Dla mnie sytuacja jest jasna. Jest wyrok drugiej instancji sądu, wyrok prawomocny. Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik przestali być posłami. Nie ma się od czego odwoływać - powiedziała TVN24 wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer (Koalicja Obywatelska). Kamiński i Wąsik złożyli odwołania od decyzji marszałka Sejmu o wygaszeniu ich mandatów poselskich zarówno w Sejmie, jak i w Sądzie Najwyższym. Minister infrastruktury Dariusz Klimczak (PSL) powiedział, że "każdy ma prawo odwoływać się w taki sposób, jaki uważa za stosowny". - Panowie, którzy zawsze uważali, że są ponad prawem, dzisiaj także próbują stosować swoje metody, swoją interpretację prawa - ocenił.
Warszawski sąd okręgowy 20 grudnia zeszłego roku skazał prawomocnie Mariusza Kamińskiego, byłego szef MSWiA i koordynatora służb specjalnych, oraz jego zastępcę Macieja Wąsika na dwa lata pozbawienia wolności w związku z tzw. aferą gruntową. Pozostali byli szefowie CBA usłyszeli wyrok po roku więzienia.
21 grudnia marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował o wygaszeniu mandatów poselskich Wąsika i Kamińskiego. Prezydent Andrzej Duda w piśmie do marszałka Sejmu wskazywał wcześniej, że na skutek zastosowania w 2015 roku prawa łaski wobec Kamińskiego i Wąsika, którzy byli wówczas skazani nieprawomocnie przez sąd pierwszej instancji, nie zachodzą przesłanki do stwierdzenia wygaśnięcia mandatu.
Wąsik i Kamiński złożyli odwołania
W piątek Maciej Brzózka z zespołu prasowego Sądu Najwyższego poinformował, że do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego wpłynęły odwołania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika od decyzji marszałka Sejmu o wygaszeniu ich mandatów poselskich. Stanisław Zakroczymski, szef Gabinetu Marszałka Sejmu, przekazał, że odwołania wpłynęły także do Kancelarii Sejmu.
- Ponieważ nie mamy pewności i zaufania co do prawidłowości działania ze strony marszałka Sejmu, to odwołania do wygaszenia mandatu składamy zarówno do jednego, jak i drugiego organu, czyli Sądu Najwyższego oraz marszałka - mówił obrońca Mariusza Kamińskiego, mecenas Michał Zuchmantowicz.
Zgodnie z przepisami od postanowienia marszałka Sejmu przysługuje prawo odwołania do Sądu Najwyższego w terminie trzech dni od dnia jego doręczenia. Takie odwołanie powinno być złożone do SN za pośrednictwem marszałka Izby.
CZYTAJ TAKŻE:
Lubnauer: mamy sytuację, w której Kamiński i Wąsik sami chyba nie wiedzą, czy powinni się odwoływać, czy nie
Wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer (Koalicja Obywatelska), komentując we wtorek sprawę, powiedziała w rozmowie z reporterką , że przykład sprawy Kamińskiego i Wąsika "dokładnie pokazuje, co się dzieje, jeżeli ktoś doprowadza do chaosu prawnego".
- Zamiast po wyroku, który byłby ostatecznym, dokonać aktu łaski, pan prezydent doprowadził do sytuacji, która nie mieści się w porządku prawnym polskiego systemu prawnego - oceniła posłanka KO.
Lubnauer dodała, że "jeżeli do tego dołożymy fakt, że przez te 8 lat robienia chaosu doprowadzono do sytuacji, w której jedna z izb Sądu Najwyższego, Izba Kontroli Nadzwyczajnych i Spraw Społecznych, można powiedzieć, że jest izbą, która też nie mieści się w porządku prawnym Polski, mamy sytuację, w której pan Kamiński i Wąsik sami chyba nie wiedzą, czy powinni się odwoływać, czy się nie powinni odwoływać, czy obowiązuje ułaskawienie, które było abolicją, czy nie obowiązuje, czy oni zasadniczo powinni cokolwiek robić, czy nie powinni cokolwiek robić".
- Po prostu mamy chaos prawny - stwierdziła. - Natomiast dla mnie sytuacja jest jasna. Jest wyrok drugiej instancji sądu, wyrok prawomocny. Panowie Kamiński i Wąsik przestali być posłami. Nie ma się od czego odwoływać - powiedziała wiceminister.
Klimczak: każdy ma prawo odwoływać się w taki sposób, jaki uważa za stosowny
Minister infrastruktury Dariusz Klimczak (PSL) powiedział, że "żyjemy w państwie prawa, każdy ma prawo odwoływać się w taki sposób, jaki uważa za stosowny". - Panowie, którzy zawsze uważali, że są ponad prawem, dzisiaj także próbują stosować swoje metody, swoją interpretację prawa - ocenił.
- Natomiast ja uważam, że opinia publiczna powinna doczekać się, że ci panowie zgodnie z prawem, zgodnie z orzeczeniami sądów, odbędą swoją karę. A po odbyciu kary, jaki sposób swojej rehabilitacji w oczach opinii publicznej odbędą, to jest już ich sprawa - mówił Klimczak.
- Ja uważam, że powinni przez ten czas mocno zastanowić się, w jaki sposób zrehabilitować się i zrekompensować państwu polskiemu, opinii publicznej swoje czyny, których dokonali w latach ubiegłych - dodał minister.
Źródło: TVN24, PAP