Wszczynam postępowanie ułaskawieniowe wobec skazanych Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika - poinformował prezydent Andrzej Duda. Dodał, że wnioskuje do Prokuratora Generalnego, aby zawiesił wykonywanie kary i zwolnił z więzienia polityków PiS na czas postępowania.
Prezydent Andrzej Duda spotkał się w czwartek po południu z żonami Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika - Barbarą Kamińską i Romą Wąsik.
Po zakończeniu rozmów wygłosił oświadczenie. - Panie zwróciły się do mnie z prośbą o uwolnienie. Ja wczoraj na konferencji prasowej (...) mówiłem, że uczynię wszystko, co z mojej strony, że podejmę wszelkie starania, żeby zwrócić wolność panom (Kamińskiemu i Wąsikowi - red.) jak najszybciej, by byli wolnymi ludźmi, a nie więźniami politycznymi w wolnej Rzeczpospolitej, bo to urąga jej godności i urąga także naszej międzynarodowej pozycji - powiedział Duda.
Poinformował, że na prośbę żon Kamińskiego i Wąsika zdecydował, że wszczyna "postępowanie ułaskawieniowe". - Chcę, żeby to postępowanie zostało przeprowadzone absolutnie według standardów konstytucyjnych i ustawowych - dodał. - Jest to procedura, która zostaje wszczęta w trybie prezydenckim - powiedział Duda.
- To oznacza, że pierwsze kroki, moją decyzję, kieruję do Prokuratora Generalnego, albowiem Prokurator Generalny musi się odnieść. Taka jest procedura - wyjaśnił.
Prezydent: wnioskuję do Prokuratora Generalnego, aby zwolnił z więzienia Kamińskiego i Wąsika
Prezydent przekazał także, że wnioskuje do Prokuratora Generalnego, aby zwolnił na czas postępowania ułaskawieniowego Kamińskiego i Wąsika z zakładów karnych.
- Jest taka możliwość przewidziana w artykule 568 Kodeksu postępowania karnego, aby Prokurator Generalny zawiesił wykonywania kary, aby Prokurator Generalny, krótko mówiąc, zwolnił na czas trwania postępowania ułaskawieniowego osoby osadzone - powiedział.
- O to wnioskuję także do Prokuratora Generalnego expressis verbis, aby panowie zostali w natychmiastowym trybie przez Prokuratora Generalnego - bo jest to tylko i wyłącznie w tym momencie jego decyzja, ma pełne pole ku takiej decyzji - aby zostali natychmiast przez niego zwolnieni - powiedział prezydent.
Wyraził nadzieję, że to zakończy sprawę osadzenia Kamińskiego i Wąsika w więzieniu oraz ich strajku głodowego.
W trakcie swojego wystąpienia Duda mówił, że Kamiński i Wąsik są "pierwszymi w Polsce od 1989 roku więźniami politycznymi".
Prezydent podkreślał, że zna obu tych polityków i uważa, iż są oni uczciwi oraz godni zaufania, a obecnie znajdują się "w dramatycznej sytuacji" i są w więzieniu. Przypomniał, że ułaskawił obu polityków PiS w 2015 roku. Ocenił, że zrobił to "w sposób podręcznikowy" i jego zdaniem jest to akt skuteczny.
- Chcę powiedzieć jasno i wyraźnie: akt łaski, który wydałem jako prezydent, został wydany zgodnie z konstytucją, całkowicie zgodnie z obowiązującymi standardami, jest skuteczny i w moim osobistym przekonaniu panowie (Kamiński i Wąsik) są nadal posłami - oświadczył Duda.
Roma Wąsik: mam nadzieję, że dzisiaj zobaczymy naszych mężów w domu
Głos zabrała też żona Macieja Wąsika, Roma Wąsik. - Chciałyśmy przede wszystkim podziękować panie prezydencie za to, że (...) zgodził się pan prezydent na spotkanie z nami. Bo prosiłyśmy razem z Basią o spotkanie z panem prezydentem w celu pomocy w uwolnieniu naszych mężów. Determinacja, z jaką, widzimy, prowadzone były działania celem wsadzenia ich do więzienia, każe nam sądzić, że oni w tym więzieniu - niezależnie od tego, że mogą stracić życie, ponieważ głodują - oni tam będą. I tak naprawdę ich los i ich sytuacja jest przesądzona. Nie możemy się godzić na to. I tak naprawdę ostatnią deską ratunku, jaką widziałyśmy, jest właśnie pan prezydent - powiedziała.
- Mam nadzieję, że dzisiaj zobaczymy naszych mężów w domu. Bo miejsce wolnych ludzi, bo miejsce ludzi, którzy całe życie byli uczciwi i ścigali korupcję, jest w domu. Miejsce tych ludzi jest przy swoich obowiązkach. Miejsce tych ludzi nie jest w więzieniu - oceniła.
Barbara Kamińska: sprawa miała charakter polityczny
Następnie wypowiedziała się żona Mariusza Kamińskiego, Barbara Kamińska. - Ostatnie dni przypominały mi jak żywo opowieści o stanie wojennym. Mogli państwo wszyscy śledzić na bieżąco, jakie działania zostały podejmowane wobec mojego męża, posła na Sejm Rzeczypospolitej, Mariusza Kamińskiego. Były to działania prowadzone z całkowitą bezwzględnością. Przepisy prawa były stosowane według uznania - oceniła.
Jej zdaniem "sprawa niewątpliwie miała charakter polityczny". - Mój mąż to człowiek uczciwy, dla którego najważniejszym dobrem i wartością jest dobro państwa, uczciwość, prawość i prawda. Nigdy nie zszedł z tej drogi - przekonywała.
Mówiła, że "organy państwa, które powinny stać na straży praworządności czy sprawiedliwości i inni ludzie, którzy decydują i rządzą teraz w naszym kraju, podejmują decyzje całkowicie sprzeczne z prawem, niekorzystne i dla mojego męża krzywdzące". Podziękowała też prezydentowi za spotkanie i wysłuchanie.
CZYTAJ WIĘCEJ W TEMACIE:
Kamiński i Wąsik skazani i osadzeni
Skazani prawomocnie politycy PiS Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali zatrzymani we wtorek na terenie Pałacu Prezydenckiego. Przewieziono ich do komendy policji, a następnie do aresztu śledczego na warszawskim Grochowie.
W czwartek dziennikarz tvn24.pl Robert Zieliński ustalił, że Kamiński i Wąsik zostali przewiezieni z warszawskiego aresztu do innych zakładów karnych. Syn Kamińskiego - Kacper Kamiński - napisał w mediach społecznościowych, że jego ojciec trafił do Radomia, a Wąsik "do Ostrołęki". Chodzi o miejscowość Przytuły Stare, gdzie znajduje się zakład karny.
Za co Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali skazani?
W 2007 roku CBA, którym kierował wtedy Mariusz Kamiński (Maciej Wąsik był jego zastępcą), zorganizowało prowokację, która miała uderzyć w ówczesnego ministra rolnictwa Andrzeja Leppera. Podstawieni agenci Biura mieli zaproponować urzędnikom kilkumilionową łapówkę za odrolnienie działki na Mazurach. Na skutek przecieku nie doszło do przekazania pieniędzy, akcja CBA zakończyła się niepowodzeniem. W efekcie Lepper został zdymisjonowany przez ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego. Polityczne trzęsienie ziemi doprowadziło do rozpadu koalicji PiS-Samoobrona-LPR i do przedterminowych wyborów, w wyniku których władzę przejęła koalicja PO-PSL.
Sędzia Anna Bator-Ciesielska, która ogłaszała w grudniu 2023 roku prawomocny wyrok w sprawie Kamińskiego i Wąsika, mówiła, że ich działanie przed laty, gdy stali na czele CBA, "dalece rozmijało się" ze standardem działania organów ścigania w ramach kontroli operacyjnej i prowokacji. - Opisane w wyroku czynności podejmowane przez oskarżonych były nie tylko działaniami bezprawnymi (...) Nie były to działania zmierzające do wykrycia przestępstw, lecz kreujące to przestępstwo - wskazała sędzia.
Sąd skazał polityków na dwa lata pozbawienia wolności i pięcioletni zakaz zajmowania stanowisk w administracji.
Po uprawomocnieniu się wyroku wzmogły się dyskusje prawne, ponieważ w 2015 roku - jeszcze przed prawomocnym orzeczeniem - polityków ułaskawił prezydent Andrzej Duda. Wielu prawników wyrażało opinię, że ułaskawienie to nie miało mocy.
KONKRET24:
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24