Panowie Kamiński i Wąsik są posłami, bezprawnie wygaszono im mandaty - przekonywał w "Faktach po Faktach" w TVN24 Krzysztof Szczucki z PiS, były szef Rządowego Centrum Legislacji. Jego zdaniem obaj politycy wejdą w najbliższą środę na salę plenarną i będą głosować. Urszula Pasławska z PSL-Trzeciej Drogi oceniła, że ich wejście do Sejmu "z całą pewnością będzie wydarzeniem", chociaż "nie jest to sprawa największej wagi". Według niej podnoszenie tej sprawy jest PiS-owi "bardzo na rękę".
Dyrektor generalny kierujący Gabinetem Marszałka Sejmu Stanisław Zakroczymski przekazał w piątek w TVN24, że marszałek Hołownia odbędzie w poniedziałek i wtorek szereg oficjalnych spotkań o charakterze konsultacyjnym dotyczących postawy wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, gdyby ci zamierzali dostać się w środę do Sejmu i uczestniczyć w rozpoczynającym się w tym dniu posiedzeniu.
Według zapowiedzi Zakroczymskiego Hołownia będzie rozmawiał między innymi z ministrem sprawiedliwości i rzecznikiem praw obywatelskich, ale też z "wybitnymi autorytetami prawniczymi". Kamiński i Wąsik zostali pod koniec grudnia skazani prawomocnym wyrokiem na kary więzienia, a marszałek Hołownia wydał postanowienia o stwierdzeniu wygaszenia ich mandatów poselskich. Później Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego uchyliła te postanowienia, nie jest ona jednak uznawana za sąd w świetle prawa europejskiego.
Szczucki: Kamiński i Wąsik są posłami, wejdą do Sejmu i będą głosować
O tej sprawie dyskutowali w "Faktach po Faktach" w TVN24 Urszula Pasławska z klubu PSL-Trzecia Droga oraz Krzysztof Szczucki, poseł klubu PiS, a w przeszłości szef Rządowego Centrum Legislacyjnego, a także minister edukacji i nauki w dwutygodniowym rządzie Mateusza Morawieckiego.
- Panowie Kamiński i Wąsik są posłami, bezprawnie wygaszono im mandaty. Zresztą to potwierdził Sąd Najwyższy postanowieniami Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych w ubiegłym tygodniu - stwierdził Szczucki. Na uwagę, że izba ta nie jest sądem w świetle orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, odparł: - Jest sądem w świetle polskiego prawa, polskiej ustawy, polskiej konstytucji.
Ocenił także, że ani trzy "stare" izby Sądu Najwyższego, ani TSUE "nie mają prawa oceniać" statusu tej izby. Dodał, że "równie dobrze Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych mógłby się wypowiadać na temat polskiego sądownictwa".
Odpowiadając na pytanie, czy Kamiński i Wąsik będą w środę chcieli wejść na salę plenarną i brać udział w głosowaniach, odparł: - Są posłami, więc wejdą i będą głosować.
Zdaniem Szczuckiego postępowanie, które doprowadziło do skazania Kamińskiego i Wąsika "w ogóle nie powino się toczyć", bo - jak przekonywał - obowiązuje zastosowane w tej sprawie przez prezydenta ułaskawienie, które ten wydał, kiedy nie było jeszcze prawomocnego wyroku.
Pasławska: PiS jest szczęśliwy, że my tę sprawę podnosimy
Urszula Pasławska stwierdziła, że w sprawie Kamińskiego i Wąsika "to, co najważniejsze, już się wydarzyło". - Mamy prawomocny wyrok i konstytucja bardzo jasno tutaj wskazuje, co się powinno zadziać. Bo mamy dzisiaj tak wielki chaos prawny. I mam wrażenie, że każdy szuka jakichś wytrychów. Ten chaos prawny został stworzony w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości. A jeżeli są jakieś wątpliwości, (to - red.) jeżeli konstytucja jest na pierwszym miejscu, to wszystko inne jest na właściwym. W związku z tym ta sprawa powinna być jak najszybciej zamknięta - oceniła.
Zdaniem posłanki PSL "wejście panów Wąsika i pana Kamińskiego do Sejmu z całą pewnością będzie wydarzeniem". - Nie jest to sprawa największej wagi, bo jakbyśmy dzisiaj zapytali Polaków, czy się tym interesują, to mają większe problemy, jak chociażby z wysokimi kosztami (dla) przedsiębiorców od 1 stycznia. Natomiast (oni - red.) są pewnym symbolem - dodała.
- Proszę zauważyć, PiS jest szczęśliwy, że my tę sprawę podnosimy, bo to jest bardzo na rękę PiS-owi - stwierdziła.
Zdaniem Pasławskiej "ta cała sprawa jest postawiona po to, aby tak naprawdę wykoleić budżet (prace nad ustawą budżetową - red.)". - Generalnie im więcej zamieszania, tym trudniej będzie uchwalić budżet. I potrafię sobie wyobrazić taką sytuację, gdzie rzeczywiście ta sprawa będzie wywoływała tak duże emocje i może dojść do różnych sytuacji - stwierdziła. Dodała, że na 11 stycznia PiS zwołał marsz w obronie - jak twierdzi - wolności mediów publicznych.
- I to może rzeczywiście spowodować pewną eskalację emocji. A budżet musi zostać uchwalony zgodnie z prawem - podkreśliła. Jej zdaniem "będą różne próby zbojkotowania, przeszkodzenia w prawidłowym procedowaniu ustawy budżetowej". - Trzeba się z tym liczyć, po prostu - dodała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24