- Problem z nadużywaniem alkoholu na terenie Sejmu i Senatu jest duży - przyznała w rozmowie z Radiem Zet marszałkini Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska. Pytana o to, czy posłów i senatorów należy badać alkomatem, odparła, że powinni oni podlegać takim samym zasadom jak inne grupy zawodowe. - Jeżeli widzimy na sali plenarnej czy w miejscu pracy, że ktoś może być pod wpływem alkoholu, to w takiej sytuacji kontrola. Nie na zasadzie, że każdy, kto wchodzi do pracy, jest kontrolowany - wyjaśniła.
Marszałkini Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska w Radiu Zet została zapytana o sprawę senatora Lewicy Macieja Kopca. Na krążącym w sieci nagraniu widać senatora, który będąc prawdopodobnie pod wpływem alkoholu, palił papierosa i wykrzykiwał wulgaryzmy. - To sprawa sprzed kilku miesięcy. Doszło do niekulturalnego, właściwie haniebnego zachowania w barze w nowym domu poselskim. To nie jest Sejm czy Senat, to jest obiekt hotelowy - tłumaczyła.
- Dostałam informację, że Straż Marszałkowska interweniowała. Doszło do ostrej wymiany zdań między senatorami i posłami z różnych opcji. Sprawa została uspokojona - powiedziała Kidawa-Błońska.
Zaznaczyła, że nikt nie napisał oficjalnej skargi na senatora i dlatego sprawie nie przyjrzała się komisja regulaminowa. - Gdyby taka sytuacja miała miejsce na sali plenarnej, natychmiast zawnioskowałabym (o ukaranie - red.), natomiast jeżeli to miało miejsce poza budynkiem Senatu, to jeżeli będzie wniosek do komisji regulaminowej, to wtedy komisja regulaminowa rozpatrzy całą sprawę - mówiła. - To nie miało miejsca na sali plenarnej czy na komisji, ale w kompleksie parlamentarnym - dodała.
Senator przeprosił i tłumaczył swoje zachowanie. "Zostałem nagrany wieczorem w barze podczas dyskusji, która była prowadzona na bardzo niskim poziomie. Nie chcę się wybielać. To nie powinno było paść, to nie jest język parlamentarny" - wyjaśnił w rozmowie z Onetem.
Kidawa-Błońska: problem jest duży
Marszałkini Senatu podkreśliła, że "rzeczywiście problem z nadużywaniem alkoholu na terenie Sejmu i Senatu jest duży". Zapytana o skalę, odpowiedziała: - Ta skala jest dokładnie taka sama, jak w naszym społeczeństwie. Zdarzają się takie wypadki. Na szczęście w Senacie na sali plenarnej takiego przypadku nie mieliśmy. (...) Niektórzy politycy mają problem z alkoholem - dodała.
Kidawa-Błońska mówiła też o ewentualnym sprawdzaniu alkomatem posłów i senatorów. - Uważam, że nie można robić wyjątków. Jeżelibyśmy wprowadzili, że w każdym miejscu pracy każdy byłby sprawdzany alkomatem, to tak. Nie można robić tak, że jedna grupa zawodowa jest bardziej sprawdzana, a druga mniej - uważa marszałkini.
- Najlepiej, żeby była taka świadomość, że ludzie w pracy nie piją. Jeżeli widzimy na sali plenarnej czy w miejscu pracy, że ktoś może być (pod wpływem alkoholu - red.), to w takiej sytuacji kontrola. Nie na zasadzie, że każdy, kto wchodzi do pracy, jest kontrolowany - oceniła Kidawa-Błońska.
Dodała, że "w Senacie na pewno nie będzie" badania alkomatem.
Hołownia chce dodatkowych rozwiązań
W ubiegłym tygodniu poseł Konfederacji Ryszard Wilk podczas wieczornego bloku głosowań w Sejmie znajdował się najprawdopodobniej pod wpływem alkoholu. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poprosił posła o opuszczenie sali i napisał, że Wilk naruszył powagę Sejmu "znajdując się na sali w stanie uniemożliwiającym logiczny kontakt, i przeszkadzając w prowadzeniu obrad".
- Zleciłem służbom prawnym Sejmu przygotowanie rozwiązań, które pozwolą Straży Marszałkowskiej na badanie posła alkomatem na sali plenarnej na polecenie marszałka prowadzącego i natychmiastową, stanowczą reakcję - zapowiedział Hołownia po incydencie z posłem Wilkiem.
Dzień po zajściu w Sejmie poseł Konfederacji opublikował na X oświadczenie, w którym przeprosił za swoje zachowanie. "Starałem się sumiennie wykonywać obowiązki posła, ale przegrywam z chorobą alkoholową. Podejmowałem próby, żeby temu zaradzić, jednak jak się okazało, te próby zawiodły" - napisał.
Po posiedzeniu prezydium Sejmu Hołownia napisał, że poseł Wilk "wobec deklaracji walki z chorobą alkoholową" otrzymał "karę minimalną, czyli 4 tysiące złotych".
Źródło: Radio Zet, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Rafał Guz/PAP