Zatrzymanie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika w Pałacu Prezydenckim na pewno zaważy na wizerunku Andrzeja Dudy. Wizerunkowo to było dla prezydenta upokarzające - mówił w TVN24 były prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Były prezydent mówił w "Rozmowie Piaseckiego" o sprawie prawomocnie skazanych polityków PiS - Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika - i ich zatrzymaniu w Pałacu Prezydenckim.
Kwaśniewski stwierdził, że to wydarzenie "na pewno zaważy na wizerunku" Andrzeja Dudy. - Było to wydarzenie bez precedensu. Uprawnione, taką opinię wyraził szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, więc nie sposób z nim dyskutować. Natomiast wizerunkowo dla prezydenta to było i szokujące, i upokarzające - mówił.
Zaznaczył, że "ten fakt będzie wykorzystywany również przeciwko koalicji rządzącej przez jej przeciwników".
Jak mówił, "tego dnia, kiedy to się wydarzyło, to zakrawało na prowokację". - W moim przekonaniu obecność obu panów na wręczeniu nominacji dla nowych doradców prezydenta nie była w żaden sposób potrzebna, konieczna. Później to wyjście przed Pałac i pokazanie się dziennikarzom, to było jakby przedłużenie obrazka pana Kamińskiego, który pokazuje gest Kozakiewicza w Sejmie - powiedział Kwaśniewski.
- Gdyby można było cofnąć czas, to zdecydowanie bym doradzał prezydentowi, żeby takiego obrazka nie tworzyć. Ale stało się. Nie można powiedzieć, że to było działanie całkowicie nieuprawnione. Było jasne, że panowie się znajdują w tym miejscu. Policja miała obowiązek - zgodnie z przepisami, które PiS wprowadził do kodeksu - obu panów zatrzymać i doprowadzić do ośrodka odosobnienia - dodał gość TVN24.
Kwaśniewski: Duda popełnił błąd i mamy tego konsekwencje
Kwaśniewski był pytany o ułaskawienie byłego ministra Zbigniewa Sobotki, którego dokonał w 2005 roku i które również wzbudzało kontrowersje.
- Pamiętajmy, że dotyczyło to wyroku prawomocnego. Ja nie kwestionowałem tego wyroku, ponieważ tam w ułaskawieniu nastąpiła zamiana z obowiązku z bezwzględnej kary więzienia na karę w zawieszeniu, która później biegła. To jest nieporównywalne - przekonywał.
- Prezydent Duda moim zdaniem popełnił błąd, decydując się na ułaskawienie osób skazanych nieprawomocnie, a więc których obejmuje ciągle domniemanie niewinności. Dzisiaj mamy tego konsekwencje. Prezydent jest ograniczony poprzednią decyzją i nie chce przyznać się do błędu - powiedział były prezydent.
Wspominał też pracę przy tworzeniu obecnie obowiązującej konstytucji, w tym przepisów dotyczących ułaskawiania. - Wydawało się to dosyć oczywiste, jak pamiętam. Lata minęły, a ten artykuł dotyczący ułaskawienia nie wywołał jakichś poważniejszych kontrowersji. To była praktyka stosowana i w Polsce w przeszłości, i w wielu krajach. W gruncie rzeczy zawsze to tak wygląda - jest wyrok prawomocny i wtedy prezydent ma szansę i może podjąć decyzję o ułaskawieniu, nie uniewinnieniu, bo to jest domena niezawisłych sądów - zaznaczył.
- Przyznam szczerze - nie za bardzo nam do głowy przyszło, że trzeba pisać, że dotyczy to wyroków prawomocnych - dodał były prezydent.
Kwaśniewski: jeśli nie będzie się dało rozmawiać, trzeba iść do przyspieszonych wyborów
Kwaśniewski był też pytany, jak w sprawie współpracy z prezydentem doradzałby obecnemu rządowi. - Przede wszystkim radziłbym rozpocząć rozmawiać. To są zbyt grube sprawy, a Polska jest zbyt poważnym państwem, żeby tej rozmowy w ogóle nie było - powiedział.
Podkreślił, że "dialog z prezydentem musi być, nawet jeżeli on będzie trudny czy nieprzyjemny". - Gdyby się okazało, że nie da się nic uzyskać, że mamy tu do czynienia z dwiema zwalczającymi się stronami, to moim zdaniem nie sposób czekać półtora roku (do wyborów prezydenckich - red.), bo państwo polskie za dużo by zapłaciło za takie czekanie, szczególnie w tych warunkach międzynarodowych, w jakich jesteśmy - mówił.
- Wtedy trzeba iść do przyspieszonych wyborów z prostym hasłem: pozwólcie, dajcie nam więcej mandatów, bo wtedy jesteśmy w stanie obejść ten opór i weto prezydenckie - dodał gość TVN24.
Kwaśniewski: wiążę duże nadzieje ze spotkaniem prezydenta z premierem
Były prezydent podkreślał, że żeby koabitacja na linii prezydent - rząd nie przebiegała w atmosferze konfliktu, "trzeba zacząć rozmawiać".
- Ja spore nadzieje wiążę z dzisiejszym spotkaniem prezydenta i premiera. Ona ma dotyczyć kwestii wyjazdu do Kijowa i polityki zagranicznej. Dobrze, że chociaż w tych kwestiach ten dialog trwa. Ale nie wydaje mi się, żeby można było uniknąć tych gorących tematów bieżących - mówił. Spotkanie Andrzeja Dudy i Donalda Tuska jest zaplanowane na poniedziałek na godzinę 11.
- Jeżeli będzie jakikolwiek dialog, to jest szansa na przynajmniej częściową deeskalację, na pokazanie, co jest najważniejsze i gdzie się zgadzamy, a gdzie różnice są zupełnie zasadnicze - powiedział.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24