Tylko przemoc fizyczna wobec mojej osoby uniemożliwi mi wzięcie udziału w głosowaniach, które będą w środę odbywały się w Sejmie - powiedział w wywiadzie radiowym Mariusz Kamiński. Jednocześnie zaznaczył, że przyjmuje do wiadomości, iż "bezprawie, które zaczyna panować w naszym kraju, doprowadzi do sytuacji, że być może w ciągu paru dni będę w więzieniu". Pojawienie się na najbliższym posiedzeniu Sejmu zadeklarował też Maciej Wąsik.
Politycy PiS Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik pod koniec grudnia zostali skazani prawomocnym wyrokiem na kary więzienia. Obaj nie uznają tego wyroku i twierdzą, że są niewinni. Powołują się na ułaskawienie prezydenta, które zostało zastosowane w 2015 roku, po nieprawomocnym wyroku skazującym ich na więzienie.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wydał postanowienia w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatów poselskich Kamińskiego i Wąsika.
CZYTAJ WIĘCEJ: Mastalerek: prezydent zaprosi Hołownię na spotkanie
Kamiński: ja się z nikim szarpać nie będę
W poniedziałek Mariusz Kamiński w wywiadzie w RMF FM był pytany, czy pojawi się na najbliższym posiedzeniu Sejmu, które rozpoczyna się w środę.
- Oczywiście, jestem dalej posłem. To jest mój obowiązek wobec wyborców. Ja otrzymałem w ostatnich wyborach 44 tysiące głosów. W swoim okręgu wyborczym uzyskałem najlepszy wynik spośród wszystkich kandydatów - odpowiedział.
- Ja przyjmuję do wiadomości, że bezprawie, które zaczyna panować w naszym kraju, doprowadzi do sytuacji, że być może w ciągu paru dni będę w więzieniu. Tak, jestem gotów działać w każdych warunkach, ale moim obowiązkiem jest tam być i tylko przemoc fizyczna wobec mojej osoby uniemożliwi mi wzięcie udziału w głosowaniach, które będą w środę odbywały się w Sejmie - oświadczył Kamiński.
Dopytywany, co zrobi, jeśli wejście na salę plenarną uniemożliwi mu Straż Marszałkowska, Kamiński odparł, że powie, że jest posłem i wykonuje swoje obowiązki. - Ja się z nikim szarpać nie będę, ale jednocześnie przyjmuję do wiadomości to, że może być zastosowana wobec mnie przemoc fizyczna - dodał.
CZYTAJ WIĘCEJ: Konsultacje w sprawie Kamińskiego i Wąsika u marszałka Sejmu
Wąsik: Wracam do obowiązków! 10 stycznia w Sejmie!
Do kwestii udziału w najbliższym posiedzeniu Sejmu odniósł się w mediach społecznościowych Maciej Wąsik, publikując skierowane do niego pismo od marszałka Sejmu. "W piątek było awizo, a dziś odebrałem pismo od Marszałka Hołowni z 21 XII. Zwraca się w nim, by do czasu rozstrzygnięcia odwołania do SN wstrzymać się od obowiązków poselskich. SN rozstrzygnął odwołanie na moją korzyść 4 stycznia. Zatem wracam do obowiązków! 10 stycznia w Sejmie!" - napisał.
Sprawa Kamińskiego i Wąsika
Były szef CBA i były minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński oraz jego były zastępca Maciej Wąsik zostali skazani 20 grudnia 2023 roku prawomocnym wyrokiem na dwa lata więzienia w związku z tzw. aferą gruntową.
W zeszłym tygodniu, w środę, do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN wpłynęły przekazane przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię odwołania Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego od decyzji marszałka o wygaszeniu im mandatów. Dzień później, w czwartek przed południem, w sprawie odwołania Wąsika w Izbie Pracy SN podjęte zostało postanowienie o przekazaniu tej sprawy do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Następnie - tego samego dnia wczesnym popołudniem - poinformowano, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN uchyliła postanowienie marszałka Sejmu o wygaszeniu mandatu posła Macieja Wąsika. W piątek z kolei poinformowano, że ta sama izba uchyliła postanowienie marszałka Sejmu w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu posła Mariusza Kamińskiego.
Prezydent Andrzej Duda w piśmie do marszałka Sejmu wskazywał wcześniej, że na skutek zastosowania w 2015 r. prawa łaski wobec Kamińskiego i Wąsika, którzy byli wówczas skazani nieprawomocnie przez sąd pierwszej instancji, nie zachodzą przesłanki do stwierdzenia wygaśnięcia ich mandatów.
Szef Gabinetu Prezydenta Marcin Mastalerek pytany w poniedziałek rano na antenie TVN24 w "Rozmowie Piaseckiego", czy prezydent Duda dokona drugiego aktu łaski wobec Kamińskiego i Wąsika, odpowiedział, że jego zdaniem "prezydent zrobił już wszystko, na co konstytucja pozwalała, czyli ułaskawił ich". - Jeżeli pan pyta, czy zrobi to drugi raz, to prezydent wielokrotnie mówił, że nie, nie ułaskawi drugi raz, bo już ułaskawił - dodał.
Czym była afera gruntowa
W 2007 roku CBA, którym kierował wtedy Mariusz Kamiński (Maciej Wąsik był jego zastępcą) zorganizowało prowokację, która miała uderzyć w ówczesnego ministra rolnictwa Andrzeja Leppera. Podstawieni agenci Biura mieli zaproponować urzędnikom kilkumilionową łapówkę za odrolnienie działki na Mazurach. Na skutek przecieku nie doszło do przekazania pieniędzy, akcja CBA zakończyła się niepowodzeniem.
W efekcie Lepper został zdymisjonowany przez Jarosława Kaczyńskiego (był wtedy premierem). Polityczne trzęsienie ziemi doprowadziło do rozpadu koalicji PiS-Samoobrona-LPR i do przedterminowych wyborów, w wyniku których władzę przejęła koalicja PO-PSL.
Sędzia Anna Bator-Ciesielska, która ogłaszała w grudniu 2023 roku prawomocny wyrok w sprawie Kamińskiego i Wąsika, mówiła, że ich działanie przed laty, gdy stali na czele CBA "dalece rozmijało się" ze standardem działania organów ścigania w ramach kontroli operacyjnej i prowokacji. - Opisane w wyroku czynności podejmowane przez oskarżonych były nie tylko działaniami bezprawnymi (...) Nie były to działania zmierzające do wykrycia przestępstw, lecz kreujące to przestępstwo - wskazała sędzia.
Źródło: RMF FM, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: RMF FM