- To źle, że do takich sytuacji dochodzi, że ktoś robi rzeczy, które później są przedmiotem takich zarzutów i to uprawdopodobnionych - mówił marszałek Sejmu Szymon Hołownia, komentując zatrzymanie Marcina Romanowskiego.
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego na polecenie Prokuratury Krajowej zatrzymała byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego - potwierdził dziennikarzowi "Superwizjera" TVN i tvn24.pl Maciejowi Dudzie rzecznik prokuratury. Wcześniej o dokonującym się zatrzymaniu informował jego pełnomocnik Bartosz Lewandowski. W poniedziałek do Prokuratury Krajowej dostarczone zostały z Sejmu uchwały dotyczące uchylenia immunitetu Romanowskiego.
Czytaj więcej: Marcin Romanowski zatrzymany
Hołownia: to nie są rzeczy, które powinny budzić satysfakcję
Wydarzenia komentował marszałek Sejmu Szymon Hołownia. - My tylko jako Sejm zdecydowaliśmy, że ten materiał, który został nam przez prokuraturę zaprezentowany, uzasadnia możliwość otwarcia sądowi, jeżeli tak sąd zdecyduje, przecież nie Sejm o tym decyduje, możliwość zastosowania aresztu, a wcześniej służbom zatrzymania pana posła - mówił.
Jak dodał, "to nigdy nie są rzeczy, które powinny w kimś budzić, a zwłaszcza w marszałku Sejmu, jakąś satysfakcję". - To źle, że do takich sytuacji dochodzi, że ktoś robi rzeczy, które później są przedmiotem takich zarzutów i to uprawdopodobnionych. Natomiast w tej sprawie my już nie jesteśmy dysponentem jako Sejm tej sprawy - powiedział.
- Nic się tu takiego nie wiadomo jakiego nie dzieje. Pan Romanowski został zatrzymany. Prawdopodobnie słucha w tej chwili zarzutów. Będzie pewnie wniosek aresztowy - z tego, co się domyślamy - po wniosku, który trafił do Sejmu - kontynuował.
Zgorzelski: czekamy na dalszy przebieg wydarzeń
O sprawę zapytany został wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL). - Większość naszego klubu opowiedziała się za aresztowaniem pana Romanowskiego. Będziemy czekali na dalszy przebieg wydarzeń - mówił. - Przecież pamiętamy często wygłaszane frazy przez polityków Prawa i Sprawiedliwości, że jeżeli ktoś jest niewinny, to się nie musi niczego obawiać i że więzienie to nie sanatorium - dodał.
Zapytany o to, czy jest zaskoczony tym, że Romanowski został zatrzymany już kilka godzin po otrzymaniu przez prokuraturę odpowiednich dokumentów z Sejmu, odparł: - Tempo jest właściwe. Zwłaszcza że z zapowiedzi wynika, że będą kolejne tego typu wnioski do Sejmu. Sejm Rzeczypospolitej, i tutaj mówię jako wicemarszałek Sejmu, jest gotowy, żeby bez zbędnej zwłoki takie wnioski procedować.
Bosak: pokazówka ze strony prokuratury i podległych jej służb
Krzysztof Bosak (Konfederacja), także wicemarszałek Sejmu, stwierdził, że "poseł Marcin Romanowski sam chciał się zgłosić do prokuratury w celu postawienia mu zarzutów". - Nie do końca rozumiem, w jakim celu używana jest Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i po co to zatrzymanie. Wygląda to na pokazówkę ze strony prokuratury i podległych jej służb - kontynuował.
Marcin Romanowski stawił się w prokuraturze już w piątek. Rzecznik prokuratury informował jednak, że wciąż nie otrzymano pisma z Sejmu potwierdzającego uchylenie mu immunitetu, w związku z czym niemożliwe było podjęcie dalszych czynności w tej sprawie.
- Natomiast jesteśmy zwolennikami wyjaśnienia tej sprawy. Jesteśmy zwolennikami wyjaśnienia wszystkich nieprawidłowości, ukarania winnych. Ale siła, zatrzymanie powinno być używane tylko tam, gdzie to niezbędne. Ja nie mam żadnej wiedzy, i to też nie wynikało w ocenie naszych prawników z wniosku o uchylenie immunitetu, w jakim celu miałby być stosowany areszt - dodał Krzysztof Bosak.
Jaskulski: gwarancja, że nie będzie mataczenia
Wiceprzewodniczący sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka Patryk Jaskulski (KO) powiedział, że "wszystko odbyło się zgodnie z procedurą". - Dopiero dzisiaj zostały przekazane dokumenty z Sejmu, w związku z tym dzisiaj dopiero mogły zadziałać służby - mówił poseł KO.
- W międzyczasie faktycznie była ta "ostatnia wieczerza" u ojca Rydzyka, ale od teraz już mamy gwarancję, że żadnego mataczenia, żadnego ustawiania się, obiecywania, układania się w tej sprawie pomiędzy osobami zamieszanymi w zniszczenie Funduszu Sprawiedliwości nie będzie - ocenił, nawiązując do obecności Romanowskiego w niedzielę na Jasnej Górze.
Jaskulski stwierdził, że Romanowski swoją piątkową obecnością w prokuraturze "zrobił po prostu najzwyczajniej w świecie pokazówkę". - Wcześniej nie chciał pójść, nie chciał zeznawać, czekał na zdjęcie immunitetu. Kiedy już ten immunitet został zdjęty, kiedy doskonale wiedział, że jeszcze prokuratura nie dysponuje tymi dokumentami, które dawały jej możliwość (zatrzymania - red.). Co prawda decyzja była podjęta, ale w państwie prawa trzeba czekać na właściwy obieg dokumentów - mówił.
Immunitet Romanowskiego uchylony, jest zgoda na zatrzymanie
W ubiegłym tygodniu Sejm uchylił immunitet Romanowskiemu, politykowi Suwerennej Polski, posłowi klubu PiS, a także wyraził zgodę na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie - w związku z prowadzonym przez Prokuraturę Krajową śledztwem dotyczącym nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. W latach 2019-2023 Romanowski był wiceministrem sprawiedliwości, który nadzorował fundusz.
Śledztwo dotyczące Funduszu Sprawiedliwości toczy się m.in. w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez ministra sprawiedliwości i urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości, do których należało zarządzanie, rozdysponowanie i rozliczenie środków finansowych pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24