Nie mam zamiaru kandydować na drugą kadencję. Opuszczając stanowisko w 2020 roku zostawię Sąd Najwyższy w świetnym stanie. Reszta zależy od rządzących - powiedziała w wywiadzie dla magazynu "Czarno na Białym" I prezes Sądu Najwyższego profesor Małgorzata Gersdorf. Mówiła o reformie sądownictwa i obecnej sytuacji sędziów.
Grupa 50 parlamentarzystów PiS wystąpiła do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o zbadanie przepisów, na podstawie których Małgorzata Gersdorf została powołana na funkcję I prezesa Sądu Najwyższego.
Według wnioskodawców istnieją poważne wątpliwości co do ich zgodności z konstytucją - chodzi o procedurę wyboru przez Zgromadzenie Ogólne sędziów Sądu Najwyższego, a także sam akt przedstawienia kandydatów prezydentowi.
I prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf powiedziała w rozmowie z Piotrem Świerczkiem z "Czarno na białym", że "nie jest ani gorszym sortem, ani złodziejem, ani komuchem".
- Mnie się wydaje, że mnie nie można w nic uderzyć. Jestem bardzo prawym człowiekiem - powiedziała.
Odnosząc się do pojawiających się "wpadek sędziowskich", powiedziała, że to jednostkowe przykłady. Dodała, że "stale się tym epatuje", żeby wydawało się opinii publicznej, iż "cały wymiar sprawiedliwości jest przeżarty jakąś korupcją, jakimiś układami".
- To jest wszystko nieprawda - podkreśliła.
Prof. Gersdorf dodała, że straty dla wymiaru sprawiedliwości wynikające z tego "podważenia i właściwie już zniszczenia autorytetu wymiaru sprawiedliwości i sędziów będą ogromne".
I prezes odniosła się także do swojej wypowiedzi dla onet.pl.
- Władza lansuje taki obraz, że sędziowie to tłuste koty, którzy opływają w luksusy za państwowe pieniądze. Spójrzmy od dołu. Przeciętny radca prawny zarabia więcej niż sędzia sądu rejonowego (...) Nieco lepiej jest w sądach okręgowych, ale za te około 10 tysięcy brutto dobrze żyć można tylko na prowincji - mówiła.
W rozmowie z reporterem "Czarno na białym" powiedziała, że "takie jest jej zdanie, więc w tym kontekście nie żałuje tych słów".
- Uważam, że do wymiaru sprawiedliwości powinni iść najlepsi, a najlepsi muszą zarabiać - podkreśliła.
"Musi przyjść szeryf i to zmienić"
Pytana czy odbiera wyciąganie pewnych cytatów z wywiadów jako pewnego rodzaju wojnę medialną, czy próbę zdyskredytowania zawodu sędziowskiego, odpowiedziała: - Odbieram to jako zaplanowaną akcję, która ma spowodować zmiany w ustroju sądów powszechnych.
I dodała: - Jeżeli tak źle się mówi o wymiarze sprawiedliwości, to znaczy, że ktoś musi to naprawić. Musi przyjść szeryf i to zmienić.
Odnosząc się do proponowanej przez ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry reformy sądownictwa, powiedziała, że "dostrzega jakieś jaskółki, ale drobne".
- Nie mogą mi się podobać zmiany tego typu, że w rękach ministra sprawiedliwości w tej chwili jest prezes sądu, dyrektor administracyjny, ponieważ - kto ma pieniądze ten ma władzę - zaznaczyła.
"Nie mam zamiaru kandydować"
Prof. Gersdorf powiedziała, że nie ma zamiaru kandydować na drugą kadencję. - Choć być może koledzy by mnie namawiali, bo jestem bardzo dobrym pierwszym prezesem, ale jestem za dorosła - dodała.
Pytana, w jakim stanie zostawi wymiar sprawiedliwości w 2020 roku, opuszczając stanowisko, powiedziała, że "Sąd Najwyższy w świetnym". - Reszta zależy od rządzących, co nam tutaj zmodelują. Mam nadzieję, że w bardzo dobrym, bo jeszcze trzy lata są - dodała.
Pytana o to, czy Polacy nie stracą zaufania do sądów, powiedziała, że jeżeli stracą, to ma nadzieję, iż nie pójdzie to w tym kierunku, że wymiar sprawiedliwości nie będzie potrzebny.
- Jeżeli nie będzie niezależnych sądów, to adwokatura, radcowie prawni nie mają czego szukać w tych zawodach. Każdy będzie na własną rękę. Jak w filmie "Sami swoi" - oceniła.
Znajomość z Lechem Kaczyńskim
I prezes Sądu Najwyższego mówiła również o znajomości z byłym prezydentem Lechem Kaczyńskim.
- Ta znajomość, taka dziecinna, przerodziła się w znajomość dalszą zawodową. Mieliśmy nieco inne poglądy na niektóre rzeczy, ale żeśmy się szanowali - dodała.
Jak mówiła, jej poglądy to była w "skrócie Unia Wolności, Lech miał bardziej narodowe".
Pytana o jego podejście do sędziów powiedziała, że bardzo ich poważał. - Myślę, że szanował ich - dodała.
Jarosława Kaczyńskiego znała mniej. - Wiedziałam, że jest drugi brat bliźniak, ale nie spotykaliśmy się po szkole - powiedziała.
Autor: js//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24