Na temat przyjętego przez Sejm lex TVN rozmawiali w "Faktach po Faktach" były członek KRRiT Krzysztof Luft oraz mecenas Mikołaj Sowiński, pełnomocnik TVN Grupy Discovery. Prawnik mówił, iż ustawa "wywłaszcza podmiot, który legalnie w Polsce prowadzi swoją działalność gospodarczą". Luft wyraził podobne zdane i dodał, że "to jest rzeczywiście naruszenie równości gospodarczej".
Lex TVN, czyli nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji, zostało w piątek przegłosowane w Sejmie. Odrzucono weto Senatu. Ustawa trafi teraz na biurko prezydenta. Wcześniej ustawą anty-TVN zajęła się niespodziewanie Komisja Kultury i Środków Przekazu.
O sytuacji tej rozmawiali w "Faktach po Faktach" w TVN24 były członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Krzysztof Luft oraz mecenas Mikołaj Sowiński, pełnomocnik TVN Grupy Discovery z kancelarii Sołtysiński, Kawecki & Szlęzak.
Mecenas Sowiński: ustawa jest kontrowersyjna z kilku powodów
Mecenas Sowiński ocenił, że "pan prezydent powinien przede wszystkim kierować się interesem Polski". - W interesie Polski jest to, aby ustawy, które są sprzeczne z konstytucją, które naruszają sojusze, które są sprzeczne z prawem międzynarodowym, nie wchodziły w życie - powiedział. Przypomniał, że "pan prezydent ma oczywiście do wybory trzy możliwości: może ustawę podpisać, może ją zawetować, może ja odesłać do Trybunału Konstytucyjnego".
Zdaniem prawnika nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji "jest kontrowersyjna z kilku powodów". - Przede wszystkim dlatego, że wywłaszcza podmiot, który legalnie w Polsce prowadzi swoją działalność gospodarczą. Zmusza inwestora amerykańskiego, czyli inwestora z kraju, który jest sojusznikiem Polski, do tego, żeby wyzbył się większościowego pakietu w spółce, którą współtworzył - argumentował.
- Ale to nie wszystko. Problem oczywiście polega również na tym, że ustawa, gdyby ona weszła w życie, gdyby pan prezydent ją podpisał, naruszałaby również prawo unijne, tak zwana zasadę przedsiębiorczości, która nakazuje traktować wszystkie spółki unijne w ten sam sposób, niezależnie od tego, kto jest właścicielem tych spółek unijnych – czy Amerykanie, czy Niemcy, czy Francuzi - kontynuował mecenas.
- Więc mamy do czynienia z taką dziwną sytuacją, w której nie przeszkadza nam, i słusznie, spółka medialna, której właścicielami są podmioty francuskie czy niemieckie, ale przeszkadza nam sytuacja, w której podmiot medialny, nadawca jest kontrolowany docelowo przez spółkę amerykańska - dodał.
Były członek KRRiT: naruszenie równości gospodarczej
Luft mówił natomiast, że "to jest rzeczywiście naruszenie takiej równości gospodarczej". - Rozumianej w taki sposób, że są podmioty, które dostały koncesje na dziesięć lat, na pewnych określonych warunkach, które były bardzo dokładnie spisane, a teraz im się mówi: nie, teraz warunki już nie będą obowiązywać, teraz już mają być zmienione i wy musicie się do tego dostosować - wyjaśniał były członek KRRiT.
- Z punktu widzenia wolności gospodarczej, działalności gospodarczej, inwestowania w mediach, to jest oczywiście jakieś absolutnie niszczące - dodał.
Były członek KRRiT mówił również, że "Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji stoi na straży wolności słowa i wolności mediów". - Tak to jest przynajmniej napisane w konstytucji. Czy ona dzisiaj na straży tego stoi, to taki pewien nie jestem. Ale stać powinna i pan prezydent też - dodał Krzysztof Luft. Przekonywał też, że "bez wolności słowa nie ma także demokracji".
Gość TVN24 powiedział, że "polska prawica nie znosi wolnych mediów, nie lubi wolnych mediów, nie rozumie ich i chciałaby je wyeliminować".
- Tak było zresztą od lat, a Jarosław Kaczyński jest chyba tego największym, najlepszym przykładem. On wszystkie swoje niepowodzenia zawsze zrzuca na to, że wszystko byłoby dobrze, tylko te media. I dzisiaj jest to samo i dlatego też oni tych wolnych mediów nie chcą - dodał Luft.
Prawnik: żadna stacja Discovery, która posiada koncesję wydaną przez KRRiT, nie będzie bezpieczna
Mecenas Mikołaj Sowiński powiedział natomiast, ze "żadna stacja Discovery, która posiada koncesję wydaną przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, nie będzie bezpieczna, jeżeli ta ustawa wejdzie w życie". - Ja cały czas ufam i mam nadzieję, że pan prezydent tej ustawy nie podpisze - przyznał przy tym prawnik.
Jak mówił, "to, że stacja TVN24 po 19 miesiącach oczekiwania otrzymała w końcu koncesję, nie oznacza, że po wejściu w życie tej ustawy Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji po pewnym okresie przejściowym, sześciu miesięcy, nie wezwie nadawcy do tego, aby zmienił swoją strukturę właścicielską, tak jak chce tego KRRiT".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24