Po kilku latach od zakończenia remontu usunęli skrzynki zawalidrogi

Udało się przesunąć skrzynki energetyczne na Anielewicza
Po kilku latach udało się usunąć skrzynkę
Źródło: Klemens Leczkowski, tvnwarszawa.pl
Ponad cztery lata zajęło usunięcie skrzynek energetycznych, które blokowały przejazd rowerowy przy skrzyżowaniu Anielewicza i Esperanto. Ścieżka pozostaje wygrodzona barierkami, ale jest nadzieja, że i one znikną - w ciągu tygodnia.
Kluczowe fakty:
  • Po zakończeniu remontu ulicy Anielewicza w 2021 roku przy skrzyżowaniu z Esperanto pozostały skrzynki energetyczne, które blokowały przejazd rowerzystom.
  • Drogowcy zapewniali, że zostaną usunięte w ciągu kilku tygodniu, ale prostą - wydawałoby się sprawę - blokował brak porozumienia między energetykami a wykonawcą prac.
  • Porozumienie udało się wypracować w maju. W ostatnich dniach skrzynki zostały przesunięte o kilka metrów. Czy musiało to trwać tak długo?

"Tutaj się wydarzył cud. Święte skrzynki straciły swój statut relikwii, straciły swój statut świętego miejsca, w którym mieszka prąd i zostały przeniesione z drogi dla rowerów pięć metrów obok" - zauważył kąśliwie na nagraniu autor profilu roweroWAWA na Facebooku. "Mówiłem przecież, że to będzie rok dużych i ważnych inwestycji" - skomentował w podobnym tonie Pełnomocnik Prezydenta m.st. Warszawy ds. komunikacji rowerowej.

W czwartek przed południem Klemens Leczkowski z tvnwarszawa.pl potwierdził, że skrzynki zniknęły z przejazdu rowerowego. Ale droga wciąż jest wygrodzona barierkami, a więc jest nieprzejezdna dla rowerzystów.

"Naprawialiśmy błąd projektowy"

O kulisy przełomu zapytaliśmy w Zarządzie Dróg Miejskich. Jego rzecznik Jakub Dybalski potwierdził, że prace zaczęły się kilka dni temu. Dlaczego sprawa ciągnęła się tak długo?

- Naprawialiśmy błąd projektowy z dokumentacji, której sami nie zamawialiśmy. A skrzynka elektryczna jest infrastrukturą, która nie jest własnością miasta, a firmy energetycznej, w dodatku cały czas "pracującą". Jej przestawienie, czyli też przeprojektowanie połączeń, wymaga jej zgody - wyjaśnił Jakub Dybalski. I dodał, że takie porozumienie udało się podpisać w maju. - Po przydzieleniu przez Stoen Operator inspektora nadzoru, skrzynka została przestawiona - przekazał.

Na przyszły czwartek zaplanowane jest asfaltowanie. W piątek, 25 lipca, powinno wszystko być gotowe.

Wadziły rowerzystom od kilku lat

Przebudowa Anielewicza zakończyła się w czerwcu 2021 roku, z kilkumiesięcznym poślizgiem. Drogowcy zlikwidowali znajdujące się w tym miejscu bariery dla użytkowników jednośladów i wytyczyli drogę rowerową. Niestety przy skrzyżowaniu z Esperanto pozostały skrzynki energetyczne. Uniemożliwiały płynny wjazd z Esperanto w Anielewicza w stronę al. Jana Pawła II.

Drogowcy zapewniali, że zawalidrogi znikną w ciągu kilku tygodni, gdy energetycy dogadają się z wykonawcą remontu. Przedstawicielka Innogy (dziś to Stoen Operator) zapewniała, że zakres przebudowy ustalono jeszcze przed rozpoczęciem prac - w 2020 roku. Pisma krążyły, a skrzynki stały, tyle że zdążyły porosnąć mchem.

- Sprawa idzie do przodu - przekonywał dwa lata temu rzecznik ZDM. - Przestawienie tej skrzynki ciągnie się bardzo długo, dla mieszkańców na pewno jej perypetie są malownicze, ale formalnie to jest jednak dość skomplikowana sprawa. Mogę tylko przeprosić, że to tyle trwa - zapewniał. Wygląda na to, że po kilku latach się udało.

Czytaj także: