Ciała dwóch mężczyzn znaleziono w przydomowym garażu w Lublinie. Na miejscu strażacy stwierdzili obecność tlenku węgla. Okoliczności zdarzenia wyjaśnia policja i prokuratura. - Najprawdopodobniej zatruli się tlenkiem węgla z włączonego samochodu - przekazali funkcjonariusze.
Dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie poinformował PAP, że w czwartek około godziny 4.30 strażacy otrzymali zgłoszenie do wyjazdu na ul. Tęczową w Lublinie. - Partnerka jednego z mężczyzn zaniepokojona brakiem kontaktu pojawiła się w warsztacie samochodowym, w którym obaj mężczyźni pracowali. Ujawniła pracujący silnik jednego z naprawianych aut oraz ciała mężczyzn - przekazał nadkom. Andrzej Fijołek, rzecznik prasowy lubelskiej policji. I dodał, że nie żyją 41- i 63-latek.
Strażacy wykryli tlenek węgla. Policja: najprawdopodobniej z włączonego samochodu
- Po dokonaniu pomiaru specjalistycznym sprzętem wykryto obecność tlenku węgla. W garażu stwierdzono brak odpowiedniej wentylacji i nieprawidłową eksploatację urządzeń gazowych - powiedział dyżurny straży pożarnej.
Policja pod nadzorem prokuratora wyjaśnia okoliczności zdarzenia. - Wstępne ustalenia na miejscu wykluczyły działanie osób trzecich. Najprawdopodobniej obaj podczas pracy w warsztacie zatruli się tlenkiem węgla - poinformował Fijołek.
Czytaj też: Rodzina nie mogła się skontaktować z 38-latkiem. Strażacy znaleźli ciało mężczyzny w mieszkaniu
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: lubelska policja