Wraca odwieczny spór o termin wakacji u sąsiada Polski

Dzieci i młodzież wrócą do szkół 1 września
Gorąco w Niemczech
Źródło: Reuters
W Niemczech wraca odwieczny spór o termin wakacji. Nie wszystkie części kraju mają je w tym samym czasie, co od lat wywołuje dyskusje - niektórzy uczniowie kończą wakacje już na początku sierpnia. Spór odżył właśnie na nowo, a premier Bawarii, która ma niesprawiedliwie korzystać na obecnych zasadach, już ostrzega: nigdy nie ustąpi.
Kluczowe fakty:
  • W Niemczech termin wakacji w poszczególnych częściach kraju jest różny, zgodnie z przepisami dostosowanymi do zwyczajów urlopowych jeszcze z lat 60.
  • Władze z landów, w których wakacje kończą się już w połowie lata, nalegają na zmiany.
  • Prawie 80 procent Niemców spędza obecnie urlopy poza krajem.

Wraz z latem powróciła w Niemczech dyskusja na temat terminu wakacji, który jest różny w poszczególnych niemieckich landach. Kwestia ta od lat budzi w Niemczech emocje i zarzuty o brak sprawiedliwości. Wszystko dlatego, że dwa landy z południa kraju - Bawaria oraz Badenia-Wirtembergia - mają termin wakacji wypadający zawsze w późniejszych terminach lata niż w pozostałej części Niemiec. Reszta landów musi natomiast dzielić się terminami w systemie rotacyjnym, co oznacza, że część uczniów rozpoczyna przerwę na początku czerwca, a do szkolnych ławek wraca na początku sierpnia.

Spór o wakacje w Niemczech

Zdaniem polityków podział ten jest niesprawiedliwy, a publiczna dyskusja wróciła pod koniec ubiegłego tygodnia. Wywołała ją Dorothee Feller, minister ds. szkoły i edukacji Nadrenii Północnej-Westfalii, która stwierdziła, że dzieci z jej landu "chciałyby zaczynać wakacje później". Jak podaje "Die Zeit", do krytyki dołączyli w zeszłym tygodniu ministrowie z Dolnej Saksonii i Turyngii, którzy określili obowiązujący system jako "niesatysfakcjonujący" i przyznali, że chcą "nowoczesnego, sprawiedliwego".

Głosy te spotkały się z szybką odpowiedzią jednego z dwóch landów, które mają korzystać na obecnym systemie. Markus Söder, premier Bawarii, w której wakacje odbywają się pod koniec lata zadeklarował, że nigdy nie ustąpi. Stwierdził, że zmiany jego zdaniem "nie mają sensu", a Bawaria "ma swój własny wakacyjny rytm, który można rzec, jest integralną częścią ich DNA".

Czas, w którym dyskusja na ten temat wróciła w Niemczech, nie jest przypadkowy. W Niemczech wypada bowiem termin zebrania się stałej konferencji ministrów edukacji i kultury krajów związkowych, podczas której ustalane są zasady rotacji terminów wakacji na kolejne 5 lat. Teraz, zgodnie z określającą do ustawą z 1964 roku, decydowane będą terminy wakacji w latach 2030/2031.

Niemcy wypoczywają za granicą

W Niemczech od lat rośnie jednak sprzeciw wobec praw regulujących terminy wakacji. Jak podaje "The Guardian", prawie 80 procent Niemców spędza obecnie urlopy poza krajem, więc argument z 1964 roku, że system rotacyjny pozwala na zmniejszenie obłożenia na kolei, drogach i w ośrodkach turystycznych, jest nieadekwatny do obecnej sytuacji.

Gdy kilkadziesiąt lat temu ustanawiano kalendarz wakacyjny brano również pod uwagę "argument żniw". Dzieci miały pomagać w zbiorach, co teraz ma miejsce na niewielką skalę, a uniemożliwia reszcie dzieci z kraju korzystanie z dogodnego odpoczynku pod koniec lata. Zgodnie z prawem, dzieci mogą pomagać w gospodarstwach rodzicom tylko między godziną 8 a 18 i nie więcej niż trzy godziny dziennie.

Czytaj także: