Listy poparcia do KRS bez nazwisk. "Pytanie, do jakich tradycji chce nawiązać ministerstwo"

Listy poparcia do KRS bez nazwisk.
"Do jakich tradycji chce nawiązać aktualnie ministerstwo"
Źródło: tvn24

W całej historii sądownictwa po II wojnie światowej kojarzę tylko jeden przypadek, w którym sędziowie ukrywali się pod pseudonimami i nie ujawniano nazwisk. To były sądy w czasach stalinowskich, tak zwane sekcje tajne - komentował nieujawnienie nazwisk sędziów popierających kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa Bartłomiej Przymusiński, rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.

Forum Obywatelskiego Rozwoju wystąpiło z wnioskiem o ujawnienie list poparcia kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa.

W środę otrzymało z resortu sprawiedliwości zanonimizowane listy poparcia. Jedyne ujawnione informacje dotyczą liczby podpisów pod poszczególnymi kandydatami do KRS.

Ujawnienia nazwisk sędziów, którzy poparli kandydatów do nowej KRS, konsekwentnie domagają się opozycja i organizacje pozarządowe.

"Dostaliśmy same dokumenty"

- Cały plik dokumentów liczy prawie 70 stron, więc wydawałoby się, że tych informacji jest naprawdę dużo. Niestety, z tych dokumentów możemy dowiedzieć się tylko tyle, ilu sędziów popierało konkretnych kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa - mówił w piątek we "Wstajesz i wiesz" Patryk Wachowiec z FOR.

Jak mówił, w przypadku zanonimizowania odpowiedzi na wniosek o udostępnienie informacji publicznej wymagane jest podanie podstawy prawnej. - Tutaj tej podstawy nie było. Dostaliśmy same dokumenty bez żadnej decyzji administracyjnej - tłumaczył.

Wachowiec zapowiedział, że w piątek FOR złoży do sądu administracyjnego skargę na nieujawnienie w pełni list poparcia kandydatów do KRS.

- Podobne postępowanie w sądzie administracyjnym toczy się przeciwko szefowi Kancelarii Sejmu, który również był dysponentem tych podpisów i w naszym przypadku odmawiając nam dostępu, powoływał się na nowo uchwaloną ustawę o Krajowej Radzie Sądownictwa, która rzekomo zakazuje marszałkowi (Sejmu) udostępnienie tych podpisów - wyjaśnił.

W stosunku 10 tys. orzekających sędziów to bardzo mała liczba

"W stosunku 10 tys. orzekających sędziów to bardzo mała liczba"

"To nie zbuduje nam trwałej demokracji"

Rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia Bartłomiej Przymusiński ocenił, że ukrywanie nazwisk sędziów popierających kandydatów do KRS nawiązuje do czarnych kart w historii polskiego wymiaru sprawiedliwości.

- W całej historii sądownictwa po drugiej wojnie światowej kojarzę tylko jeden przypadek, w którym sędziowie ukrywali się pod pseudonimami i nie ujawniano nazwisk. To były sądy w czasach stalinowskich, tak zwane sekcje tajne. Teraz pojawia się pytanie, do jakich tradycji chce nawiązać aktualnie ministerstwo, skoro tych nazwisk nie chce ujawnić - mówił.

Dodał, że Iustitia również nie otrzymuje odpowiedzi z resortu sprawiedliwości na swoje zapytania na przykład w sprawie dodatków funkcyjnych dla nowych prezesów sądów.

- Tak wygląda teraz ta jawność i transparentność, której miało być tak wiele - dodał Przymusiński.

Odniósł się również do uchwalonych w czwartek przez Sejm znowelizowanych ustaw sądowych.

- Prawo stało się jedynie wydmuszką. Parlament głosuje ustawy w mojej ocenie bezrefleksyjnie tylko po to, żeby osiągnąć określony cel - oświadczył Przymusiński.

- To nie zbuduje nam trwałej demokracji, szacunku do prawa - dodał.

Patryk Wachowiec i Bartłomiej Przymusiński we Wstajesz i wiesz

Patryk Wachowiec i Bartłomiej Przymusiński we "Wstajesz i wiesz"

Autor: PTD//kg / Źródło: tvn24

Czytaj także: