Sąd Okręgowy w Warszawie prawomocnie uznał, że prokuratura nie może zwolnić Magdaleny Fitas-Dukaczewskiej z tajemnicy zawodowej. Tym samym po raz drugi uchylił decyzję prokuratury w tej sprawie. Fitas-Dukaczewska była tłumaczką ówczesnego premiera Donalda Tuska podczas wizyt w Katyniu i Smoleńsku w kwietniu 2010 roku.
Sąd Okręgowy w Warszawie w środę rozpatrzył zażalenie na kolejną decyzję prokuratury, dotyczącą zwolnienia z tajemnicy tłumaczki Magdaleny Fitas-Dukaczewskiej w śledztwie dotyczącym decyzji podejmowanych bezpośrednio po katastrofie smoleńskiej i dotyczących jej badania.
Od 1999 r. do 2015 r. pracowała jako tłumaczka języka angielskiego i rosyjskiego z kolejnymi polskimi rządami i prezydentami. W 2010 r. była tłumaczką premiera Donalda Tuska podczas wizyty w Katyniu 7 kwietnia oraz w Smoleńsku 10 kwietnia - w rozmowach z ówczesnym premierem Federacji Rosyjskiej Władimirem Putinem. Drugie postanowienie o zwolnieniu z tajemnicy Magdaleny Fitas-Dukaczewskiej trafiło do jej pełnomocników pod koniec lipca. Tydzień później złożyli oni zażalenie, zaskarżając decyzję w całości.
- Sąd w zasadniczej większości podzielił stanowisko pełnomocników, stwierdzając, że prokuratura po pierwsze nie wykazała konieczności przeprowadzenia tego dowodu na tym etapie. Sąd wskazał, że są inne środki dowodowe na to, żeby uzyskać informacje interesujące prokuraturę. A po drugie, co cieszy mnie szczególnie, że dobro wymiaru sprawiedliwości nie uzasadnia uchylenia tajemnicy prawnie chronionej tłumacza przysięgłego - stwierdził pełnomocnik tłumaczki Paweł Morawski. Zdaniem prawnika, "najistotniejsze jest to, że to postanowienie jest prawomocne i nie przysługuje od niego zwykłe środki odwoławcze". - Prokuratura nie może wydać kolejnego postanowienia, może skorzystać ewentualnie z nadzwyczajnych środków zaskarżenia - wyjaśnił Morawski.
"Prokuratura nie zgadza się z tym orzeczeniem, jednak na tym etapie postępowania jest nim związana" - skomentowała decyzję sądu rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik. Jak wskazała, decyzja pozbawia prokuraturę możliwości przesłuchania Fitas-Dukaczewskiej "jako osoby biorącej bezpośredni udział w wydarzeniach będących przedmiotem śledztwa, w tym w rozmowie premierów Polski i Rosji". "Nieuzyskanie zeznań tego świadka spowoduje, iż ustalenia faktyczne nie będą oparte na pełnym, możliwym do uzyskania materiale dowodowym" - czytamy w komunikacie. Zdaniem Prokuratury Krajowej okoliczności, o których może mieć wiedzę świadek, są "szczególnie istotne" i dotyczą "ważkich aspektów działań polskiego rządu bezpośrednio po tragedii smoleńskiej, w tym przekazania Federacji Rosyjskiej prawa do jednostronnego badania przyczyn katastrofy".
Przerwane przesłuchanie tłumaczki
Na początku stycznia przesłuchanie w prokuraturze tłumaczki Magdaleny Fitas-Dukaczewskiej, jako świadka w śledztwie dotyczącym decyzji podejmowanych bezpośrednio po katastrofie smoleńskiej i dotyczących jej badania, zostało przerwane do czasu rozstrzygnięcia przez sąd postanowienia prokuratora o zwolnieniu tego świadka z tajemnicy.
Jak przekazywała wtedy Prokuratura Krajowa, ponieważ Fitas-Dukaczewska odwołała się do przepisu mówiącego o tajemnicy służbowej, "prokurator wydał postanowienie o zwolnieniu świadka z tajemnicy oraz tajemnicy wynikającej z dysponowania informacją o klauzuli poufne i zastrzeżone".
"Jednocześnie [prokurator - przyp. red.] zdecydował o przerwaniu przesłuchania, aby tę kwestię mógł rozstrzygnąć sąd, do którego pani Fitas-Dukaczewska zapowiedziała wniesienie zażalenia na postanowienie o uchyleniu tajemnicy" - informowała prokuratura.
Prokuratura Krajowa wyjaśniła wówczas także, że celem śledztwa, w którym świadkiem jest Fitas-Dukaczewska, prowadzonego równolegle z głównym postępowaniem dotyczącym przyczyn katastrofy smoleńskiej, jest "możliwie dokładne ustalenie okoliczności, w jakich zapadały ważne dla jej wyjaśnienia decyzje, w tym zwłaszcza związane z przekazaniem Federacji Rosyjskiej prawa do badania przyczyn katastrofy".
Autor: tmw//kg / Źródło: TVN24, PAP