo pobytu Ukraińcom grozi znaczącymi zawirowaniami na krajowym rynku pracy - ocenił ekspert Pracodawców RP Piotr Rogowiecki. Z kolei Katarzyna Dębkowska z Polskiego Instytutu Ekonomicznego mówiła w TVN24 BiS, że osoby pochodzenia ukraińskiego pracują głównie na stanowiskach wymagających niższych kwalifikacji, gdzie polscy przedsiębiorcy odnotowują największe deficyty chętnych.
Prezydent Karol Nawrocki zawetował nowelę o pomocy obywatelom Ukrainy, argumentując, że 800 plus powinni dostawać tylko Ukraińcy pracujący w Polsce. Jak podała Kancelaria Prezydenta RP, jeszcze w poniedziałek do Sejmu trafił prezydencki projekt zakładający m.in dostęp do świadczeń i ochrony zdrowia tylko dla pracujących i opłacających składki w Polsce.
Dyrektor departamentu analiz i legislacji Pracodawców RP Piotr Rogowiecki przypomniał, że około 80 proc. Ukraińców jest w Polsce aktywnych zawodowo, a ich wkład w tworzenie polskiego PKB w ub.r. wyniósł 2,7 proc. Jego zdaniem niezbędne jest ponad polityczne porozumienie, które pozwoli na szybkie uchwalenie przepisów "chroniących nas przed tym, że z końcem września pracownicy z Ukrainy staną się w Polsce 'nielegalni'".
- Odesłanie przedmiotowej regulacji do ponownego rozpatrzenia przez Sejm skutkuje tym, że nie nastąpi automatyczne przedłużenie legalnego pobytu w Polsce Ukraińców do 4 marca 2026 roku, obecnie obowiązujące tylko do 30 września 2025 r. Co ważne wydłużeniu miały ulec także dokumenty pobytowe migrantów, którzy przybyli do Polski przed wybuchem wojny. Trzeba podkreślić to, że nasz system administracyjny nie jest na tyle wydajny, żeby obsłużyć w ciągu zaledwie miesiąca kilkaset tysięcy wniosków o wydanie nowych dokumentów pobytowych - zauważył Rogowiecki.
Polska potrzebuje pracowników z Ukrainy
Ekspert Pracodawców RP przypomniał, że pod względem aktywizacji zawodowej obywateli ukraińskich Polska ma najlepsze wyniki w Europie.
- Około 80 procent Ukraińców jest u nas aktywnych zawodowo, podczas gdy w Niemczech wskaźnik ten wynosi zaledwie 25 procent, a w Czechach 48 procent, 65 proc. wszystkich legalnie zatrudnionych cudzoziemców w Polsce to właśnie Ukraińcy. Polska, z narastającymi problemami demograficznymi i rosnącymi brakami kadrowymi, po prostu ich potrzebuje - podkreślił Rogowiecki.
W jego opinii weto prezydenta powoduje poczucie niepewności zarówno wśród pracodawców, jak i ukraińskich pracowników, którzy się poczuć nakłaniani przez państwo polskie do wyjazdu.
- Tymczasem nasza gospodarka ich potrzebuje. Szacuje się, że w 2024 roku wkład Ukraińców w tworzenie polskiego PKB wyniósł 2,7 procent - podsumował ekspert.
Gdzie pracują Ukraińcy?
W programie "Dzień na świecie" na antenie TVN24 BiS dr Katarzyna Dębkowska, kierowniczka zespołu Foresightu Gospodarczego w Polskim Instytucie Ekonomicznym, zwróciła uwagę na rolę ukraińskich migrantów w polskiej gospodarce, podkreślając ich znaczenie dla rynku pracy.
- Według danych ZUS, które mamy za lipiec tego roku, obecnie jest 825 tysięcy osób pochodzenia ukraińskiego zarejestrowanych w ZUS-ie oraz płacących składki emerytalne i rentowe. Stanowią oni blisko 70 procent ogółu zarejestrowanych cudzoziemców - mówiła.
Ekspertka zwróciła uwagę, że Ukraińcy pracują głównie na stanowiskach wymagających niższych kwalifikacji, gdzie jest wysokie zapotrzebowanie rynkowe. - Ukraińcy najczęściej pracują na etacie w sektorze produkcyjnym, budowlanym czy transportowym, zajmując stanowiska wymagające niższych kwalifikacji, gdzie polski rynek pracy odnotowuje duże deficyty - mówiła.
Jak wyjaśniła, "jest to częściowo spowodowane barierą językową, która w 2022 i 2023 roku, na początku masowego napływu uchodźców wojennych, była znacząca, choć teraz jest już mniej odczuwalna".
- Kolejna kwestia to uznawanie dyplomów. Uchodźcy wojenni często mają wyższe wykształcenie, ale nie zawsze mogą znaleźć pracę zgodną ze swoimi kwalifikacjami. Niemniej jednak aktywnie podejmują pracę, zapełniając luki na rynku - dodała rozmówczyni.
Czytaj też: Ukraina reaguje na weto Nawrockiego
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Ambasada Studio/Shutterstock