Senat odrzucił w czwartek nowelizację lex TVN. Wniesiony przez posłów PiS projekt ponownie trafi do Sejmu. Były wiceminister spraw zagranicznych i autor jednej z ekspertyz dla Senatu na temat ustawy, profesor Artur Nowak-Far zwrócił uwagę na "ewidentną niezgodność" nowelizacji z traktatami międzynarodowymi. - To nie może przejść tak, żeby Amerykanie na to nie zwrócili uwagi - powiedział w piątkowej rozmowie z TVN24.
Senat zajął się w czwartek przyjętą przez Sejm 11 sierpnia nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji. W ocenie wielu obserwatorów, dziennikarzy i opozycji, nowela jest wymierzona w Grupę TVN, której udziałowcem jest amerykański koncern Discovery. Zdaniem autorów noweli ustawy o radiofonii i telewizji, posłów PiS, ma ona na celu uszczelnienie i uściślenie obowiązujących przepisów.
W głosowaniu Senat zdecydował o odrzuceniu w całości projektu nowelizacji. W głosowaniu wzięło udział 93 senatorów. Za odrzuceniem lex TVN było 53 z nich, przeciwko 37, a 3 wstrzymało się od głosu. Lex TVN wróci teraz do Sejmu.
Lex TVN a traktaty międzynarodowe. Ekspert komentuje
Do sprawy odniósł się w rozmowie z TVN24 profesor Artur Nowak-Far ze Szkoły Głównej Handlowej, były wiceminister spraw zagranicznych, autor opinii dla Senatu w sprawie ustawy anty-TVN na temat zgodności ustawy z traktatami międzynarodowymi. Profesor zauważył, że w jego analizie mowa jest o dwóch traktatach: traktacie unijnym i Traktacie o stosunkach handlowych i gospodarczych ze Stanami Zjednoczonymi. - W obu tych przypadkach, jak spojrzymy, czy ustawa jest zgodna z tymi traktatami, to jest niezgodna i ta niezgodność jest ewidentna - podkreślił.
Jego zdaniem, nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji "próbuje zawęzić stosowanie" traktatu między Polską a USA. - To nie może przejść i nie przejdzie, tak, żeby Amerykanie na to nie zwrócili uwagi - powiedział.
Pytany o konsekwencje, które mogą czekać Polskę po ewentualnym przyjęciu ustawy, ekspert wskazał, że mogą wydarzyć się dwie rzeczy. - Po pierwsze właściciele stacji TVN mogą skarżyć Polskę w międzynarodowym postępowaniu arbitrażowym. Drugim aspektem sprawy jest to, że Stany Zjednoczone same mogą skarżyć Polskę o naruszenie traktatu, również w postępowaniu arbitrażowym - dodał.
Gość TVN24, odnosząc się do uwagi, że kwestia ustawy anty-TVN oraz nieprzydzielania koncesji dla TVN24 to dwie odrębne kwestie, powiedział, że "one są związane w sposób bardzo ciekawy". - Jeżeli popatrzymy na traktat polsko-amerykański, to on przewiduje ewentualne odszkodowanie dla właścicieli stacji TVN. Koncesja ma się tak do tego odszkodowania, że jej nieudzielenie w terminie powoduje obniżenie wartości firmy i to jest również sprawą dla arbitrażu. Wyceniając ewentualną wartość odszkodowania, arbitrzy będą musieli wziąć tę niekorzystną okoliczność pod uwagę. To może być interpretowane jako celowe działania państwa polskiego po to, żeby obniżyć wartość firmy, by przygotować obniżoną wartość firmy do objęcia przez kogoś innego tych udziałów - tłumaczył ekspert.
Co dalej z ustawą anty-TVN
Odnosząc się do samej drogi legislacyjnej ustawy, profesor wyjaśnił, że po czwartkowym głosowaniu w Senacie ustawa wróci do Sejmu, gdzie bezwzględną większością głosów posłowie mogą zdecydować o jej dalszym procedowaniu. - Bardzo ważnym elementem jest to, że Sejm będzie już dysponował ekspertyzami, które zostały stworzone dla Senatu. Wcześniej dysponował bardzo słabymi dwiema opiniami i trudno byłoby uznać, że na tej podstawie Sejm działał w sposób w pełni poinformowany. Teraz ma bardzo dobry zbiór solidnych opinii na ten temat – powiedział.
Gość TVN24 odniósł się do nieobecności posła PiS Marka Suskiego zarówno na posiedzeniu senackich komisji, jak na samym posiedzeniu wyższej izby. - To dosyć nieodpowiedzialne, dlatego że on powinien się odnieść jako przedstawiciel wnioskodawców do wszystkich tych argumentów, które zostały przedstawione. Nie byłoby to nic nadzwyczajnego, nadzwyczajna była nieobecność - ocenił.
Ekspert wskazał, że po ewentualnym przyjęciu ustawy przez Sejm prezydent będzie mógł ją podpisać, zawetować lub skierować do Trybunału Konstytucyjnego. - Biorąc pod uwagę to, co było powiedziane w Senacie i co jest elementem twardym, to ten organ powinien zauważyć argumenty, które zostały przedstawione. One mówią o tym, że ustawa nie jest zgodna z konstytucją, ponieważ narusza prawa obywateli do dostępu do rzetelnej informacji i również narusza prawo własności - wyjaśnił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24