Śledztwo prokuratury po szkoleniu z obronności w urzędzie pracy. "Kazali klęczeć pod ścianą, słychać było strzały"

Źródło:
tvn24.pl, Kontakt 24, Dziennik Wschodni
Szkolenie przeprowadzono w Wojewódzkim Urzędzie Pracy w Lublinie
Szkolenie przeprowadzono w Wojewódzkim Urzędzie Pracy w LublinieGoogle Earth
wideo 2/5
Szkolenie przeprowadzono w Wojewódzkim Urzędzie Pracy w LublinieGoogle Earth

Niedopełnienia obowiązków, zmuszanie do określonych zachowań oraz narażenie na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia - w kierunku takich przestępstw prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie szkolenia antyterrorystycznego, które odbyło się w Wojewódzkim Urzędzie Pracy w Lublinie. Jeszcze w trakcie jego trwania na policję dzwonili przestraszeni urzędnicy, informując między innymi o wystrzałach. 

Z redakcją Kontaktu 24 skontaktował się anonimowy pracownik Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Lublinie w związku ze szkoleniem antyterrorystycznym, które odbyło się 31 marca. Jak mówił pracownik, informacja o szkoleniu została przekazana w lakonicznym mailu, a część osób w ogóle o nim nie wiedziała.

Jak opisał, "napastnicy" kazali przez półtorej godziny klęczeć urzędnikom pod ścianą, zastraszali ich, wyciągali z tłumu, zabierali przedmioty osobiste i używali wobec nich wulgarnego języka.

Urzędnik: w budynku było słychać strzały z karabinów, część osób chciała skakać przez okna

- Mail był skonstruowany tak, że informowali nas o znaczkach pocztowych, które należy oszczędzać, o miejscach parkingowych i na końcu o stopniu BRAVO, który został wprowadzony na terenie kraju i w związku z tym na terenie wybranych instytucji możliwe będą szkolenia antyterrorystyczne - relacjonował mężczyzna. I dodał: - Mnie akurat naczelnik uprzedził, że coś takiego będzie miało miejsce, ale nikt nie spodziewał się tego, co nam zafundowali. 31 marca naczelnik powiedział, że chyba dzisiaj będzie to szkolenie, ale nie wiedział, na czym ma polegać. Powiedział, że miało być tylko dla naczelników.

Okazało się, że nie tylko. Jak mówił urzędnik, szkolenie rozpoczęło się rano.

- Wpadli do nas z bronią długą przed godziną 10, w trakcie mojej rozmowy z interesantem. Weszli i kazali mi wy********ć. W budynku było słychać strzały z karabinów. Osoby, które nie wiedziały o szkoleniu, zabarykadowały się w pokojach i pisały rozpaczliwe SMS-y do rodziny. Wyciągali ludzi z pokojów, kazali nam przez półtorej godziny klęczeć pod ścianą ze spuszczoną głową. Gdy ktoś podnosił głowę, to krzyczeli "na ch** podnosisz głowę". Wyciągali z rzędu i kazali kłaść się na podłodze. Zabrali telefony komórkowe, zabierali przedmioty osobiste, jak pierścionki czy obrączki. Część osób chciała skakać przez okna, żeby uciekać, tak były przerażone. Mogło dojść do tragedii - opisywał pracownik.

"Jestem w nerwach do tej pory, choć minął już prawie tydzień"

Jak zaznaczył rozmówca Kontaktu 24, po akcji pracownicy urzędu otrzymali wyjaśniającego maila, a przełożeni zorganizowali pomoc psychologiczną. - Część osób nie przychodzi do pracy. Są na zwolnieniu lekarskim. Załatwili psychologa, który pracuje ze strażakami po traumatycznych akcjach i on faktycznie pomógł - podkreślił mężczyzna. I dodał, że specjalista nie wszystkim pomógł uporać się z emocjami po szkoleniu. - Rozmawiałam z dziewczyną, która brała w tym udział i mówi, że boi się siedzieć w pokoju. Ja jestem w nerwach do tej pory, mimo że minął już prawie tydzień. Otrzymaliśmy maila, w którym poinformowali nas, że naczelnik, który zorganizował szkolenie, już u nas nie pracuje. Ale został po prostu przeniesiony do innego działu - stwierdził.

Rozmówca Kontaktu 24 relacjonował dalej: - Wybrano dwa piętra. Ale odbyło się to w straszny sposób. Byliśmy otumanieni, wystraszeni. W najczarniejszych scenariuszach się nie spodziewaliśmy, że taką akcję nam zafundują.

W podobnym tonie wypowiadała się też jedna z osób uczestnicząca w szkoleniu, która była cytowana w artykule "Dziennika Wschodniego".

"Nikt nie spodziewał się, jak to będzie wyglądało. Pracują tu różni ludzie, niektórzy mają problemy zdrowotne. Dobrze, że nikt nie skończył z zawałem. To poszło za daleko" - opowiadała w rozmowie z dziennikarzem.

Dyrektor urzędu: czujemy się zobligowani do nauczenia pracowników właściwych zachowań

"Dziennik Wschodni" cytował też Andrzeja Danilkiewicza zastępcę dyrektora WUP, który stwierdził, że "w całym kraju obowiązuje stopień alarmowy BRAVO (drugi w czterostopniowej skali, wprowadzany w przypadku zwiększonego zagrożenia wystąpieniem zdarzeń o charakterze terrorystycznym – przyp. aut.). Jesteśmy 200 kilometrów od potencjalnej linii frontu. Ludzie nie zdają sobie sprawy z zagrożeń, jakie mogą na nas czekać. Czujemy się zobligowani do nauczenia pracowników właściwych zachowań. Dlatego przeprowadziliśmy szkolenie z zakresu obronności pokazujące, jak należy się zachować w sytuacji kryzysowej".

Gdy do niego zadzwoniliśmy z prośbą o komentarz, odmówił.

Policja: łącznie kontaktowało się z nami kilkanaście osób, dzwoniono już w trakcie szkolenia

Natomiast rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji komisarz Andrzej Fijołek przyznał, że już w trakcie szkolenia pracownicy urzędu dzwonili przestraszeni na numer alarmowy.

- Informowaliśmy ich, że w urzędzie przeprowadzane jest właśnie szkolenie, bo wcześniej mieliśmy o tym wiedzę. Z uwagi na to, że takich sygnałów było kilka - a pojawiały się też zgłoszenia o wystrzałach - na miejsce niezwłocznie skierowany został patrol policji - poinformował.

Czytaj też: Spokojnie, to tylko ćwiczenia. Pierwsze takie na POW

Dodaje, że zgłoszenia do mundurowych wpływały również po zakończeniu szkolenia.

- Łącznie kontaktowało się z nami kilkanaście osób. Mówili, że dostali wcześniej maila z informacją o możliwym szkoleniu antyterrorystycznym, ale nie wynikało z niego, jaki będzie ono miało charakter. Byli całą sytuacją bardzo zaskoczeni. Opowiadali też o tym, że część z nich musiała klęczeć na kolanach, części nałożono worki na głowy. Były też wystrzały i wulgarne okrzyki - powiedział Fijołek.

Dodał, że policja przesłuchuje osoby, które były tego dnia w urzędzie. - Chodzi o ponad sto osób - zaznaczył.

Prokuratura: śledztwo prowadzone w sprawie

Prokuratura zadecydowała o wszczęciu śledztwa.

- Postępowanie jest prowadzone w kierunku niedopełnienia obowiązków, zmuszania do określonych zachowań oraz narażenia na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia. Za każde z tych przestępstw grozi do trzech lat pozbawienia wolności - powiedziała Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Dodaje, że śledztwo prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie. Na razie nikomu nie zostały postawione zarzuty.

- Ustalamy między innymi, czy pracownicy zostali poinformowani o tym, że zostanie przeprowadzone szkolenie i czy mieli wiedzę, jaki będzie ono miało charakter - zaznaczyła prokurator.

Czytaj więcej: Miało być szkolenie z "elementem zaskoczenia". Były strzały, strach i zaalarmowana policja

Właściciel firmy szkoleniowej: nie robiliśmy niczego, czego wcześniej nie uzgodniliśmy z dyrekcją

Robert Polak - właściciel firmy Borsuk, która prowadziła szkolenie - powiedział tvn24.pl, że część pracowników urzędu faktycznie zostało wziętych jako zakładnicy.

- Niektórym kazaliśmy klęczeć, innym - w czasie przechodzenia z jednego miejsca na drugie - zakładaliśmy worki na głowy. Były też wystrzały z broni hukowej i okrzyki. Zawsze staramy się przeprowadzać symulacje w taki sposób, żeby były jak najbardziej realistyczne. Przy czym nie zrobiliśmy niczego, czego wcześniej nie uzgodniliśmy z dyrekcją urzędu. Trzeba też wyraźnie zaznaczyć, że pomiędzy okrzykami informowaliśmy, że to są tylko ćwiczenia - stwierdził.

OGLĄDAJ TELEWIZJĘ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

Przyznał też, że tego typu symulacje prowadzone są w polskich urzędach niezwykle rzadko.

- A szkoda, bo moim zdaniem są one bardzo potrzebne. Szczególnie teraz, gdy za wschodnią granicą trwa wojna. Czym innym jest włączenie alarmu, po którym pracownicy muszą jedynie wyjść na zewnątrz budynku, a czym innym sprawdzenie, jak ktoś się zachowuje w ekstremalnej sytuacji - podkreślił Polak. I dodał: - Oczywiście po zakończeniu symulacji omówiliśmy zachowania poszczególnych osób, wyjaśniając, co w określonej sytuacji zrobili dobrze, a co powinni zrobić lepiej.

Klęczenie na korytarzu maksymalnie przez pół godziny

Na pytanie, czy faktycznie potrzebne były nieraz wulgarne okrzyki, odpowiedział, że miały one jedynie za zadanie oddać realizm sytuacji. - Terrorysta nie będzie przecież nikogo o nic ładnie prosił - stwierdził właściciel firmy szkoleniowej.

Dopytywany o to, jak długo pracownicy musieli klęczeć na korytarzu, powiedział, że było to maksymalnie pół godziny. - Sama symulacja trwała natomiast ponad półtorej godziny i objęła cały budynek urzędu - zaznaczył Polak.

Gdy zapytaliśmy o osoby, które - według słów pracowników - zamierzały skakać przez okna, żeby uciekać, stwierdził, że o takiej sytuacji nie wie nic.

Autorka/Autor:dk, tm/ tam

Źródło: tvn24.pl, Kontakt 24, Dziennik Wschodni

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Siły Obronne Izraela poinformowały o operacji komandosów, której finałem było zniszczenie podziemnej irańskiej fabryki pocisków rakietowych w Syrii. W ataku uczestniczyły cztery ciężkie śmigłowce transportowe i dwa szturmowe, 21 myśliwców, pięć dronów oraz 14 samolotów szpiegowskich.

"Jedna z najbardziej śmiałych operacji sił specjalnych". Izrael pokazał nagranie

"Jedna z najbardziej śmiałych operacji sił specjalnych". Izrael pokazał nagranie

Źródło:
PAP

Dwie osoby zginęły, a 18 zostało rannych w wyniku katastrofy niewielkiego samolotu, który w czwartek spadł na magazyn w pobliżu lotniska w Fullerton w Kalifornii, około 40 kilometrów od Los Angeles. Z pobliskich firm ewakuowano kilkaset osób.

Katastrofa samolotu. Tuż po starcie spadł na magazyn

Katastrofa samolotu. Tuż po starcie spadł na magazyn

Źródło:
PAP
Miliarder dzieli i łączy. Pekin też stawia na Elona Muska. Co zrobi Trump?

Miliarder dzieli i łączy. Pekin też stawia na Elona Muska. Co zrobi Trump?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed silnym wiatrem, którego porywy mogą sięgać nawet 95 km/h. Żółte i pomarańczowe alarmy zostały wydane dla północnych i centralnych regionów kraju. Jednocześnie nadal obowiązują ostrzeżenia pierwszego stopnia przed oblodzeniem, które obejmują niemal całą Polskę.

Na drogach jest ślisko, pojawią się wichury. Pomarańczowe i żółte alarmy IMGW

Na drogach jest ślisko, pojawią się wichury. Pomarańczowe i żółte alarmy IMGW

Źródło:
IMGW

Jednostka południowokoreańskiej armii i ochrona uniemożliwiły śledczym aresztowanie zawieszonego w wykonywaniu obowiązków prezydenta Korei Południowej Jun Suk Jeola. Po sześciu godzinach funkcjonariusze Biura Ścigania Korupcji wśród Wysoko Postawionych Urzędników wycofali się z rezydencji Juna. 64-letni Jun jest objęty dochodzeniem w sprawie buntu politycznego, którego miał się dopuścić - przestępstwo to jest zagrożone karą śmierci.

Wojsko zablokowało aresztowanie prezydenta. Śledczy musieli się wycofać

Wojsko zablokowało aresztowanie prezydenta. Śledczy musieli się wycofać

Źródło:
PAP, Reuters, BBC

Co tak na prawdę wydarzyło się w Rumunii i kto za kim tam stał? Dziennikarskie śledztwo ujawnia kulisy zaskakującej kampanii prorosyjskiego kandydata na prezydenta. Kampania była zaskakująca, bo skuteczna, mimo że kandydat nieznany. Teraz zaskoczenia tylko się mnożą, a nie wszystkie swoje źródła mają na Kremlu. Materiał magazynu "Polska i Świat". Całe wydanie dostępne w TVN24 GO.

Ślady prowadzą nie tylko na Kreml. "Intryga wymknęła się spod kontroli"

Ślady prowadzą nie tylko na Kreml. "Intryga wymknęła się spod kontroli"

Źródło:
TVN24

Ponad połowa Polaków (55 procent) deklaruje, że chciałaby się przenieść do innego kraju. Pytani o konkretne miejsce, respondenci najczęściej wskazywali Hiszpanię, wynika z badania ARC Rynek i Opinia. Jakie inne państwa wymieniali?

Zapytano Polaków, czy chcieliby się przenieść do innego kraju. Wygrywa jeden kierunek

Zapytano Polaków, czy chcieliby się przenieść do innego kraju. Wygrywa jeden kierunek

Źródło:
PAP, arc.com.pl

Mnożą się sygnały pogorszenia sytuacji gospodarczej w Rosji, co przyznają szefowie rosyjskich firm, nawet tych szczególnie bliskich Kremlowi - pisze w czwartek "Le Monde".

"Sygnały" wysyłane do Putina. "Sytuacja jest trudna"

"Sygnały" wysyłane do Putina. "Sytuacja jest trudna"

Źródło:
PAP

Od początku izraelskiej operacji w Strefie Gazy, która była reakcją na bestialski atak Hamasu, w enklawie zginęło ponad 45 tysięcy ludzi. Ponad 108 tysięcy zostało rannych. To najnowsze dane lokalnych władz. Ci, którzy nie zginęli ani nie zostali ranni, w większości musieli uciekać ze swoich domów. O bezpieczeństwo jest bardzo trudno - zwłaszcza teraz, gdy tak bardzo spadły tam temperatury. Są kolejne doniesienia o noworodkach, które zmarły z wyziębienia.

Tragiczna sytuacja przesiedlonych Palestyńczyków. "Z powodu niskiej temperatury zmarło w ostatnich dniach co najmniej pięcioro dzieci"

Tragiczna sytuacja przesiedlonych Palestyńczyków. "Z powodu niskiej temperatury zmarło w ostatnich dniach co najmniej pięcioro dzieci"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

- Jednym z istotnych elementów raportu z audytu dwustu postępowań, który musi zostać spełniony, jest kwestia ewentualnej odpowiedzialności karnej i dyscyplinarnej kolegów i koleżanek, którzy przy ich prowadzeniu albo nadzorowaniu kierowali się przesłankami nie zawsze słusznymi i nie zawsze godnymi pochwały - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 Robert Kmieciak, prezes Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia. Mecenas Sylwia Gregorczyk-Abram (Inicjatywa Wolne Sądy), odnosząc się do rozliczeń, mówiła, iż "widać, że w większości przypadków nie była to jakaś koronkowa robota geniuszy zła, tylko to były takie sytuacje, że pan Macierewicz wchodził do CEK NATO i nie został w postępowaniu przesłuchany".

"W większości przypadków nie była to jakaś koronkowa robota geniuszy zła"

"W większości przypadków nie była to jakaś koronkowa robota geniuszy zła"

Źródło:
TVN24

Coming out Andrzeja Stękały to przede wszystkim historia miłości i straty. Polski skoczek pisze o swoim wieloletnim partnerze, który zmarł i zostawił po sobie ogromną pustkę. Mierzył się z żałobą, nie miał siły mierzyć się ze skocznią. Publicznie milczał - do teraz. Materiał magazynu "Polska i Świat". Całe wydanie dostępne w TVN24 GO.

"Marzeniem było wygrać konkurs w Zakopanem i stanąć na podium z partnerem"

"Marzeniem było wygrać konkurs w Zakopanem i stanąć na podium z partnerem"

Źródło:
TVN24

Specjalny zespół prokuratorów stwierdził nieprawidłowości w wielu z 200 śledztw z czasów Zbigniewa Ziobry. Zastrzeżenia dotyczą między innymi śledztw w sprawie Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich, jednego z postępowań w sprawie nocnego wejścia do CEK NATO i przeciwko szefom SKW, a także sprawy "dwóch wież". Pod lupą audytorów znalazło się śledztwo przeciwko byłemu menedżerowi Roberta Lewandowskiego oraz postępowanie w sprawie finansów arcybiskupa Lwowa. W sprawie wypadku z udziałem byłej premier Beaty Szydło będzie postępowanie karne związane z nieprawidłowościami w śledztwach dotyczących tamtego zdarzenia - to jedna z konkluzji raportu leżącego na biurku Adama Bodnara.

Śledztwa z czasów Ziobry i nieprawidłowości. O które chodzi? Znamy szczegóły

Śledztwa z czasów Ziobry i nieprawidłowości. O które chodzi? Znamy szczegóły

Źródło:
tvn24.pl

- Marcin Romanowski, zamiast siedzieć cicho, bo jest podejrzany o 11 przestępstw, uzależnił się od mediów. Jutro będzie gulasz jadł i będzie to transmitował - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 szef MSWiA Tomasz Siemoniak. Dodał, że były wiceminister sprawiedliwości "powinien jak najszybciej przyjechać do Polski, stanąć przed polskim wymiarem sprawiedliwości".

Siemoniak: Romanowski uzależnił się od mediów. Jutro będzie gulasz jadł i to transmitował

Siemoniak: Romanowski uzależnił się od mediów. Jutro będzie gulasz jadł i to transmitował

Źródło:
TVN24

Premier Słowacji Robert Fico nazwał "sabotażem" Wołodymyra Zełenskiego wstrzymanie przez Ukrainę tranzytu gazu przesyłanego z Rosji do Unii Europejskiej. Na opublikowanym w czwartek nagraniu wideo ponownie zagroził odcięciem dostaw prądu na Ukrainę, a także mówił o możliwości ograniczenia wsparcia dla ukraińskich uchodźców na Słowacji.

Fico mówi o "sabotażu" Zełenskiego

Fico mówi o "sabotażu" Zełenskiego

Źródło:
PAP

Marcin Romanowski oznajmił, że "zrzekł się statusu posła zawodowego" i nie będzie w związku z tym pobierać poselskiego wynagrodzenia. W Korei Południowej wojsko uniemożliwia śledczym aresztowanie zawieszonego w wykonywaniu obowiązków prezydenta kraju Jun Suk Jeola. Wieczorem w Warszawie odbędzie się oficjalna inauguracja polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Oto sześć rzeczy, które warto wiedzieć w piątek 3 stycznia.

Romanowski "zrzekł się statusu", wojsko chroni byłego prezydenta, raport dla Bodnara

Romanowski "zrzekł się statusu", wojsko chroni byłego prezydenta, raport dla Bodnara

Źródło:
PAP, TVN24

Przebrali się za dostawców jedzenia, mieli charakterystyczne torby, w które schowali łomy. Działali szybko i zuchwale, ukradli biżuterię wartą półtora miliona złotych. Sprawcy napadu na sklep jubilerski w warszawskiej Galerii Mokotów wciąż są na wolności. Jak zdradza prokuratura, szuka ich "bardzo dużo funkcjonariuszy policji".

Okradli jubilera przebrani za dostawców jedzenia, uciekli na hulajnogach. Obława

Okradli jubilera przebrani za dostawców jedzenia, uciekli na hulajnogach. Obława

Źródło:
TVN24, tvnwarszawa.pl

W czwartek wieczorem doszło do potrącenia 17-latka na przejściu dla pieszych w Żyrardowie (Mazowieckie). Na miejscu lądował śmigłowiec LPR. Poszkodowany trafił do szpitala. Chwilę wcześniej w tym samym mieście kierowca potrącił na przejściu kobietę i odjechał.

Dwa wypadki z udziałem pieszych. Najpierw potrącenie kobiety, później nastolatka

Dwa wypadki z udziałem pieszych. Najpierw potrącenie kobiety, później nastolatka

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Doszło do takiej sytuacji, że PKW powiedziało: umywamy ręce, teraz ty ministrze się tym zajmij, ty zdecyduj i w takiej sytuacji ministra stawiają - mówił w "Tak jest" w TVN24 Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. Państwowa Komisja Wyborcza przyjęła sprawozdanie finansowe komitetu PiS, realizując tym samym decyzję nieuznawanej izby Sądu Najwyższego. Kolejny krok należy do ministra finansów Andrzeja Domańskiego, bo to on formalnie podejmuje decyzję dotyczącą dokonania wypłaty pieniędzy dla partii politycznych.

Hermeliński: jestem ciekaw, którą część uchwały PKW minister finansów będzie wykonywać

Hermeliński: jestem ciekaw, którą część uchwały PKW minister finansów będzie wykonywać

Źródło:
TVN24

Niemiecka policja bada sprawę mężczyzny, który ukradł koparkę w południowej części kraju, a następnie przez prawie godzinę taranował samochody i uszkadzał budynki. Koparka zatrzymała się dopiero po ostrzelaniu jej przez funkcjonariuszy. Mężczyzna zmarł na miejscu - informuje policja.

"Surrealistyczne" zdarzenie w Niemczech. Nie żyje kierowca koparki

"Surrealistyczne" zdarzenie w Niemczech. Nie żyje kierowca koparki

Źródło:
Tagesschau
Pojawił się szakal, kleszcze nie znikają. Co nam robi półtora stopnia w górę?

Pojawił się szakal, kleszcze nie znikają. Co nam robi półtora stopnia w górę?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Kobieta, która zaginęła 52 lata temu, została odnaleziona cała i zdrowa po tym, jak policja opublikowała w mediach społecznościowych jej zdjęcie sprzed lat z apelem o pomoc w ustaleniu, co się z nią stało.

Była nastolatką, gdy zniknęła bez wieści. Została odnaleziona po 52 latach

Była nastolatką, gdy zniknęła bez wieści. Została odnaleziona po 52 latach

Źródło:
PAP

Stacja TVN24 w grudniu 2024 roku była najchętniej oglądanym kanałem informacyjnym w kraju z 5,2 procent udziału w widowni w grupie ogólnej (widzowie powyżej 4. roku życia) - wynika z danych Nielsen TV Audience Measurement. "Fakty" TVN były najchętniej wybieranym serwisem informacyjnym, a portal tvn24.pl - najczęściej czytaną witryną newsowych stacji telewizyjnych. Także cały 2024 rok TVN24 i "Fakty" TVN zakończyły na czele zestawień w swoich kategoriach.

Świetne wyniki TVN24, "Faktów" TVN i tvn24.pl. Dziękujemy!

Świetne wyniki TVN24, "Faktów" TVN i tvn24.pl. Dziękujemy!

Źródło:
tvn24.pl
Jak Donald Trump urządzi nam świat, cz. 2. Czeka nas starcie gigantów?

Jak Donald Trump urządzi nam świat, cz. 2. Czeka nas starcie gigantów?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ważący ponad 500 kilogramów metalowy pierścień spadł z nieba na kenijską wioskę Mukuku w hrabstwie Makueni. Wydarzeniu towarzyszył olbrzymi huk, który był słyszalny z odległości 50 kilometrów. Kenijska Agencja Kosmiczna przekazała, że tajemniczy obiekt był najprawdopodobniej fragmentem rakiety kosmicznej, który nie spłonął w ziemskiej atmosferze.

Z nieba spadł metalowy pierścień o średnicy 2,5 metra

Z nieba spadł metalowy pierścień o średnicy 2,5 metra

Źródło:
PAP, KSA

Prawie 200 śladów dinozaurów odkryto tego lata w kamieniołomach w hrabstwie Oxfordshire w południowo-wschodniej Anglii - poinformowali w czwartek naukowcy. Jest to największe stanowisko tego typu znalezione w Wielkiej Brytanii. Badacze nie są pewni, co pomogło zachować ślady w skamieniałym błocie.

Dobrze zachowane ślady dinozaurów. "Można cofnąć się w czasie"

Dobrze zachowane ślady dinozaurów. "Można cofnąć się w czasie"

Źródło:
PAP, BBC

W losowaniu Lotto 31 grudnia 2024 roku padła szóstka. Główna wygrana wyniosła ponad 19,4 miliona złotych, a szczęśliwy zakład kupiono w Lubinie - poinformował Totalizator Sportowy. We wtorek wygrano także w Eurojackpot - 1,1 miliona złotych, a w środę - w Ekstra Pensji.

Ostatni dzień roku i najwyższa wygrana. Podano, gdzie padła

Ostatni dzień roku i najwyższa wygrana. Podano, gdzie padła

Źródło:
PAP, tvn24.pl

5,2 promila alkoholu w organizmie miał 56-letni kierowca zatrzymany w Polanowie (województwo zachodniopomorskie). Policję wezwali świadkowie zaniepokojeni zachowaniem mężczyzny. Sylwestra spędził w areszcie.

Miał 5,2 promila, spędził sylwestra w areszcie.  "Niechlubny rekord"

Miał 5,2 promila, spędził sylwestra w areszcie. "Niechlubny rekord"

Źródło:
tvn24.pl

Jocelyn Wildenstein nie żyje. Pochodząca ze Szwajcarii celebrytka zmarła we wtorek w swoim apartamencie w Paryżu. Rozpoznawalność zdobyła za sprawą zamiłowania do ekstrawaganckiego stylu życia i operacji plastycznych. Ze względu na te ostatnie zyskała przydomek "kobieta kot".

Nie żyje Jocelyn Wildenstein, słynna "kobieta kot"

Nie żyje Jocelyn Wildenstein, słynna "kobieta kot"

Źródło:
CNN, The Guardian